No co jest, doktorku - Maa31
Proza » Historie z dreszczykiem » No co jest, doktorku
A A A
Nie zwariowałem, nie zwariowałem. Kurwa żesz twoja w dupę pierdolona mać, weźcie te brudne łapska! Mówię przecież, że nie jestem wariatem. No, tak już lepiej - nie, doktorku? Tylko ty i ja w tym pieprzonym gabinecie. Żadnych, pożal się Boże, sanitariuszy. No to teraz mogę ci powiedzieć co się stało. Nagrywasz to? A to se nagrywaj, mnie to rybka, przynajmniej nie będę musiał się dwa razy powtarzać. No to leciem...
Co tam mówisz, doktorku, że pacjent, biały, lat czterdzieści? Jaki tam pacjent, mówię przeciez, że nie jestem czubkiem. No to co, że jestem biały, co to przestępstwo! To nie ma nic wspólnego z tym co mi się przytrafiło. Jak to, co mi się przytrafiło? No przecież, kurwa, mówię! Dopuść mnie do głosu, to ci powiem co się stało! Co - uspokój się - jestem spokojny! Co ty mnie tu, kurwa, uspokajasz! Nie lubię tylko jak mi się ktos w gadkę wcina. Zupełnie jak ten pojeb, brygadzista.
No to tak: to było jakiś tydzień temu. Robiliśmy właśnie barierki na tym nowym odcinku autostrady. Znowu się wcinasz, doktorku. Że co? Kto robił? Może chcesz sobie sam opowiedzieć tę historię? Nie? No to się nie wpieprzaj co słowo z tymi swoimi mądrymi gadkami. Jak mówię, że robiliśmy, to myślę o chłopakach z brygady, no i tym pojebie - brygadziście. Tym co to się tak wpieprza w gadkę jak ty, doktorku. Może też ma dyplom? No to robiliśmy na tej autostradzie barierki. Ciężka robota. Pewnie nawet nie wiesz co to znaczy - ciężka robota. Wy, doktorki, siedzicie sobie w fajniusich gabinetach, nic nie robicie, kasujecie fajniusi szmal, a potem jedziecie do fajniusich domków, fajniusimi autkami i pukacie fajniusie żoneczki. Jasne, też mi robota. A tacy jak ja prażą się na słońcu, taplają w błocie, montując te pierdolone barierki. Ale co tam, wiesz jak jest, doktorku - ktoś musi robić, żeby pukać mógł ktoś.
Ale co ja tu o pukaniu. Do rzeczy. No więc, robimy te barierki, a tu nagle brygadzista mówi rpatrzajta chłopakir1;. No to my patrzymy. Patrzymy i patrzymy, a na niebie sobie gwiazda tańczy. Gwiazda, znaczy się. Co się tak patrzysz jak na czubka? Gwiazda tańczyła na niebie. Wywijała ósemki, piruety i takie tam inne. No i ten pojeb, brygadzista znaczy, mówi, że to ufo. Ja mu na to żeby nie pieprzył jak potłuczona dupa i poszedłem się odlać. Nie lubie tego poje..., znaczy brygadzisty. Ty wiesz doktorku, że on książki czyta?!
No to poszedłem w krzaki coby odcedzić kartofelki, a ten krzyczy za mną żebym się nie oddalał. Ja mu, że leje na to. Wiesz, takie mądrale to mi mogą naskoczyć. Leje w krzaki jak Bozia przykazała, a tu nagle jak nie błysło. Światło takie jak na jakimś cholernym stadionie. Chłopaki coś wrzeszczą, a ja stoję z interesem w łapie i myślę, że to jednak musiało faktycznie być ufo.
Co się znowu japisz jak pedał w srakę?! Wiem co to ufo. Lubie se wieczorem usiąść w fotelu i popatrzeć na ten film co to te agenty tropią ufoludki. Tylko nie rozumiem, czemu ten agent nie bzyknął jeszcze tej agentki. Mnie się widzi, że to jakiś zboczek. Ja na jego miejscu to bym se tak z tą rudą ulżył! Facet, tylko by dudniało!
Ale do rzezcy - stoję tak jak ta sierota z fiutem w łapie, chłopaki wrzeszczą i nagle czuję, że coś mnie ciągnie do góry. A potem tylko pamiętam, że obudziłem się na łące, goluśki jak mnie Pan Bóg stworzył. Mówię ci, doktorku, koszmar. Pamiętałem światło, potem nic, budzę się na jakiejś pieprzonej łące. No i przywieźli mnie tutaj. Mówili, że trzy dni byłem gdzieś, a ja nie wiem gdzie. No to się, kurwa, zdenerwowałem. Ale żeby tak od razu w kaftan? Też mi polityka.
No to z początku faktycznie nic nie pamiętałem, ale wiesz co, doktorku - dziś w nocy Szary mi wszystko przypomniał. Że jaki Szary? Czekaj, czekaj doktorku. Zaraz ci wszystko opowiem. Wiesz jak to mówią, co nagle to i świnia nie strawi, albo jakoś tak. Co, że jaki Szary? Cholera, doktorku, chyba ci grzecznie mówiłem, żebyś mi się w gadkę nie wcinał? Prosiłem. Co mam ci walnąć w te głupie cyngle, żebyś zajarzył? Co, że ja się denerwuję? Ty mnie jeszcze nie widziałeś zdenerwowanego. Moja stara nieraz oberwała, jak się naprawdę wkurzyłem. Mówię, że dojdę i do Szarego. Musisz mieć cały, jak to mówią, horyzont zdarzeń, to może skapujesz wszystko. Chociaż wątpię, z taką głupią gębą jak twoja, doktorku, to nie wiem. No, no, doktorku, spokojnie, moja stara ma gorszą gębę. Jedyne co dobrze robi to gotowanie. Mówię ci, jak moja stara coś ugotuje, to palce lizać. Ale o czym to ja...
No tak. Więc Szary mi wszystko przypomniał. Pamiętasz, jak stałem z interesem w łapie i zabłysło to światło. Poczułem, że coś mnie ciągnie w górę. Znaczy - wzięli mnie, jak na filmie. Lecę do góry. Wiesz doktorku, ja strachliwy nie jestem, ale jak spojrzałem w dół, to aż mnie coś w dołku ścisnęło. Wzięli mnie do tego ich spodka. Patrzę, od cholery Szarych, a ja nie mogę się ruszyć. Kurwa, pomyślałem, nie jest dobrze. Co, kogo, do cholery? No mówię, Szarych. Znaczy tych ufoitów od cholery. Małe, szare, z wyłupiastymi patrzałami. Mówię ci, doktorku, że się wystraszyłem jak jeszcze nigdy. Wzięli mnie na taki stół, podłączyli jakieś druty, a ja nic. Nawet palcem nie mogę ruszyć. Bracia w rozumie, tak do nich wrzeszczę, tak się, kurwa, nie godzi, z ludzką istotą. A tu nagle, coś mi przeskoczył w głowie i zacząłem rozumieć to ich szwargotanie. rNie bój się, ziemska istotor1; - tak do mnie mówi jeden - rto tylko standardowa procedura badań genetyczno-brzystosowawczychr1;.
Ja mu na to, żeby sobie jaj nie robili, bo ja tu nie chcę żadnych badań gene - kurde coś tam. A w ogóle to badania okresowe do roboty miałem na Ziemi niedawno. Na to Szary, żebym się nie denerwował. A jak ja się miałem nie denerwować, co doktorku? A potem, no mówię ci, cudo. Cały ten ich spodek zrobił się przezroczysty jak ze szkła. Patrzę, a my lecimy. Jak w jakimś filmie. Ziemia zrobiła się taka malutka, minęliśmy Księżyc. Ten ich spodek wylądował na tej planecie, no tej co jest cała czerwona. Tak właśnie, na Marsie - widzę doktorku, że się znasz na planetach. Te Szare mają tam taką wielką podziemną bazę. Jak już mnie połączyli z tym Szarym, to wszystko mi pokazali. Co, jak połączyli? Zaraz, doktorku, zaraz.
No więc ta baza to istne cudeńko. Parę kilometrów pod ziemią, od cholery tych spodków. Ale wiesz doktorku, co było najlepsze? Barierki. No kurwa, cudo nie barierki. Takie to bym z chęcią u nas montował.
Odbierz ten telefon, bo mi jak cholera na nerwy działa - dzwoni i dzwoni. No, już lepiej. Że co, doktorku, że jeszcze masz dziesięć minut czasu? Mnie to wisi. Ja już dużo do opowiadania nie mam. No to wszczepili mi tego Szarego - podobno jestem pierwszym człowiekiem z którym im się udało - i przywieźli mnie z powrotem tym spodkiem, zostawili na łące i już.
Jak wszczepili, pytasz? A co to ja - naukowiec czy jakiś inny pojeb? Nie wiem jak to zrobili. Wiem tylko, że mój Szary może ze mnie wychodzić. Co, myślisz, że jednak jestem czubkiem? No, kurwa, sam się prosiłeś, doktorku. Szary, wychodź. No co jest, doktorku, zatkało cię?
O cholera, Szary, ale jatka! Co tam mruczysz, Szary? Że pyszny doktorek? Ty zostaw te jego flaki i chodź do domu. Stara pewnie czeka z obiadem. A mówię ci, Szary, moja stara to gotuje jak żadna. Paluszki lizać. Chodź Szary, idziemy.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Maa31 · dnia 23.05.2006 21:37 · Czytań: 975 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 3
Komentarze
Ithilgon dnia 27.05.2006 00:10
Specyficznie.. bardziej omiotałem wzrokiem, a nie przeczytałem. Nie przekonuje mnie to. Naprawdę specyficznie.. niestety ja takiego stylunie lubię. :rol:
kmmgj dnia 02.05.2007 11:35
Fajniusie opowiadanie. Szczególnie podobało mi się zakończenie. Fajniusio by było jak by można się było spotkać jakoś z tym bohaterem, bo mój Szary czuje się tutaj trochę samotny.

To portal pisarski a nie blog..w słowniku nie znalazałem takiego słowa jak "fajniusie"

przyp. sagit
DamianMorfeusz dnia 25.01.2008 22:14 Ocena: Bardzo dobre
Specyficznie ciekawe, zakończenie trafione, krwawe i na luzie jednocześnie.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty