Ogniowe mary - Adhar
Proza » Długie Opowiadania » Ogniowe mary
A A A
- Mistrzu Remisie, co mam robić? Błagam, powiedz co mam robić. W chałupie strachy, bać się ino trzeba, bo co innego mi zostało? – słowa te załamywały się. Naprzeciwko mężczyzny siedział starzec z długą brodą, sięgającą do połowy klatki piersiowej. Miał na sobie czerwoną szatę, na jego nosie znajdowały się małe, okrągłe okulary.
- Widzisz, Mikołaju – rzekł starzec – tak to już bywa. Mary i inne dziwadła pojawiają się i nie znikają po gusłach. Nie pomoże czosnek na wiedźmy, nie pomoże srebro na wierzchy, które pijają krew. Nic nie pomoże! Nawet wódka ustawiona przed chałupą nie da rady, bo dlaczego ma dać? Że niby mara wypije i pójdzie grzecznie spać za stodołą? Toż to niemożliwe. Jest, jak jest i tego nie zmienisz. Co cię tu przywiało, Mikołaju?
Mężczyzna ściągnął lnianą czapkę z głowy, pierdnął głośno i z uśmiechem(delikatnie skrzywionym) rzekł:
- Ano, mistrzu Remisie, przywiało mnie tu to co już mówiłem. Mary! Dziwadła zawszone, dzieci mi pozabijały! Oto mój problem. Ale cóż tu rozprawiać dużo? Powiem to, co najważniejsze. Zaczęło się wszystko w środę po Wielkim Piątku. Przyślim po pracach na polu do chałupy, by zjeść co nieco. A powiem mistrzowi coś! Moja baba to tak gotuje, że wszystkie chłopy mi babę chcą odebrać! Ale do rzeczy…
W tym momencie, kiedy młody mężczyzna uświadomił sobie, że gada nie na temat, w kominku, gdzie paliły się drwa, coś zahuczało i poskrzypiało. Poleciały iskry.
- Do rzeczy, hę? Dobra! Zjadłem obiad, groch z kapustą. Wypiłem piwo z dzbana. I wtedy przyleciały dzieci. Córka i syn! Dumny z nich byłem, oj tak. Hertla i Cisek pytali, jak było na polu, co się robiło, a ja, jedząc i popijając jadło ,gwarzyłem z nimi o pracach. Potem bawili się kupką piasku przed chałupą. Pewnikiem jakiś zamek chcieli budować. Baba moja cosik o ogniu mówiła wtedy, ale jeszcze nie wiedziałem, o co dokładnie jej chodzi. Zbliżał się zmierzch, rozpaliłem ognisko w kominku. Dzieci siedziały na skórze dzika i śmiały się, aż miło popatrzeć było. Z ogniska nagle wyskoczył płomień. Złapał dziecko – Hertlę – i zabrał ze sobą tam, skąd przybył, czyli do kominka. Rzuciłem się od razu, by wyciągnąć wrzeszczące dziecko z ogniska, ale nie udało mi się. Ogień buchał na wszystkie strony. Cisek począł płakać, baba moja zaczęła krzyczeć. Ja sam wrzeszczałem, odsuwając się od paleniska.
- Straszna to rzecz, straszna! Stracić dziecko we własnym domu, patrzeć jak skwierczy i dopala się w twoim kominku. Okropne! Mary, rzecz potworna mówię, oj straszna!
- Dokładnie, mistrzu Remisie. Po Wielkanocy jakieś dwie pełnie, z Ciskiem na polowanie się wybraliśmy. Znaczy ja z nim. Chciałem coś młodemu pokazać, żeby w przyszłości na ciula nie wyszedł i jako tako rodzinę utrzymał, by z głodu nie zdechli mu ludziska w chałupie. Szliśmy borem, za wzgórzem na południu i tam też rozbiliśmy na chwilę obóz. Cisek rozpalał ognisko. Wchłonęło go całe, zajął się ogniem i począł drzeć się tak głośno, że ściągnął mi na głowę wygłodniałego wilka. Ten miast się przestraszyć ognia, to hardo z zębiskami na mnie. Toż musiałem się bronić! Krzyknąłem do Ciska, żeby turlał się po ziemi, by ugasić ogień na sobie. Ale to nic nie pomogło. Czołgał się, ciskał na wszystkie strony, ale gówno to dało! Znieruchomiał i koniec. Przekląłem równo, naciągnąłem cięciwę łuku i wystrzeliłem strzałą do bydlaka stojącego na czterech łapach. Do tego cuchnącego i pieniącego się stwora. Strzała ugodziła go w brzuch, ale zdążył uciec w las.
- Mikołaju! Stracić dwójkę dzieci na własnych oczach… Ale muszę ci coś powiedzieć. Nie mam pojęcia, co to za siły nieczyste bawiące się w ogniu! Ogniki jakieś cholerne!
- Ano prawda to.
Przed chatą mistrza Remisa rozległy się wrzaski i krzyki „Oddawaj złoto, bo ci nogi z dupy powyrywam”, potem „Nie! Zostawicie mnie! Ratujcie! Człowieka biją!” - dało się słyszeć. Mikołaj od razu wypadł przed chatę, wyciągając sztylet zza pazuchy. Ale przed chałupą nikogo nie było. Tylko mgła leniwie opadała w noc. Wrócił do środka.
- Mistrzu! To znów jakieś mary pieprzone! Nikogo nie ma na zewnątrz!
Ale mistrz nie mógł odpowiedzieć. Jego ciało leżało na wznak na drewnianych deskach, tworzących podłogę. Było zwęglone. W kominku, gdzie paliły się drwa, coś zahuczało i poskrzypiało. Poleciały iskry.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Adhar · dnia 01.02.2012 09:42 · Czytań: 778 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
pierzak dnia 15.02.2012 04:35
Interpunkcja do sprawdzenia, ale poza tym jest w porządku.

Historia przypadła mi do gustu, napisana bez zgrzytu, z pomysłem. Pokusiłbym się o pytanie, czy będzie może ciąg dalszy? Obecnie, pozostawiasz lekkie niedomówienie historii, co dobrze wygląda, ale również śmiało możesz pociągnąć tą historię dalej.

Pozdrawiam :D
Adhar dnia 17.02.2012 11:38
Ten tekst pisałem z ograniczeniem jednej kartki A4 :) Więc to, co tutaj przeczytałeś, to tekst główny. Pomyślę o rozszerzeniu, ale nie daję 100% gwarancji, że ono będzie. Aktualnie piszę opowiadanie, które zamierzam opublikować na początku marca :)
pierzak dnia 27.02.2012 03:56
Trzymam za słowo i czekam na nowy tekst :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty