to tylko kolejny zmurszały poniedziałek, wszystkie świnie siedzą w kinie,
dzisiaj jestem czyścicielem dywanów, kto sprząta, ten sprząta. Frutarianie?
ile w tym prawdy? mandarynkarnia-wyciskarnia, bananowe republiki
gdzie oni są, gdzie wszyscy moi przyjaciele
puk puk pod stołem znowu leżą, siedzą na karku, sprzedają śliwki
liczę te węgierki pod oczami. Czy worki? purpura nie bywa królewska, oj nie,
tym razem to ja będę nakładać koronę: woła, woła, królestwo za woła
wołają mnie, a ja nadal nie pasuję do karety
przecież tylko zamiatam liście, rozsypuję sól po kątach ustawiam
miotły, łokciem odmierzam te nieprzejezdne kilometry
pakuję się i siedzę na walizkach, wypadną mleczne zęby
- trochę budyniu, potem znowu będę wściekłą krową
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
MadeInChinaTown · dnia 23.12.2011 20:05 · Czytań: 723 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: