,JESIENNE ZADUMANIA
,,Mimozami jesień się zaczyna …” - brzmi intrygująco, zachwyca linią melodyczną, przypomina jednak, że kończy się lato i nadchodzą krótkie dni otaczające nas melancholią i uczuciem pustki, bo znowu coś za nami. Jesień napawa wielu z nas smutkiem, rozdrażnieniem, rozpaczą, brakiem wiary i nadziei. Ponure, długie, nieraz deszczowe, popołudnia przerażają beznadziejnością, demobilizują do podejmowania wysiłku działania czy tworzenia. Z trudem nieraz wykonujemy kolejne czynności licząc, że po jakimś czasie od porannego przemycia oczu dostrzeżemy sens w przygotowaniu śniadania, pójściu do pracy, zatankowaniu samochodu, ugotowaniu obiadu, wypraniu prania, obejrzeniu 1896-go odcinka serialu … Niestety – bywa, że kolejny poranek sprawia, iż nadejście tego nowego dnia nie budzi w nas sił witalnych. Czasem zmuszamy się do wyjścia z domu ..ba ..z łóżka nawet, by zacząć dzień, który obezwładnia, bo trwać będzie znacznie dłużej, niż byśmy chcieli. Dopiero nadejście zmierzchu daje pewną ulgę po kilkugodzinnej walce z samym sobą, by jakoś dotrwać i doczekać nadejścia snu, który przychodzi dość szybko, ale nie na długo … Noc znów ożywia nasze przerażone serce, podnosi nasze powieki zbyt wcześnie, by oczy i całe ciało mogło czuć się wypoczęte. Jest trzecia ..może czwarta nad ranem. Ciemno za oknem, a przewracanie się z boku na bok nie przynosi żadnego pożytku. Wizja dnia przygnębia tak, że paraliżuje organizm. Nic …przerażające NIC … I tak noc po nocy, dzień po dniu. Czasem liczymy na cud, czasem zapychamy się lekami, które próbują zmienić naszą obecną egzystencję w okres przetrwania i złudnego ,,zimowego snu”…To nie jest życie, to przewrotna iluzja tego, co mogłoby życiem być …
Ale …ale tak być nie musi …. Gdy otworzymy oczy prawdziwie i pozwolimy im rozejrzeć się wokół nie tylko by patrzyły, ale przede wszystkim by widziały - gdzieś tam być może całkiem niedaleko czeka drugi Człowiek, czeka dobro, czeka pociecha wyrażona słowami jednej z piosenek ,,Kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem”. Bo kiedy trwamy przy Panu w modlitwie, gdy znakiem krzyża o poranku wysyłamy Bogu sms-a, że oto właśnie mówimy Mu ,,dzień dobry”, kiedy wychodzimy na spacer lub do pracy nie bacząc na trudy czyhające nas na chodniku zasypanym śniegiem, szklistym niczym szklanka umyta w zmywarce nabłyszczona najwyższej klasy nabłyszczaczem, właśnie wtedy, kiedy spotykamy kogoś znajomego równie jak my pozbawionego chęci do walki z jesiennym nastrojem – wtedy właśnie powinniśmy otworzyć oczy na świat, na ludzi, na ich sprawy i troski, ale i na nasze własne pragnienia i marzenia. Dajmy zarówno innym jak i sobie szansę na przetrwanie tych dręczących ponuractwem dni. Zróbmy coś, co nas samych zadziwi, otwórzmy się na swoje być może nie całkiem uświadomione marzenia czy nieodkryte hobby. Może kurs haftu? A może klub filmowy? A może inne zajęcia kulturalne organizowane w naszym małym miasteczku? A może aerobic, spotkanie z grupką znajomych czy Uniwersytet Trzeciego Wieku? A może … a może Msza Święta miast kolejnej porcji przygnębiających wiadomości czy bezsensownego serialu?
Nie zamykajmy się w skorupie jesieni, bo zabraknie nam powietrza do oddychania na wiosnę. Lada chwila nadejdą Święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok. Nasze serce i ciało zacznie widzieć w tym zbliżającym się wyjątkowo radosnym i optymizmem pachnącym okresie nadzieję na kolejny, nowy początek … Na to czekamy, tego oczekujemy. Pamiętajmy jednak, że by mogło nadejść NOWE należy się rozliczyć z tego co osiągnęliśmy, co zmarnowaliśmy i przede wszystkim zaakceptować fakt, że coś bezpowrotnie przeminęło. Nie jest to łatwe, ale możliwe – pogodzenie się z tym, że nasze dzieci dorastają, że w pracy już nie jest tak dobrze jak kiedyś bywało, że nasi rodzice zapadają na coraz to nowe choroby, którym nie potrafimy zaradzić. Trzeba mimo porażek próbować budzić się każdego dnia, by móc - spoglądając w lustro, zachęcić siebie do walki o życie w nas mieszkające.
Jeśli tylko chcesz - możesz podać rękę i posłać uśmiech swemu sąsiadowi, spojrzeć na własne dzieci nie tylko okiem surowego sędziego, ale bardziej przyjaciela - przewodnika, możesz nie oceniać swych rodziców z perspektywy ich obecnego niedołęstwa, ale docenić to, czego Cię nauczyli. Nie pozwalaj innym na ,,pozostanie samotnym” i nie pozwól sobie takowym się stać. Jesień pokazuje, że by żyć, trzeba obumrzeć, by znowu za jakiś czas otworzyć swe ramiona na świat i pełnym nadziei sercem pokazać mu, że wciąż istniejemy i swym istnieniem potrafimy dać innym nadzieję.,,Mimozami jesień się zaczyna …”
A.J.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
ajaka17 · dnia 18.02.2012 09:34 · Czytań: 575 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: