Dzień dobry.
ten zegar znowu nieruchomy jest - kurczę, po co inwersja?
w około - głowy nie dam, ale chyba "wokoło".
Druga i trzecia strofa msz przegadana.
Czwarta strofa nawet spoko.
Co do ogólnego konceptu - rany, każdy już wie, że tempus fugit etc. Nie czuję powiewu świeżości, nie zostałam wgnieciona w fotel ani z niego zrzucona, żaden głos w mojej głowie nie powiedział "łał".
Nie trafia. Może następnym razem.
Pozdrawiam.

Witaj.
Czas daje każdemu po równo - tak mawiają. Wiesz, nigdy nie zapytałem, co to jest, zazwyczaj czułem, czym to jest. Próbując ująć czas w słowa stawałem przed wyborem zła mniejszego. Pierwsza z możliwości, to ogromny wkład pracy, by go uchwycić, druga zignorować, co wydawało się tak zwaną łatwizną. W obu przypadkach poniosłem klęskę. Upór zaowocował złymi wierszami, niektóre były bardzo złe. Schowałem je, bo zawarłem w nich mój czas. Ten stracony i ten zarazem najcenniejszy, kiedy uczyłem się czym ON jest. Wiem dzisiaj, że to również mój wstyd i odwaga, którą nigdy się nie podzielę z nikim za życia, choć może to najlepsze z wierszy, które w swoim czasie napisałem[...]
To takie refleksje, do których skłoniły mnie Twoje słowa i może to jedyny powód dla których są tutaj. Cholera... Czas po-karze ;p
Pozdrawiam Alex.