„Bóg, kasa i rock'n'roll" to elektryzujące rozmowy Szymona Hołowni i Marcina Prokopa. O czym jeszcze mogliby porozmawiać i jakie ciekawe tematy poruszyć?”.

Takie pytanie zadało wydawnictwo Znak. Z pewną nieśmiałością donoszę, że moja odpowiedź znalazła się wśród nagrodzonych... Oto ona.

==========================

No ba! Tematów ci u nas dostatek. Tematów do rozmów elektryzujących znaczy. Na przykład skąd się bierze prąd? I kto go tam na górze włącza. Czy On? A jeśli tak, to dlaczego? I dlaczego taki duży. Taki duży prąd, że tu nam maluczkim czasem stodołę spali.

A jak nie On tę stodołę to kto? Bo czasem się pali i bez prądu z Góry. Czyli ludzie palą jeden drugiemu. Bo jeden biały a drugi czarny. Albo tęczowy. Dlaczego człowiek człowiekowi wilkiem?

Człowiek człowiekowi. A powinno być Człowiek Człowiekowi. Bo Człowiek to brzmi. A nawet brzmi dumnie. I nawet jeśli errare humanum est to przecież warto się pospierać dlaczego. Bo dlaczego nie?

A jak to z tym talentem jest? Dlaczego jeden go ma a inny ani w ząb. Skąd on się bierze? Talent znaczy, nie ząb. Bo jedni mówią, że to od Niego a inni, że to geny, DNA lub inne DVD. I, że 90 procent to praca a 5 to przypadek. Czyli od Niego tylko 5 procent? To czemu tak mało? To powinno być więcej. Więcej procent. Więcej artystów. A nie jest. A jeśli są, to artyści. A powinni być Artyści.

A i ci są niezrozumiani przez ludzi. Bo taki mały szary człowiek idzie do galerii, widzi rzeźbę JPII przywaloną meteorytem i nic z tego nie rozumie. I protestuje. A nie powinien. Powinien rozumieć myśl Artysty. Ale tego go nie uczą.

Nawet artyści niektórzy niekumaci. Nierozumiejo. I jak widzo, że na fotografii jest artysta w mundurze SS-mana to ido i walo szablo! Zamiast szarą komórkę ruszyć i pomyśleć. I porozmawiać. Jest o czym...