sen, słodkie mydło adipocere tryska na twarz
(ostatnio ciężko je dostać, zalęgły się skrzepy)
tamci na górze piją potrupne
(woda kaustyczna w każdej gwieździe, wino właśnie
dowieźli z Kany), mogę policzyć ich kręgi szyjne
mają przeźroczystą skórę
są przebrani za latarnie
dzień zrywa wieko
budzę się przyklejony do pościeli, całuję ją
leżysz obok
kochamy się tak długo, aż prześcieradło zaczyna butwieć
pachniesz jak kartka z niedokończonym wierszem
który usiłował napisać chłopiec, bezradny, zagubiony
(słowa płyną przez parafinę i pożółkłe falbanki)
zapomniana tęcza
utlenia się za oknem
coraz mniej ulic pamięta moje ślady
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Florian Konrad · dnia 01.09.2011 12:40 · Czytań: 616 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: