Do mojego mistrza
Gdy się pomyśli, ile książek jest już na świecie i ile ich codziennie przybywa, to.. co ja mogę dać od siebie światu jeśli już wszystko zostało powiedziane, napisane…
Owszem, każdy ma swoją historię a ponoć najlepsze scenariusze pisze życie -to ja wiem. Że życie każdego z nas przeplecione jest nadzieją ze smutkiem, cierpieniem i radością, miłością i brakiem wiary. Życie jest przewidywalne na tyle na ile chcemy żeby było. A może nic nie wiemy, może niewiedza i niepewność powinny kierować nami na drodze do rozwoju? Lubię Sokratesa, jego „wiem, że nic nie wiem” jest mi tym bliższe im jestem starsza… Czy Ty też tak masz? Chcę z Tobą porozmawiać na zupełnym luzie. Pozwól wymienić się swoimi spostrzeżeniami, moimi jeszcze pełzającymi. Poszukuje mistrza a mówią, że jesteś w tym niezły.
Myślę, że pisarz oprócz wyobraźni, powinien posiadać niezwykle dobrą pamięć i bogaty bagaż doświadczeń. Dorzucę jeszcze ogromną wrażliwość i zmysł obserwacji. Czy tak jest, co o tym sadzisz?
Chciałabym napisać książkę, to moje marzenie. Będąc dzieckiem pisałam książki właśnie dla.. dzieci. Sklejałam kartki z bloku, treść sama wychodziła mi z głowy. Teraz, z racji wieku zapewne, każde słowo cedzę przez sito i zastanawiam się niemiłosiernie. A na końcu dochodzę do wniosku, że pisanie jest trudne i sprawy odkładam na pojutrze… W ten sposób nigdy nic nie napisze Jak wykrzesać z siebie słowa, kto ukradł moją wenę? Pomocy.
Mam tyle pytań, czy pisarz powinien być dorosły, czy dobrze jak patrzy na świat oczami dziecka. Jak dużo w książce może być z własnego życia? I czy to prawda, że najłatwiej-najlepiej pisze się z własnego życia?
Każdego roku wychodzą nowe książki i każdego roku tak będzie, dlaczego ta myśl miałaby mnie przytłaczać, prawda? To dobry znak, jeżeli komuś się udało to może i ja mogę spróbować? Życie byłoby ogromną katorgą gdyby nie nadzieja. Po co ludzie budowali by domy, zakładali rodziny? Po co mieliby jakiekolwiek marzenia?
Nie wierzę Drogi Mistrzu, że podzielasz słowa z początku mojego listu!? Jestem przekonana, że każdego pisarza, na początku jego drogi przeraża myśl o książkach napisanych i tych co dopiero powstają... Na początku trochę przeraża i jest jak choroba ale w końcu powszednieje… Pisanie to dla mnie niewyleczona choroba – zawsze do mnie wraca. Podaj choć jedno skuteczne lekarstwo. Doro
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
doroti6 · dnia 30.01.2012 20:37 · Czytań: 398 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: