Odsuniesz się ode mnie,
bym mogła w przestrzenność
wolność z swych myśli zeszytem
zapisać, gdy jego to śpiewność
Czas swój z przemijań w naturze,
chwilą swą wspomni, jak kotyliony
szmerliwym przy nucie przebudzeń,
z barwnością nastrojów miliony.
Wówczas tęsknotą zadzwonią dzwony,
łzy ku wolności rytm poprowadzą,
wiatr z swym poszumem do nocy
wzrok zacumuje, gdzie światło.
A w barwnym barw raju
czas już usłyszeć, gdy liście,
słuch, gdy zagadką los krain z gaju,
gdy przyszło samotnie, już przyjdzie.
Gdy chłód po deszczowość z krain oazy,
gdy nadal na polach i gęstych lasach
wiatrem czerpane myśli z akacji
rozsnują ciasnotę w poświatach.
Niebo nie zechce moich w korowód
łzawych deszczowych poruszeń.
I w końcu odetchnę, milczący moduł
sycona przestrzenią z zebranych zanuceń.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
MMM · dnia 02.02.2012 09:01 · Czytań: 510 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: