Drugi dzwon
Także niewiele czasu przed narodzeniem Weroniki, w codzienny spokojny i głęboki ton głosu dzwonu starego kościoła z Nowej Wsi, wtargnął głos drugiego dzwonu, jakby nerwowy, natarczywy i rozkazujący.
Od dłuższego już czasu na te tereny zamieszkałe od dawna przez ochrzczonych na koniec pierwszego tysiąclecia potomków Piasta, wywodzącego swoje korzenie i budującego siedziby niedaleko od granic Galindii, zaczęli z zachodu przybywać ludzie o twardo bulgocącym języku i budować zagrody w polu, daleko od wsi, na tak zwanych koloniach. Kiedy koloniści uznali, że przybyło ich już dostatecznie dużo, postawili sobie własny kościół. Nie kamienny, niewielki, ale przytulny, z ołtarzem głównym i dwoma ołtarzami bocznymi oraz wąskimi, niczym otwory strzelnicze okienkami, ogrodzony kamiennym murem, jak kościół w Nowej Wsi, lecz tak obszerny, że ponad potrzeby wiernych, z czerwonej cegły, bardziej przestronny i jaśniejszy wewnątrz, aż z czterema bocznymi ołtarzami i najwyższej w okolicy wieży, ogrodzony starannie wykutymi z żelaza sztachetami w kształcie oszczepów.
Głosy dwóch dzwonów, z dwóch różnych kościołów, odtąd podzieliły nawet powietrze. Teraz spokojny dotąd rytm dnia i codziennych zajęć w okolicznych wsiach, zaburzały przeczące sobie głosy dzwonów, dobiegające z wież dwóch nie bardzo rozumiejących się i lubiących nawzajem kościołów. Postawionego przez bogatych bauerów, kościoła ewangelickiego w Wieldządzu i pamiętającego pierwszych chrześcijan na tych terenach, zbudowanego z nieciosanych kamieni katolickiego kościoła w Nowej Wsi.
Kiedy zaczynał rozbrzmiewać głębokim i dostojnym głosem, oznajmiając światu - B a a m, T a a k! B a a m, T a a k! B a a a m, Ta a k ! - dzwon z kościoła w Nowej Wsi , w powietrzu już po chwili pojawiał się i rozlegał niczym nieprzyjemny zgrzyt, głos drugiego dzwonu z kościoła w Wieldządzu i rozpoczynało się coś w rodzaju podniebnych zapasów. Odgłos dzwonu w Wieldządzu grzmiał - B e e m , N i e e, B e e m, N i e e, B e m m m, N i e e e !
Długo po tych zmaganiach dwóch dzwonów, świat stawał się jakby rozbity na dwie połowy i chwiał się w swoich posadach, od wieków ustanowionych przez naturę.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Alfeusz · dnia 11.01.2012 10:18 · Czytań: 2040 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: