dwudziesty dziewiąty odpływa
coraz dalej, przez wiosnę, lato, przez zielone listki
i utleniasz się, pokój traci pamięć
jeszcze oglądasz telewizję, coś czytasz`
ale coraz wolniej, czujesz ten puls, gnicie, mętną wodę
gorąco w każdym śnie, grudzień rozpuszcza się
pożółkła choinka
jesteśmy mali, zapadamy się w głąb podłóg
dzwonię do ciebie
nikt nie odbiera, pewnie zniknęłaś na dobre
lub oglądasz telewizję, coś czytasz
tylko nie widzę cię przez gęste sito
pokój choruje, coraz więcej w nim piasku i mgły
nie umiem cię przesiać, oddzielić od plew
leżę na brzegu
pluję krwią
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Florian Konrad · dnia 14.09.2011 19:59 · Czytań: 652 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: