Ktoś, kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie
czym jest żałoba w pustym, czarnym domu.
100 m2 martwej przestrzeni. Można biegać
schodami z dołu do góry i z góry na dół.
Z ciemności spoglądać w okna. Wiem,
że to dziwne, ale samotność
może być tobie najbliższą z ludzkich twarzy
– tą właśnie, którą tak bardzo,
tak mocno kochałeś. We wszystkich snach
pustynia (bo kiedy wieczorami
będziesz się modlić o śmierć, w snach
nie zobaczysz nic oprócz pustyni).
A gdy pewnego dnia w takim domu
rozlegnie się skrzypienie mebli schodów,
nie pozwól tym dziwnym odgłosom
rozprzestrzenić się na schody życia.
Albo inaczej: jeżeli twój płacz
nie pozwoli komuś odejść, ten ktoś
przyjdzie i poprzez wypadek
nie pozwoli zostać tobie.
Dlaczego mnie wtedy nie zabrałeś?
Dlaczego zostawiłeś mnie w tym zimnym,
czarnym domu? Chociaż jeżeli w jakiś sposób
widzisz to, co dziś piszę – rozumiem.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Inne artykuły tego autora: