Smutek jesiennych liści - Figiel
Proza » Miniatura » Smutek jesiennych liści
A A A

Leżę z głową na poduszce, przykryta ciepłym kocem. Myślę o świecie nęcącym kolorami i zapachami.
Lubię brodzić w wysokich trawach, pachnących wilgotnym aromatem ziemi.
Lubię koniki polne skaczące na prawo i lewo, żaby pod dużymi liśćmi oraz jaszczurki przemykające wśród kamieni. I te małe, zabawne mrówki, których nie można nigdy złapać, też lubię.
A wysoko, wysoko nade mną są drzewa. One dają chłód w gorące dni. Leżę wtedy w ich cieniu i słyszę świergot ptaków skaczących wśród gałęzi. Potem z drzew opadają liście, zastygając na ziemi w bezruchu, a gdy wiatr wieje, poruszają się jak żywe, zachęcając do gonitwy. Następne przychodzą deszcze i mokre kałuże. Zazwyczaj je omijam, ale czasem w pośpiechu wdeptuję w chłodną wodę, a potem zawsze kicham. I w końcu jest śnieg. Puchaty, ale zimny. Uciekam zawsze od niego pod koc i zakopuję się po uszy w bezpiecznym cieple.
Tak jak teraz.
Ale dziś moim ciałem rządzi ból. Nie mogę jeść, ani pić. Nie wstaję. Chcę już tylko leżeć, słuchać szeptu łagodnych słów i patrzeć, dokąd jeszcze oczy posłusznie rozpoznają znajome kształty.
To podłoga.
To łóżko.
A to drzwi. Za nimi jest świat.
Kolejny atak bólu.
Boję się.
Przecież dopiero spadają liście z drzew.
Słyszę łagodny, szepczący głos, a ciepła dłoń kojąco gładzi mnie po głowie. Nie mam siły przytulić się do niej, mimo, że zawsze to robiłam. Dobrze, że jest. Była przy mnie odkąd pamiętam, przez wiele radosnych wiosen, gorących lat, ponurych jesieni i mroźnych zim. Teraz przynosi ukojenie, bo dzięki tej dłoni czuję, że wciąż jestem. Jeszcze.
.


Mam na imię Bajka, Bajeczka, Bajeczna. Jestem psem.
Odchodzę.



Opowiadanie jest w wersji audio pod adresem: 

 http://youtu.be/-picVM7aAVE

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Figiel · dnia 17.10.2011 08:09 · Czytań: 4062 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 48
Komentarze
Almari dnia 17.10.2011 10:26
Właściwie nie wiem od czego zacząć, bo w tekście jest tyle rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę, które poruszają. Byłam przekonana, że mówisz o dziecku, dopiero na końcu okazało się, że bohaterem jest pies. Treść trafia do mnie, bo nie ma w niej moralizatorstwa, jest za to delikatność, kreska smutku przewijająca się między słowami. To zdecydowanie wzmacnia przekaz. Bardzo mi się również podoba konstrukcja tekstu, dwupłaszczyznowa w zasadzie. Początek obrazuje nam ładnie życie psa przed chorobą, szczegóły, które dostrzega, drobiazgowość opisowa niezwykle sugestywna. Druga cześć, to co pies widzi za oknem i co pamięta. Również język jest inny, równoważniki zdań, fajny zabieg.
I puenta, krótka, aczkolwiek najwięcej mówi.

Pozdrawiam uwiedziona.
mariamagdalena dnia 17.10.2011 17:31
Ja tu widziałam kobietę w depresji jesiennej, wspominającą beztroskie lata. Bez wskazania na rodzaj psi, mogłaby być nawet Bajeczką.
Jak dla mnie zbytnia personalizacja zwierzęcia, to niepotrzebny motyw. Sam tekst dobry, miniaturka czy wprawka ot taka, żeby poczytać ;)
Elatha dnia 17.10.2011 17:47
Wzruszający tekst i osobisty w jakiś sposób. Aż mi się łezka zakręciła w oku...
Figiel dnia 17.10.2011 18:43
Almari

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Długo zastanawiałam się, czy wyjaśnić czytelnikowi o czyim umieraniu jest ten tekst. Miałam jednak wątpliwości, czy wyraźnie zauważalne jest umieszczenie postrzegania świata niejako z parteru, czyli z miejsca z którego widzi go zwierzę. Zdecydowałam się więc na otwarty komunikat, bo ten tekst jest tylko o ostatnich chwilach psa i chciałam aby czytelnik to wiedział. Nawet, gdyby musiał ten tekst jeszcze raz od początku przeczytać, aby z uzyskaną na końcu lektury wiedzą znaleźć do niego własny stosunek. Cieszę się, że ten stosunek odnalazłaś. Pozdrawiam.

