I
łyżeczkuję w filiżance: tam i z powrotem wzdłuż i wszerz,
boli mnie głowa to chyba pierwszy syndrom
sztokholmski, biorę jakieś proszki i nadal nie potrafię mówić
o miłości
II
para-para-paradise skandynawskie, łyżka łyżce nierówna
następuje oswajanie, rozszczepianie i załamywanie
rąk, stawki deserowe nie mieszczą się w kieszeniach
remanent
III
zaszywam się w swetrze norweskim, powielam materiał
optyczny, rozdzielam niebezpieczne wiązki, olśnienie,
skupienie, słyszysz: jutro znowu będziemy
udawać baobaby
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
MadeInChinaTown · dnia 21.12.2011 16:55 · Czytań: 572 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: