Poszukiwacze nie swoich pieniędzy - sportiste
Proza » Historie z dreszczykiem » Poszukiwacze nie swoich pieniędzy
A A A
Podbiegłem do kanapy i zacząłem rozdzierać pluszowe miśki jeden po drugim. Na podłogę wysypywały się jakieś białe waciki podobne do tych do demakijażu. Traciły objętość pod moimi masywnymi butami, żeby zaraz urosnąć parokrotnie, jak piana po goleniu na ręku. Ale nigdzie nie widziałem żadnych pieniędzy.
- A może ich tam po prostu nie ma – odezwał się ktoś stojący w drzwiach. Wiedziałem, że to Paweł.
Nie przestałem się koncentrować. Dalej przebierałem w gąszczu zabawek, chociaż teraz było więcej tych całkowicie zepsutych niż takich, które mogłaby dostać moje córka pod choinkę. Odwróciłem się tylko na chwilę, żeby sprawdzić, czy ten sęp nadal tam stoi.
- Szukasz czegoś? – mruknąłem. – Nie lubię, jak mi się patrzy na dłonie, kiedy pracuję. Rozumiesz? Więc lepiej się stąd zabieraj, bo stracę cierpliwość… Powiedz chłopakom, że nic tu nie ma. Idź, zaraz przyjdę, tylko się upewnię.
Zrobił to co mu kazałem. A kiedy jego kroki ucichły, odsunąłem starą kanapę spod ściany, modląc się, by natrafić tam na chociaż jeden mały banknot. Nie było niczego, ani na ziemi, ani w kaloryferze.
Mieszkanie skończyliśmy przeszukiwać o jedenastej czterdzieści, a pięć minut później zamknąłem na klucz zewnętrzne drzwi. Zeszliśmy po cichu klatką schodową, minęliśmy z opanowanymi minami niczego nie świadomą sąsiadkę, aż wreszcie stanęliśmy przed załamaniem korytarza i zostaliśmy tak, bo nagle wyłoniła się jakaś nowa postać. Była w wieku kobiety, której przed chwilą buszowaliśmy w rupieciach.
- To ona – szepnął któryś z kolegów. – Tak, to ona.
Wstrzymałem oddech i zacisnąłem pięści. Nieświadomie rozwarliśmy szyk, zagradzając przejście. Kobieta, w miarę jak podchodziła, przenosiła spojrzenie od naszych butów coraz wyżej. Wreszcie popatrzyła nam w twarze i poprosiła, żebyśmy ją przepuścili. Paweł głupkowato się zaśmiał. Szturchnąłem go mocno łokciem w żebra, że aż jękną.
- Pani Renata Sęp?
Popatrzyła na nas z przestrachem, poprawiając torebkę.
- Nie, nie… to jakaś pomyłka.
Spróbowała nas ominąć, ale złapałem ją za ramię. Dobrze umiałem rozpoznawać bystre spojrzenia.
- Gdzie są pieniądze, które zostawił pani mąż? – zapytałem łagodnie, bo w jej oczach czaiła się panika. Nie chciałem, żeby zaczęła krzyczeć. – Nic pani nie zrobimy. Proszę odpowiedzieć na pytanie.
- Nie dostałam od nikogo ani grosza. Proszę mnie zostawić. Zaraz zawołam sąsiada.
W miarę jak to mówiła, robiła się coraz bledsza. Chyba rozumiała, że żaden normalny człowiek, nie będzie narażać się w pojedynkę na atak pięciu, nie wiadomo czy uzbrojonych, mężczyzn. A kiedy skończyła, ze świstem wciągnęła powietrze i popatrzyła na mnie błagalnie, może takim spojrzeniem chcącym uwieść, żeby tylko zdobyć sobie bezpieczeństwo. Nie zamierzałem jednak dać jej spokoju… zamierzałem ją uprowadzić.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
sportiste · dnia 11.12.2011 10:06 · Czytań: 646 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 3
Komentarze
pierzak dnia 11.12.2011 12:18 Ocena: Przeciętne
Parę zdań zgrzyta.

Sama historia, jakoś mnie nie wciągnęła i tytuł kłóci mi się jakoś z treścią... ale kończy się zapowiadając drugą cześć - bo chyba będzie kolejna - także może się tam to jakoś wyjaśni...

Pozdrawiam
Eleinor dnia 11.12.2011 19:14
A mnie zaciekawiła, szkoda tylko, że mało wiemy o co chodzi :) Troche ten koniec mnie jakoś nie pasuje; "uprowadzić"? Nie zależało im tylko na kasie? Chyba że chodzi o okup :p
Usunięty dnia 17.11.2013 19:06
Nie ma ani wyraźnego początku, ani zakończenia. Jakby fragment czegoś większego. A coś większego mogłoby być całkiem ciekawe, bo zamysł jakiś tu widać. Ja chętnie przeczytałabym więcej.
Warto powalczyć też ze stylistyką. Łap kilka podpowiedzi:
Cytat:
Na pod­ło­gę wy­sy­py­wa­ły się ja­kieś białe wa­ci­ki po­dob­ne do tych do de­ma­ki­ja­żu.
- wysypywały się białe waciki do demakijażu.
Cytat:
które mo­gła­by do­stać moje córka pod cho­in­kę.
- moja córka
Cytat:
Zro­bił to(,) co mu ka­za­łem.

Cytat:
by na­tra­fić tam na cho­ciaż jeden mały bank­not.
- by natrafić tam chociaż na jeden
Cytat:
ani na ziemi, ani w ka­lo­ry­fe­rze.
- ani za kaloryferem
Cytat:
mi­nę­li­śmy z opa­no­wa­ny­mi mi­na­mi ni­cze­go nie świa­do­mą są­siad­kę
- minęlismy spokojnie niczego nie świadomą
Cytat:
Szturch­ną­łem go mocno łok­ciem w żebra, że aż jękną.
stuknąłem go mocno łokciem w żebra, aż jęknął.
Cytat:
Po­pa­trzy­ła na nas z prze­stra­chem
- patrzyła na nas przestraszona
Cytat:
Paweł głup­ko­wa­to się za­śmiał.
- Paweł zaśmiał się głupkowato
Cytat:
Pro­szę mnie zo­sta­wić(!)
Zaraz za­wo­łam są­sia­da.
- do kosza; zabrzmiało trochę jak: zaraz zawołam mamę!
Cytat:
W miarę(,) jak to mó­wi­ła, ro­bi­ła się coraz bled­sza.

Cytat:
na atak pię­ciu, nie wia­do­mo czy uzbro­jo­nych, męż­czyzn.
- pięciu być może uzbrojonych mężczyzn
Cytat:
po­pa­trzy­ła na mnie bła­gal­nie, może takim spoj­rze­niem chcą­cym uwieść, żeby tylko zdo­być sobie bez­pie­czeń­stwo.
- lekko uwodzącym spojrzeniem, jakby chciała w ten sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo
Cytat:
Nie za­mie­rza­łem jed­nak dać jej spo­ko­ju… za­mie­rza­łem ją upro­wa­dzić.

Ja jednak nie zamierzałem dać jej spokoju. Zamierzałem ją uprowadzić.
Cytat:
jak piana po go­le­niu na ręku.
- jak pianka do golenia na dłoni.
Cytat:
- A może ich tam po pro­stu nie ma – ode­zwał się ktoś sto­ją­cy w drzwiach.

może: usłyszałem znajomy głos.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:80
Najnowszy:wrodinam