mariamagdalena

Personalizacja - oczywiście. Czy zbytnia? Zależy od stosunku człowieka do zwierzęcia. Chyba. Pies biega, wącha, łapie żaby, mrówki, ucieka przed upałem, gania suche liście. Lubi wodę lub nie. Chcąc to opisać "po psiemu" musiałabym chyba zaszczekać, więc pilnowałam tylko, aby się z opisem nie rozpędzić. Almari widziała w tym dziecko, bo świat psi świat w istocie jest po dziecięcemu schematyczny i wybiórczy. Miałam nadzieję, że czytelnik to zauważy, i że go to zastanowi. Dalej: pies odczuwa ból, odróżnia łagodny ton głosu od ostrego, szept od krzyku. Czuje dotyk. Więź miedzy człowiekiem a psem, dla psa przybiera formę akceptacji przez głaskanie, i my również tę akceptację przez głaskanie przekazujemy. Zbytniej personalizacji dopatrywałabym się w słowach o wierności czy przywiązaniu, gdyby wpadło mi do głowy coś takiego w "psi pysk" włożyć. Pies nawet umierający czuje dotyk i nie wątpię, że jest dla niego znajomo-kojący.Uff. Nagadałam się.:) Miło mi, że wpadłaś i pozostawiłaś komentarz oraz,że znalazło się w nim słowo " dobry", co mnie niezmiernie cieszy. Zapraszam częściej. :) Pozdrawiam. :)
A teraz proszę, zerknij na komentarz niżej, po czym nie patrz na to, co napisałam i czytaj od słów " miło mi". Poprzednie to obrona własnych odczuć ,a nie tekstu, więc merytorycznie do kosza.
Figiel dnia 17.10.2011 19:12
Elatha

Dziękuję. Chyba szóstym zmysłem odczułaś tę "osobistość", bo starałam się od niej odciąć za wszelką cenę. Pozdrawiam :)
anik122 dnia 17.10.2011 19:58
A do mnie by bardziej ten tekst przemówił, gdyby nie był podpisany... To zepsuło cały klimat. Wolałabym go sobie zinterpretować na swój sposób :) ale do przedostatniego akapitu bardzo mi się podobało :)
Figiel dnia 17.10.2011 20:12
Wierzę:) Niektórzy ludzie lubią niedopowiedzenie i własną interpretację wieloznacznego tekstu, inni chcą być prowadzeni do ostatniej kropki i wiedzieć "o czym to było". I w sumie - bardzo dobrze. Pozdrawiam :)
zawsze dnia 18.10.2011 15:18
Fakt, tekst jest w pewien sposób osobisty i mówi do mnie. Również widziałam przed puentą kobietę w depresji.
Bardzo dobrze, towarzyszko Figiel, bardzo dobrze. :)
Figiel dnia 18.10.2011 19:42
Dziękuję, zawsze.Cieszy mnie Twoja ocena i zapraszam do kolejnych wizyt. :) Pozdrawiam
Jack the Nipper dnia 18.10.2011 20:44
Gdyby ten tekst był o człowieku, byłbym rozczarowany. Ponieważ jest o psie, jestem ukontentowany.

Bardzo dobre, wzruszające ale nie łzawe.
Krystyna Habrat dnia 18.10.2011 20:48
Interesujący tekst. W krótkiej , prostej formie zawiera tę najtrudniejszą treść. Ja niestety popsułam sobie efekt, bo przypadkiem spojrzałam na ostatnie słowa, szukając kto to napisał, i byłam już uprzedzona, o kogo tu chodzi. Nieuprzedzony odbierze miniaturę inaczej. Ale myślę, że to dobry eksperyment pisarski. Próba innego spojrzenia na sprawy ostateczne.
Ciekawa jestem następnych tekstów.
Olowiany Zolnierzyk dnia 18.10.2011 21:33 Ocena: Świetne!
rewelacja. Tyle słów w tak krótkiej formie jest długim opowiadaniem.
Figiel dnia 18.10.2011 22:41
Jack the Nipper

Cieszę się, że nie zarzucasz tekstowi łzawości. Łzawość jest synonimem kiczu.Oznaczałoby to, że tekst nadaje się do wysłania w kosmos, zaś ja powinnam zająć ręce robótkami ręcznymi, a nie wystukiwaniem liter.

Sokol

Myślę, że sprawy trudne i ważne wymagają krótkich słów i prostej formy. Mogę się jednak mylić, bo zapewne nie zawsze tak można.
Dziękuję za odwiedziny.


Olowiany Zolnierzyk

Dziękuję. Pięknie wypowiedziana pochwała.


Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do dalszej lektury.
zajacanka dnia 18.10.2011 23:14
Dziś Figiel wcale nie jest figlarny:(
Co tu dużo pisać. Tekst poruszający ex-włascicieli czworonożnych przyjaciół. Tęskno mi się zrobiło za naszym Matem, Maciejką, Matejkiem.
To dobry tekst, Figiel.
Figiel dnia 19.10.2011 08:44
Figiel będzie jeszcze figlarny, bo figlarność jest istotą figli. :) Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Też tęsknię.
JaneE dnia 19.10.2011 16:23
To bardzo dobry tekst. Tyle strun porusza, gdzieś wewnątrz.
Figiel dnia 19.10.2011 18:13
Dziękuję, JaneE. Pozdrawiam
CelinaDolorose dnia 25.10.2011 15:06
Text chwytający za serce. Ja odbierałam go prawie do końca na poziomie dziecięcej wrażliwości. Myślałam, że jest on o utracie dziecka, które kryje się w każdym z nas i wkroczeniu w brutalny dorosły świat.
Odczytując ostatnie zdania, myślę, że wiele się nie pomyliłam, ponieważ odchodzenie zwierzęcia, które traktowaliśy jak członka rodziny jest w pewnym stopniu porównywalne do utraty bliskiej nam osoby. Boleśniejsze tym bardziej, kiedy istnienie (nie ważne czy to ludzkie, czy zwierzęce) przegrywa walkę z chorobą...
Figiel dnia 25.10.2011 17:13
Dziękuję.Tak sobie myślałam, że zwierzę odbiera świat na poziomie właśnie wrażliwości dziecięcej - "lubię","mokro","zimno", "ciepło"- stąd zapewne Twoje wrażenie. Cieszy, bo taki miałam zamysł. Zgadzam się także z Twoją interpretacją, bo istotnie, gdy odchodzi zwierzak to tak, jakby członka rodziny ubyło. Pozdrawiam :)
Dobra Cobra dnia 31.10.2011 20:37 Ocena: Świetne!
Poruszające do głebi Cobrowego serca.
Figiel dnia 31.10.2011 20:53
Zatem, Cobrowe serce należy do dobrego człowieka.Pozdrawiam.
Jack Wolf dnia 04.11.2011 08:47
Osobiście wole historie o zbirach,****ch,zdradzie,manipulacji i tym,czym swiat jest. A także diabły,groby, dymy,demony i szatany. Ale z grzeczności-przeczytałem.
Figiel dnia 04.11.2011 09:42
Dziękuję Ci, Jack za poświęcony czas. Świat jest też umieraniem we wszelkiej postaci. Zbiry, diabły, demony również potrafią ją sprowadzić, więc jakiś wspólny mianownik jest :) Pozdrawiam.
julanda dnia 14.11.2011 21:26
Wzruszyłam się "okrutnie" (takie moje ulubione słowo, ono tak udaje, jak dziecko, że niby się nie boi ciemności, ;). Prosto, ciekawe Jak myślą psy? Tyle ich było w moim życiu, zanim świat skociał na poważnie. Wiesz Figielku, zastanawiam się, w jaki sposób ja bym o tym napisała, gdyby to było zadanie warsztatowe? Napiszę jednak o czarnym nicponiu, przybłędzie, który żadnemu motocykliście nie darował spokoju, aż oberwał, a ja paliłam świeczki nad psią jamą, chociaż mówili, że to grzech, bo psy nie idą do nieba...
Dziękuję za wzruszenia, a o Kruczku napiszę, chyba już pora.
Pozdrawiam!
Figiel dnia 14.11.2011 22:11
O Kruczku warto napisać, bo wtedy, po raz pierwszy przy pisaniu, a potem kolejny i kolejny wraz z każdym czytaniem "zaistnieje w przestrzeni" wspomnieniem zamkniętym w literach. Ja zamknęłam Bajkę w najsmutniejszym z możliwych obrazów i zastanawiam się czy dobrze, bo on żyje, a inne, te dobre z czasem ulegną zatarciu.
Nie wiem, jak zwierzęta myślą, ale sadzę, że w jakiś sposób na pewno. Nie wiem również, gdzie idą po śmierci, ale mówi się ładnie, że odchodzą za Tęczowy Most i może coś za nim jest, więc ta świeczka, to nie grzech, tylko światełko oświetlające drogę.
Pozdrawiam.
P.S. Ta pięknota z awatara wygląda mi na niebieskiego brytyjczyka:)
Lancan dnia 17.11.2011 19:24 Ocena: Świetne!
Aż chwyta za serce. Zawarłaś tak wiele treści w tak krótkim tekście. Dla mnie ów podpis jest nieodzowny: bez niego brakłoby tego mocnego - i co tu dużo mówić? - zaskakującego akordu. Może ktoś, kto nie ceni czworonogów i ma je za część domowych sprzętów na równi z radiem czy lodówką dozna chociaż chwilowego przebłysku, zwłaszcza, że czytając będzie miał przed oczami dziecko lub dziewczynę - aż do ostatniego fragmentu.

Bardzo udana miniatura :yes:

Pozdrawiam :)
Figiel dnia 17.11.2011 19:42
Dziękuję, Lancan. Mam nadzieję, że masz rację, i niektórych ten tekst - być może - obudzi :) Pozdrawiam.
Dobra Cobra dnia 09.03.2013 18:26 Ocena: Świetne!
Nastąpiły zmiany na Portalowym You Tubie. Obecnie to opowiadanie w wersji dźwiękowej znajduje się pod adresem:

http://www.youtube.com/watch?v=-picVM7aAVE&list=PLRVFftL54jyv-BHFO9TDu1bmEHaAhwdE5&index=2
aga63 dnia 21.08.2013 19:18 Ocena: Świetne!
Poraził mnie ten tekst. Miałam psa, który jakieś pięć lat temu, po przeżyciu z nami 14 lat, umarł. A właściwie został uśpiony po tak silnym ataku padaczki, że nawet lekarz, który wielokrotnie wcześniej go ratował, stwierdził, że tym razem trzeba mu na zawsze ulżyć... Była przy nim wtedy moja mama, bo działo się to, gdy ja byłam w pracy. Do tej pory nie mogę sobie wybaczyć, że tego dnia nazbyt się rano spieszyłam, żeby się z nim pożegnać.
Figiel dnia 21.08.2013 20:49
Ago, bo z tymi zwierzakami to jest tak, że jak nam się pętają pod nogami, gryzą kapcie i meble, zmuszają do spacerów, gdy leje albo mróz trzaska, to one po prostu są. Ale niech tylko zachorują, to niańczymy jak własnego potomka. A gdy odejdą, normalnie płaczemy, bo braknie drapania pazurów o drzwi i czegoś znacznie ważniejszego.
mike17 dnia 10.09.2013 20:22 Ocena: Świetne!
Mocne, bolesne, jakże człowiecze, choć...
Znam to zbyt dobrze, od niedawna za dobrze.
To gaśnięcie naszych Ukochanych Zwierzaków, to poniekąd odchodzenie części nas z nas.
Ból, który zapamiętamy po latach, on nie odejdzie, pamięć go przechowa.
Bo taka miłość - człowieka i psa - zdarza się czasem tylko raz, lub nigdy.
Ty miałaś to szczęście, i ja je miałem.
"Dziś, idąc cmentarną aleją, wołam ciebie, mój przyjacielu..." (TSA).
A człowiek czasem zwierzowi nie dorówna, bo podły i wyrafinowany.
Pies, w swej szczerości, zawsze pokaże Ci siebie prawdziwego.
I tak dalej kochamy nasze czworonogi, choć nie ma ich już wśród nas...

Piękna miniatura, bolesna.
Ale nikt nie obiecywał róż.
Wiedziałem od lat, że ten ból nadejdzie, i nadszedł, 16-tego maja.
Ty też miałaś swój dzień.
I wiesz już pewnie, że tej miłości nigdy nie zapomnisz.
Figiel dnia 12.09.2013 13:17
Na pewno, Mike nie zapomnę, choć z miłościami to jest tak, że wcześniej czy później przychodzą nowe. Czasem trzeba trochę czasu.
Pozdrawiam:)
Usunięty dnia 01.11.2013 00:03 Ocena: Świetne!
Została mi wielka klucha w gardle. Czyli zadziałało. I chciałabym powiedzieć Ci dużo, na przykład to, że przewrotność mnie rozwaliła, chociaż nie mam pewności, czy milczenie nie byłoby tutaj jednak bardziej na miejscu.


Cytat:
Lubię ko­ni­ki polne ska­czą­ce na prawo i lewo, żaby cza­ją­ce się pod du­ży­mi li­ść­mi oraz jasz­czur­ki prze­my­ka­ją­ce wśród ka­mie­ni.

Cytat:
nie można nigdy za­ła­pać, też lubię.
złapać?
Usunięty dnia 01.11.2013 00:17
Piękne opowiadanie, zaskakujące. Wspomniałam Hipstera. Jechaliśmy po niego pod Radom, w sumie 12 godzin, w tę i z powrotem. Był z nami tylko trzy miesiące. Ale ciągle żałuję, że nie przeżył. Te trzy dni, kiedy cierpiał, a my nic nie mogliśmy dla niego zrobić... Cieszył swoją obecnością tylko trzy miesiące, ale ciągle mówimy, że był wyjątkowy. Bo był.

B)
Figiel dnia 01.11.2013 09:12
Morfino, dziękuję za poczytanie i wskazanie błędów. Mnie do dziś chwyta, ta gula.

Amso, zwierzaki, które są naszymi przyjaciółmi, choćby przez chwilę zapadają w pamieć i serca. Przykro mi, że Hipster tak krótko żył. Na pewno był wyjątkowy.
Usunięty dnia 01.11.2013 10:20
Ano ...

B)
al-szamanka dnia 01.11.2013 10:35 Ocena: Świetne!
I ja tutaj dotarłam... i to w taki dzień. Jakby przeznaczenie.
Pisać komentarz do takiego tekstu?
Gdzie każde słowo jest na tym jednym, jedynie możliwym miejscu?
Cytat:
Boję się.
Prze­cież do­pie­ro spa­da­ją li­ście z drzew.

Nieprawdopodobna głębia, poezja smutku.

Wyjątkowy tekst.
Pozdrawiam.
swistakos dnia 01.11.2013 10:44
A mnie zastanawia jakby to wyszczekał pies.
Figiel dnia 01.11.2013 17:04
A mnie zastanawia zasadność takiej uwagi.
mike17 dnia 17.05.2014 11:49 Ocena: Świetne!
Figiel napisała:
Na pewno, Mike nie zapomnę, choć z miłościami to jest tak, że wcześniej czy później przychodzą nowe. Czasem trzeba trochę czasu.

Wracam po wielu miesiącach do tego niezwykłego tekstu, by Ci powiedzieć, że ten rok, który minął dokładnie wczoraj tuż po 9-tej rano nic we mnie w kwestii Kuleczki nie zmienił: jeśli chodzi o nią czas się dla nas zatrzymał, wciąż nie mogę patrzeć na czarne jamniki, odwracam szybko wzrok, a jak podbiegają i się łaszą, nie jestem w stanie pogłaskać.
Nie mogę nadal czytać "Mojej Kuleczki" ani oglądać jej zdjęć.
Dlatego przeczytałem raz jeszcze twój wspaniały tekst, to była silna potrzeba, choć bardzo się przed nią wzbraniałem.
Może kiedyś kupię małego, czarnego jamnika, nazwę go Kuleczką i cofnę czas, ale póki co to nie jest realne.

Myślę, że nie powinniśmy pisać takich tekstów, ani o umieraniu na naszych oczach najbliższych.
To za bardzo boli...

Daj znać, jak będziesz znów na Portalu :)

:)
Figiel dnia 30.08.2014 11:12
Mike,
czasem łapię się na tym, że moje myśli też krążą wokół tego tekstu, ale mam tak samo jak Ty ze swoim - nigdy go nie czytam.
Cytat:
Wracam po wielu miesiącach do tego niezwykłego tekstu, by Ci powiedzieć, że ten rok, który minął dokładnie wczoraj tuż po 9-tej rano nic we mnie w kwestii Kuleczki nie zmienił: jeśli chodzi o nią czas się dla nas zatrzymał, wciąż nie mogę patrzeć na czarne jamniki, odwracam szybko wzrok, a jak podbiegają i się łaszą, nie jestem w stanie pogłaskać.


Widać jeszcze nie czas. Wiesz, ja też widząc czarnego jamnika muszę się hamować, by nie krzyknąć "Bajka!", a gdy podnosi do góry pyszczek, uszy lecą mu do tyłu, wlepia we mnie spojrzenie ciemnych oczu, a koniuszek ogona tłucze się o chodnik, to kompletnie wymiękam i ściska w gardle.

Mówisz,ze nie powinniśmy pisać o śmierci? A może własnie powinniśmy, jest ważną, choć bolesną częścią naszego życia. A pisanie czasem musi boleć, sam przecież wiesz...
Roxanna dnia 01.09.2014 11:55
Figielku,

kolejny raz urzekasz zgrabnym opisem i otwierasz szeroko oczy przy ostatnim zdaniu. W przeciwieństwie do wielu komentujących, ja nie widziałam tutaj kobiety w depresji - użyte sformułowania i spostrzeżenia nie pasują mi do tej wizji, dlatego do samego końca szukałam wskazówek, które mogłyby podpowiedzieć kto nie mógł złapać mrówek.
Pojawiła się kwestia sporna co do puenty, ja po lekturze kilku Twoich tekstów zauważam konsekwencję w formie, co jest dobre. Zabierasz czytelnika w swój świat, uplastyczniasz go szczegółami i kiedy już poczuje się swobodnie w Twojej wizji następuje ostre cięcie końcem. Bardzo to do mnie przemawia, bo Twoje teksty zostają w pamięci dłużej, mają charakter.
Figiel dnia 01.09.2014 21:58
Roxanno, dziękuję za miłą obecność i jeszcze milszy komentarz. To naprawdę bardzo motywujące. I tak szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że te żaby, jaszczurki i liście naprowadzą czytelnika, że narrator z nosem przy ziemi biega. Cieszę się, że wskazówki były czytelne.
Pozdrawiam:)
Usunięty dnia 15.12.2016 22:25
Przydreptałam tu, bo mike17 zachwalał. Przeczytawszy, stwierdzam, że niebezpodstawnie. Piękna miniatura. Wzruszająca.

Pozdrawiam :)
Madawydar dnia 25.08.2019 07:44
Wzruszający tekst i taki bardzo ludzki. Wiele tu miłości, czułości i wrażliwości na świat. Wspomnienie przeżytych lat, poszczególnych pór roku, jest pewnym ukojeniem do doznawany ból, ale to ta dłoń odprowadzająca do innego wymiaru sprawia, że znika strach, cierpienie staje się mniej istotne i jest skutecznym pocieszeniem.
mike17 dnia 23.01.2020 19:47 Ocena: Świetne!
Musiałem tu wrócić, bo niedługo mija 7 rocznica uśpienia mojej jamniczki.
To piękny i bardzo wzruszający tekst, Figielku, powalający.
Często o nim myślę, tak, gdzieś w środku dnia.
Tak gdzieś w życiu.
To jeden z tych tekstów, których się nie zapomni.
Za dużo tu bólu, za dużo cierpienia.
I takiego niby lekkiego odchodzenia.
Jak wśród nas, ludzi...
Czegoś takiego nigdy nie czytałem na portalu i dlatego nie daje mi to spokoju.
makir dnia 23.01.2020 20:56 Ocena: Świetne!
Takie rozstania są bardziej bolesne niż z ludźmi ,jeżeli jest raj muszą w nim być i Oni inaczej to będzie bardzo smutne i puste miejsce ....a łzy płyną .
mike17 dnia 16.08.2023 15:41 Ocena: Świetne!
Wkrótce jesień, a ja znów jestem pod Twoją miniaturką, Figielku :)
Nigdy jej nie zapomniałem, wręcz przeciwnie, często łapię się na tym, że wraca do mnie w najmniej oczekiwanym momencie, gdzieś na spacerze w paku kiedy widzę pieski-staruszki, ledwie idące, ale wierne do końca.

Jak Twoja Bajeczka...

Takiego tekstu nie można zapomnieć, jest zbyt prawdziwy i bolesny, wyciskający łzy.
Bo niejeden pies ma więcej dobrych cech niż niejeden człowiek.
Moja jamniczka była prawdziwą kobietą - czułą, wierną i kochającą.
Wciąż o niej myślę, choć minęło 10 lat od tego podłego dnia...

Pewnie za parę lat znów tu zajrzę, zatęsknię za tą smutną historią, która nie daje mi spokoju.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty