Mój drogi!
Gdy się pomyśli, ile książek jest już na świecie i ile ich codziennie przybywa, to zaczynam się zastanawiać, czy nie wystarczy już tych łez, potu, udręki? Czy to nie Norwid skarżył się, ile to pracy trzeba włożyć w kreowanie poezji? Czy ja sama nie zdaję sobie sprawy, ile trudu kosztowało niekiedy złożenie słów w jedno ciało, które powstanie, przemówi do mnie i będzie ŻYŁO?
Ty dopiero się narodzisz, dopiero będziesz poznawać ten dziwny świat (tak, Niemena też poznasz!) swoimi zmysłami. Nauczysz się czytać i kiedyś sam zrozumiesz, że warto łączyć ze sobą wyrazy, potem zdania, tak by tworzyły opowieść. Opowieść, którą najpierw z przyjemnością będziesz kilkakrotnie czytał, by w końcu dojrzeć do prawdy, a prawda zaboli, gdyż okaże się, że Twoje przesłanie i warsztat są tak mizerne, tak niskich lotów, że żaden Ikar literatury nawet nie zaszczyci ich swoim wzrokiem. A może snuję tutaj pełne smutku czarne wizje?
Jeśli już po Twoim pierwszym utworze okrzykną Cię Homerem czy Shakespear’em Twoich czasów, nie wierz to, bardzo Cię proszę! Pracuj nad swym talentem, zatrać się w swoim pisarstwie i nie pozwól nikomu w Ciebie wątpić. Nie, nie wierzę, że wszystkie marzenia mogą się spełnić. Ale jeśli sam pomożesz swoim głęboko zakopanym fantazjom, może się okazać, że nie jest tak trudno je zrealizować.

Ja nie chcę Ci nic narzucać. Chcę tylko powiedzieć: nie wierz w to, że ludzkość przestanie czytać, że księgarnie zaczną sprzedawać wyłącznie e-booki, że biblioteki zakurzą się niemiłosiernie. Tablety tabletami, ale my wciąż będziemy mieli ogromny pociąg do tych liter, na białej kartce, do tych zdań, rozdziałów, możliwości przewracania kartek, oglądania okładek (to jedno z moich ulubionych zajęć w bibliotekach).

Wiesz, lubię taką jedną bibliotekę w Krakowie, ponieważ na pierwszej stronie każdej książki są wbite czerwone pieczątki –daty wypożyczenia tego dzieła przez czytelników. To fascynujące, że jedna książka jest wypożyczana średnio kilkanaście razy w roku a inna tylko raz na kilka lat. Książki żyją, a Ty jako przyszły pisarz musisz żyć nimi, z nimi, a bez nich nie.
M.