Kasztany sypią gradem, chłód się rozsiada
na samotnych ławkach, wiatrem skoszone liście
szelestem wyściełają zamroczone parki.
Księżyc hipokryta zatacza się po niebie,
spity echem wczorajszych zaklęć.
Zapewne coś tam jeszcze będzie. Śmiech, łzy, splecione
ręce. Lecz bezpowrotnie utracone nocne degrengolady.
Wycieczki w kierunku nienazwanym, przerywane
migawkami ust.
To żaden armagedon. Poranny wygląd kotów się nie zmieni,
ani wieczorny stukot obcasów wbity w bruk.
Później ciężar śniegu wymusi wzruszenie ramion,
spuszczenie głów. Można powiedzieć nic nadzwyczajnego.
I już.
*”Nie będziemy już się włóczyć” Lord Byron
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
wierszokleta · dnia 22.11.2011 20:29 · Czytań: 468 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Inne artykuły tego autora: