Z życia wzięte - 1 - Hedwig
Proza » Obyczajowe » Z życia wzięte - 1
A A A
Miała 14 lat. Była chuda, zgarbiona i miała duży nos. I długie warkocze. Chodziła w fartuchu po starszej siostrze.
Gdy poszła do liceum wpadła w jeszcze większe kompleksy. Dziewczyny szpanowały ciuchami. Nie nosiły fartuszków, chociaż to było obowiązkowe. Tylko ona jedna chodziła w tym za krótkim, z pod którego wystawała marszczona spódniczka.
A najgorzej było po lekcjach. Gdy wychodziła ze szkoły widziała, jak po jedną jej koleżankę przyjeżdżał kierowca samochodem Po inną starszy brat na motorze.
Po nią nikt nigdy nie przychodził. Mama cały dzień ciężko pracowała, a siostra była już studentką i żyła własnymi sprawami.
Przed szkołą stali chłopcy z sąsiedniego technikum i na głos wyrażali dezaprobatę dla jej wyglądu. A któregoś dnia nie wiadomo skąd dowiedzieli się, że ona ... jakaś głupia jest, bo nawet kota nie umie narysować....
Faktycznie nie umiała. Nie tylko kota, ale nawet człowieka - tylko takie ludziki z nogami i rękami jak patyki rysowała.
Od pażdziernika do szkoły przyszedł nowy nauczyciel od rysunku. Dyrektorka przedstawiła go jako wybitnego artystę - malarza. Był brzydki, mały i miał podarte spodnie. Brzydko pachniał papierosami i wódką.
Przeczytał listę uczniów z dziennika i napisał na tablicy słowa: "Rysunek jest matką wszechrzeczy stworzonych przez człowieka". Kazał aby sobie te słowa napisali na blokach od rysunków. I żeby się ich nauczyli na pamięć.
Zrobił im wykład z rysunku, rzeżby i malarstwa. Nawet ciekawie mówił. Potem zadał im zadanie. Na następną lekcję mieli namalować coś na dowolny temat.
Pod wpływem jednej z reprodukcji w albumie o malarstwie namalowała zwykłymi szkolnymi farbami obrazek przedstawiający łąkę pod lasem w świetle zachodzącego słońca.
Następnego dnia stanęła przed profesorem od rysunku i podała mu namalowany obrazek. Popatrzył i zaniemówił:
- Sama to namalowałaś? Nikt ci nie pomagał?
- Sama.
- Pięknie. Stawiam ci piątkę z plusem. Jak się nazywasz?
- Milowska.
- Jak?
- Milowska.
Zapadła cisza, a potem padło następne pytanie.
-Jesteś może córką tego artysty Macieja Milowskiego?
- Tak - skuliła się w sobie i spuściła głowę.
- To powiedz ojcu, że jest draniem. Nie przyjął moich obrazów na wystawę do Zachęty. I nie wiadomo dlaczego. Wszystkie warunki spełniłem, obrazy dostarczyłem na własny koszt. A on mi w ostatniej chwili odmówił. Powiedz ojcu, że tak się nie robi.
Stała ze spuszczoną głową i mówiła coś cicho.
- Co tak mruczysz pod nosem? - krzyknął.
- Bo tata nie mieszka z nami. I ja go nie widziałam od wielu lat.
- To idż do niego i powiedz mu to co ci powiedziałem.
- Ale ja nie wiem gdzie tata mieszka...
- Siadaj i nie opowiadaj głupstw. Drań ten twój ojciec jest, wiesz? Tylko znajomym przyjmował obrazy na wystawę. Wracaj na miejsce!
Wróciła do ławki połykając łzy.
-Ale się zdenerwowałem - powiedział profesor. A teraz wyjmijcie bloki i narysujcie człowieka.
Pod koniec lekcji podszedł do niej i spojrzał na to co narysowała.
- Ty jakaś niedorozwinięta jesteś! - wrzasnął. Córka artysty i człowieka narysować nie umie? Dwóję ci stawiam.
Gdy wychodziła ostatnia ze szkoły doleciały ją słowa: "to ta córka jakiegoś artysty, ale jakaś taka głupia".

Od tego czasu lata świetlne minęły. A ja ją widzę jak przemyka pod murem szkoły chuda, zgarbiona, ze starą teczką i jak dżwiga ten swój ciężar.......
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Hedwig · dnia 05.10.2011 08:47 · Czytań: 1150 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 19
Komentarze
Figiel dnia 05.10.2011 14:21
:)Te ludziki z rękoma i nogami jak patyki natychmiast skojarzyły mi się z malarstwem Twardocha. Mam jego tryptyk i uwielbiam patrzeć na "ludzieńki".Co do tekstu: intuicyjnie wyczuwam Twój zamysł.Widzę tę zagubioną, źle ubraną, wrażliwą dziewuszkę, która zmaga się samotnie ze swoimi problemami i piętnem córki znanego artysty. Dziewczynkę, której talent jest deprecjonowany przez ludzi nie umiejących poradzić sobie z porażką, albo głupich i zadowolonych ze swojej przeciętności.Wszystko to czuję, ale jedynie intuicyjnie, bo w tekście tego nie widzę. Być może z uwagi na ogromną oszczędność słowa. Nie do końca przekonuje mnie scena rozmowy z nauczycielem. Zdaje się być nienaturalna, a co więcej, powinna działać na korzyść dziewczynki, bo nawet największe klasowe matoły wysnułyby prosty wniosek, że facet się po prostu odgrywa. Komunikat o jego niezadowoleniu widziałabym raczej jako wycedzony cicho, gdy pochylał się nad jej ławką, ale tak, żeby inni nie słyszeli.Dopiero wtedy jego szyderstwo mogłoby nabrać mocy i faktycznie ośmieszyć bohaterkę.I jeszcze jedno: dlaczego licealistka oczekiwała, że ktoś ją będzie odbierał ze szkoły? Przecież już w podstawówce dzieciaki odganiają się od natrętnych rodziców. O błędach interpunkcyjnych, ortograficznych i składniowych nie wypowiem się, bo to by było tak, jakby ślepiec o kolorach prawił.Pozdrawiam.
anik122 dnia 05.10.2011 14:58
Moim zdaniem, koncepcja dobra i ciekawa historia, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Gdyby nad tym trochę jeszcze popracować, pewnie wyszedłby fajny tekst :) Od czegoś trzeba zacząć ;)
Almari dnia 05.10.2011 17:48
Miała 14 lat. Była chuda i zgarbiona. Miała za to duży nos. I długie warkocze - 2x miała. W dodatku proponuję połączyć ostatnie dwa zdania.

kompleksy. (d)ziewczyny szpanowały ciuchami. Nie nosiły fartuszków, chociaż to było obowiązkowe. - Sugestia: chociaż były obowiązkowe.

widziała(,) jak po jedną

przyjeżdżał samochód z kierowcą - brzmi jakby samochód po nią przyjeżdżał

. A któregoś dnia(,) nie wiadomo skąd(,) dowiedzieli się(,) że ona

tylko takie ludziki z nogami i rękami jak patyki rysowała. - szyk.

Dyrektorka powiedziała w klasie(,) że jest

Kazał(,) aby sobie te s

Nawet ciekawie mówił. Na zakończenie zadał im zadanie. Na

- Milowska(.)
-Jak(?)
-Milowska(.)

Strona techniczna rzeczywiście bardzo słaba. Parę rzeczy ci wypisałam, żebyś wiedział, na co zwracać uwagę - interpunkcja, zapis dialogów, spacje po znakach, nigdy przed, powtórzenia. Popracuj również nad różnorodnością zdań i naturalnością dialogów. Dużo czytaj i staraj się zapamiętać niektóre zwroty, sposoby ukazywania emocji, opisów itd. Smutną prawdę zawarłeś w tekście. Teraz liczą się tylko kontakty i pieniądze, a nie chęci i praca nad sobą. Dużo pracy jednak przed tobą, byś mógł bardziej uwydatnić to, co masz do przekazania.

Powodzenia i pozdrawiam :)
Hedwig dnia 05.10.2011 17:59
Do Figiel
Dziękuję za niezłą cenę. Założyłam, że nauczyciel był wyjątkowo wredny i odgrywał się na dziewczynce w bardzo podły sposób. Chciałam pokazać dziewczynkę bardzo samotną, która zawsze wraca do pustego domu, stąd ten jej żal że nikt na nią nie czeka przed szkołą. Jest to mój pierwszy tekst.
Hedwig dnia 05.10.2011 18:01
Do Anik122
Dziękuję, postaram się popracować nad wykonaniem. Pozdrawiam
Hedwig dnia 05.10.2011 18:03
Do Almari
Błędów jest na pewno dużo. Dziękuję
Miranda dnia 05.10.2011 18:18
Witaj Hedwigo
Twoja opowieść poruszyła we mnie wspomnienia. Młodzi czytelnicy nie pamiętają tamtych czasów, gdzie w szkołach nauczyciel był panem i władcą. Nie było wtedy karty praw ucznia, nauczyciele nie musieli tłumaczyć się z niedostatecznych ocen, nie bali się uczniów. Wymagali posłuszeństwa i wiedzy. Pamiętam dobrych, mądrych nauczycieli, dla których nauczanie i wychowywanie było pasją, życiową misją. Ale byli też tacy, którzy używali przemocy - znane są słynne "łapy" czy stawianie do kąta, a także podniesiony głos, szykany słowne, pokazałaś to na przykładzie nauczyciela plastyki.
Ówczesna młodzież nie darzyła sympatią i szacunkiem osób wyróżniających się jakimś talentem czy wybitnymi zdolnościami.
W cenie była "średniość". A temu kto się wyróżniał od razu przypinano łatkę i uprzykrzano życie.
Doskonale rozumiem Twoją bohaterkę, jej ciężar, jaki musiała dźwigać z powodu znanego ojca, a jednocześnie braku kontaktu z nim i biedy jaka przypadła w udziale jej rodzinie.
To trudne dzieciństwo siedzi w niej, jak cierń, którego już nie można wyjąć, a zadanego bólu zapomnieć nie sposób.
To bardzo odległe lata Hedwigo, dlatego uważam, że powinnaś rozbudować fabułę, przybliżyć czytelnikowi tamte warunki, odczucia, myśli, dodać emocji do fabuły.
Od strony technicznej dała wskazówki Almari, więc na gorąco postaraj się poprawić niedociągnięcia, a nad fabułą popracuj jeszcze, bo warto. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w pisaniu.;)
Hedwig dnia 05.10.2011 18:29
Mirando, bardzo Ci dziękuję
Krystyna Habrat dnia 10.10.2011 20:55 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo mi się ta miniatura spodobała pomimo co najmniej kilku błędów typu: po jedną przyjeżdżał samochód z kierowcą, a po drugą brat. Tu dodaj, czym brat przyjeżdżał, żeby nie stał się równoważny z samochodem. O interpunkcji nie wspomnę.
Ale najważniejsze, że w tak krótkim tekście uchwyciłaś co istotne: sytuację psychologiczną, która robi silne wrażenie na czytelniku. Niby sytuacja typowa, a jednak coś ją wyróżnia. Jednostkowa historia staje się bardziej uniwersalna. Nawet przerysowania: podarte spodnie nauczyciela i zapach wódki (gdzie by takiego dyrektorka wpuściła na lekcję, gdy wstępując do tego zawodu musi się spełniać warunek estetycznego wyglądu), oraz te uproszczone ludziki, typowe dla 4-letniego dziecka, jakie rysuje ta czternastolatka - są tu dopuszczalne, bo celowe.
Brawo! A drobne potknięcia popraw. Dostarczaj szybko nowe teksty!
Hedwig dnia 10.10.2011 21:23
Do Sokol
Dziekuję za życzliwą ocenę. Opisuję coś co było bardzo dawno temu - a wtedy jeszcze nie było takich wymagań w stosunku do nauczycieli.
Nowy tekst czeka.
Krystyna Habrat dnia 11.10.2011 18:47 Ocena: Bardzo dobre
Zapomniałam podkreślić, że te dwa przerysowane fakty, które w Twoim tekście podkreśliłam, są wg mnie bardzo dobrym zabiegiem literackim.One wcale nie muszą być ściśle zgodne z realiami, bo dzięki temu tekst nabiera rangi niezwykłości, co jest cenne w utworach literackich. Bez tego przerysowania tekst byłby płaski, tzn banalny. A jest krótki i b.dobry. Z wyjątkiem kilku drobnych potknięć, łatwych do poprawienia, o których poprzednio pisałam. -5 (Ocen nigdy nie lubiłam stawiać, choć miałam tę przyjemność dłużej niż rok, ale 5 wpisywać lubię).
Uczyłam kiedyś przez rok w Studium Wychowania Przedszkolnego. Na początku lekarz wystawiający mi zaświadczenie, że nadaję się do tej pracy, przed podpisaniem jakiegoś karteluszka, obejrzał mnie od stóp do głów (ubraną) i dopiero go podpisał. Potem objaśnił, że to stary wymóg estetycznego wyglądu nauczyciela, bo nie wolno uczniów razić. Być może tego już nie ma. Jak i mnie w szkole. Ale nauczycieli dziwaków i pijaków widziałam. Bardzo trafnie pokazałaś stosunki panujące w szkole i postać nauczyciela z jego widzimisię, zakompleksieniem i mściwością, którą rozładowuje na uczniach. To niestety prawdziwe.
Hedwig dnia 12.10.2011 05:24
Do Sokol
Bardzo, bardzo mnie cieszy Twoja wysoka ocena. Pozdrawiam serdecznie.
Krystyna Habrat dnia 12.10.2011 10:55 Ocena: Bardzo dobre
Miło mi. Poprawiłam nieco poprzedni wpis i zaraz biegnę do drugiego twojego tekstu. Pozdrawiam KH.
Elatha dnia 12.10.2011 12:03
Ładnie napisany tekst o silnych emocjach. Daje do myślenia i wywołuje smutek. Historia, którą opowiadasz jest krótka, ale bardzo treściwa. Żal mi tej dziewczynki, która płaci wysoką cenę za grzechy swojego ojca/ rodziców. Przygnębiające zakończenie. Dobrze mi się czytało.
Pozdrawiam :).
Hedwig dnia 12.10.2011 12:58
Do Elatha
Dziękuję. Zapraszam do przeczytania "Z życia wzięte -2"
Hedwig dnia 13.10.2011 12:40
Do Almari
Poprawiłam błędy /mam nadzieję, że wszystkie/.
Darksio dnia 08.04.2012 21:42
Hedwigu, czy może raczej - Hedwidżko. Zgodnie z obietnicą przeczytałem Twoje teksty - pamiętasz? Późno wiem, ale lepiej niż w ogóle. Nie jest dobrze. Więcej jest słabiutko. Pomogę Ci, jeśli tylko chcesz. Napisz czy sobie życzysz, abym wyszczególnił Ci słabe punkty Twojego tekstu. Nie chcę robić tego teraz, bo nie wiem jak zareagujesz. A ja boję się zrażać młodych, którzy maja perspektywy, które mogą porzucic przez nazbyt ostre komentarze starych, zmanierowanych dziwaków, jak piszący te słowa.
Pozdrawiam.
Hedwig dnia 30.04.2012 20:57
Darksio dziękuję że pamiętałeś. Ale już nie skorzystam z Twojej pomocy. Pozdrawiam.
wienczyslaw dnia 09.06.2013 20:24
smutne to. ale mogło się wydarzyć.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty