Podręcznik magii miłosnej cz1 - Nina-Lazur
Proza » Obyczajowe » Podręcznik magii miłosnej cz1
A A A
Nudziłam się czekając na swój ulubiony język polski, wprost uwielbiałam panią Uchudło. Oparłam ręce o parapet pierwszego okna od rogu korytarza. Czterdziestka była zamknięta, a klasa 3c miała mieć tam matmę, to w zasadzie było dziwne, że pan Strach nie wpuścił ich do klasy. Musieli mu mocno podpaść, a to bardzo trudne, bo wbrew nazwisku, był łagodny jak baranek. W każdym razie przez zaistniałą sytuacje dwie klasy musiały się ciaśnić w tym wąskim zaułku. Koło mnie, z braku miejsca, usadowiły się koleżanki z klasy, przez co podsłuchałam ową rozmowę.
- Psyt... cześć dziewczęta – usłyszałam niedaleko znajomy szept, wytężyłam słuch.
- O cześć Beata – odpowiedziała Iza, serdecznie patrząc na koleżankę swoimi wyłupiastymi oczami.
- Witaj – Ania Spilczak wykrzywiła swoje wyraziste, wąskie wargi w złośliwy uśmiech.
Asia Kasowska natychmiast oderwała się od rozmowy z Anią Bogotową i Kasią. Przytuliła Beatę w geście przywitania:
- Gdzie ty zniknęłaś nam na imprezie? – mruknęła podejrzliwie, gdy odsuwała się od Beaty. – Razem z tobą zniknął K s i ą ż ę.
- Umm... zniknęłam w j e g o ramionach – uśmiechnęła się słodko.
Przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz „że co?”.
- Ej szczęściaro? Nie zauważyłaś, że on ma dziewczynę? – syknęła Spilczak
- Oj wiem, że nic z tego nie będzie, ale było super – Beata kokieteryjnie zakręciła swój lok na palcu i przegryzała dolną wargę.
- Nie wierze, że tak lekko do tego podchodzisz – uśmiechnęła się złośliwie Ania.
- Anka no! Nie bądź taka zazdrosna, jak go ładnie poprosisz to się z tobą prześpi – zachichotała Asia.
- Chyba cię pogięło! Nie pociągają mnie takie śmiecie jak on. – Po czym zwróciła się do Beaty – Naprawdę ci się dziwie – wypluła te słowa niczym obelgę.
- Sama kiedyś mówiłaś, że Sebastian jest przystojny? – odpowiedziała jej.
- Wtedy jeszcze nie wiedziałam kim on jest.
Trudno było mi tego słuchać, ale raczej niechcący zagapiłam się na nie, nie chciałam ich odpędzać. Iza zorientowała się, że je podsłuchuje:
- Chodźmy się trochę przejść - zareagowała.
- Po co? – spytała Asia
- Odprowadzimy Beatę do klasy, a same wstąpimy do sklepiku – dyskretnie zerknęła na mnie.
Była środa więc dwie godziny później klasa Księcia miała biologie w 13nastce, my mieliśmy PO w 10tce. Czekałam całą przerwę rozglądając się za Sebastianem, ale Książę nie nadchodził. W pewnej chwili usłyszałam jego śmiech, spojrzałam za zakręt korytarza, był tam pod trzynastką, drzwi z dziedzińca szkoły były otwarte, o tej opcji nie pomyślałam. Patrzyłam na Sebastiana z uczuciem rozdarcia: „Nie podejdę do niego. Co innego zaczepić go jak idzie korytarzem, a co innego przedzierać się wąskim korytarzem przez jego klasę.” Pokręciłam głową „Innym razem, na razie sprawa musi poczekać.”
Lekcja pana Gawrona jak zawsze była nudna i zazwyczaj starałam się nie zasnąć, lub co najmniej udawać, że nie przysypiam. Dziś było inaczej miałam o czym myśleć, serce kołatało mi w rytm myśli. „Czy mogłam się tak pomylić? Słyszałam plotki o Księciu, ale myślałam, że są przesadzone. Beata, dotąd nie przykuwałam uwagi do tej dziewczyny, nawet nie znałam jej imienia. Ot wesoła szczebiotka z różowymi paznokciami, która kolegowała się z paroma dziewczynami z mojej klasy. Beata jest z klasy Sebastiana, ale czy to co mówiła jest możliwe? O jeny, ona wprost to powiedziała! Ale nie znam jej, czy mogę zaufać, że to prawda? Czy ty wiesz?” Z ostatnim zdaniem spojrzałam współczująco na jego dziewczynę – Irene Księżną „biedaczka”, siedziała dwie ławki w prawo ode mnie. Zmarszczyła brwi na to moje spojrzenie. Irena mnie nie lubiła.
Po PO podeszłam pod sklepik by kupić sobie kakao, po czym przeszłam koło schodów i przedarłam się do podziału godzin, by sprawdzić kiedy jeszcze będę mieć możliwość z nim pogadać, był jeszcze wrzesień, więc ruch koło szklanych drzwi był niesamowity, nikt jeszcze nie pamiętał swojego planu zajęć. Księże kończył lekcje za dwie godziny, ja kończyłam za godzinę. Nasze sale były daleko od siebie. Przebiegłam palcem po brzegu plastikowego kubeczka: „Może porozmawiam z nim innym razem”.
- Nie za gorąco na takie napoję? – usłyszałam znajomy głos.
Tak za mną stał Książę, ze względu na tłum przylegał swym ciałem do moich pleców, uśmiechał się do mnie powitalnie prezentując białe zęby.
- Patrzysz na zastępstwa?
- Tak – uśmiechnęłam się. Po chwili dodałam – Sebastian, chciałabym z tobą trochę pogadać, bo podsłuchałam rozmowę swoich koleżanek z klasy...
- Jestem do twojej dyspozycji – wciąż się uśmiechał.
- No bo one rozmawiały z B e a t ą i myślę, że tutaj...
- Hej Książę! Zostaw tą p o c z w a r k ę ! Idziemy nad Wisłok i mamy coś w plecaku! – zawołał któryś z kolegów Sebastiana, przechodząc obok.
- Nie dziś! – odpowiedział.
- Będą z nami ł a d n e dziewczęta – nie dawał za wygraną, przesadnie intonując słowa. Droczyli się z nim, wiedzieli, że skoro ze mną rozmawia to z nimi nie pójdzie. Taka sytuacja nie zdarzała się po raz pierwszy.
- Nie dziś – zaśmiał się.
Gdy zniknęli za rogiem, Sebastian zwrócił się do mnie:
- Jeśli ci na tym zależy, to porozmawiam z tobą na ten temat, ale nie wiem jak to się ma do naszej znajomości.
- Nie ma się w ogóle – zwiesiłam głowę.
Delikatnie chwycił moje ramie, wyszliśmy drzwiami od strony dziedzińca.
- Więc to tylko element zaczepny do kolejnej dyskusji – uśmiechnął się promieniście i spoglądnął na mnie (z ulgą?).
- Nie, bo twoje poglądy dużo o tobie mówią.
- Więc możesz zacząć mnie nie lubić?
- Hmmm... teoretycznie już powinnam za tobą nie przepadać, ale miło mi się z tobą dyskutuje.
Uśmiechnął się.
- Możesz chyba raz sobie odpuścić pana Rosiczkę, zresztą, ciekawe czy sprawdzi obecność.
Przytaknęłam, choć niezupełnie byłam do tego przekonana.
Przeszliśmy koło śmietników i wyszliśmy tylnym wejściem ze szkoły. Nie musiał mówić, że stara się uniknąć sytuacji w której jego koledzy zobaczą jak razem uciekamy z lekcji. Kiedyś powiedział im coś niefortunnego na mój temat i od tamtego czasu, byłam ich pośmiewiskiem, wciąż mnie to czasem dręczy.
- Więc chciałam cię spytać o tą Beatę...
- Tak to prawda, uprawiałem z nią seks W ciemnym zaułku, na wolnym powietrzu, nie wiem... jak szeroki masz zasób wiadomości? – spytał z ironią.
- P u b l i c z n i e ?
- Nie, chyba nie – roześmiał się. – Nikogo w każdym razie nie przyuważyliśmy.
- W p u b l i cz n y m miejscu?
- No, mniej więcej. W parku, była prawie północ. Nikogo nie było.
- A bezdomni?
- A co mnie oni? – zdenerwował się. – A co mnie czy ktoś widział? Dlaczego ludzie mają się tak bardzo hamować?
- Myślę, że to po prostu jest naturalne.
- Naturalne? Ale na czym niby się to opiera? Skąd się to niby miało wziąć? Zresztą ja raczej nie odczuwam tego jako coś naturalnego.
- Myślę, że dotyk wiąże ludzi emocjonalnie, że powinien wyrażać uczucia – broniłam swojego punktu widzenia.
- A ja myślę, że w życiu trzeba być szczęśliwym i brać z niego to co daje, a nawet więcej jeśli się da.
- Nie będziesz szczęśliwy rozdzielając sferę emocjonalną, uczuciową od fizycznej.
- Właśnie, że jestem. To małe przyjemności jakie ludzie sobie wzajemnie zadają, dawanie i branie tworzą szczęście.
- Ja myślę, że szczęście jest czymś bardziej stałym, że to ludzie którzy są nam bliscy, świadomość, że są przy nas.
- To nazywa się poczucie bezpieczeństwa – przeczochrał dłonią moje włosy.
- A ono nie jest ci potrzebne?
- Od tego mam Irene – odpowiedział po chwili.
- Ale ty ją znieważasz traktując ją w ten sposób.
- Nie, ona rozumie ten układ i uznaje go. Ja też jej nie kontroluje.
- To głupie! Przecież wiesz, że ona się do tego nie posunie, bo zepsuło by to jej opinię.
- Widzę, że nie znasz Ireny, a nawet więcej – roześmiał się. – Nie zdajesz sobie sprawy, że ona już ma taką opinię. Usiądziemy?
Szliśmy już po alei kasztanowej i wskazał dłonią ławkę.
- W takim razie co wiesz o Irenie?
- No jest twoją dziewczyną...
- Nie, chodzi mi... Na jakiej podstawie wnioskujesz, że ona nie uprawia przygodnego seksu?
- A czemu miałaby to robić! – wywaliłam oczy na wierzch.
- Nie wzbudził twych podejrzeń nawet sposób w jaki się ubiera? Przecież ona przeszywała sobie mundurek szkolny by uwydatniał jej wielkie cycki.
- Ale... – próbowałam cośkolwiek wymyślić, ale prawdą jest, że byłam po prostu naiwna. Puszczalskie były dla mnie czymś znanym jedynie z internetu... z drugiej strony co wie o życiu człowiek, który nie ma znajomych?
- Milczysz? Myślę, że nie brałaś tego pod uwagę, bo Irena jest wzorową uczennicą. Seks jest dla niej sposobem na odreagowanie stresu, nie mów nikomu, że ci mówię takie osobiste rzeczy – spojrzał an mnie krzywo i dał mi pstryczka w nos.
Wiedziałam już, że uchylanie się nie ma sensu, kiedyś próbowałam... musieliśmy wtedy wyglądać jak małe szczenięta podczas zabawy, w dodatku zawsze urywało to dyskusje.
- Więc zdradzasz ją bo ona też cię zdradza?
- Nie zdradzam jej. Po prostu taki mamy układ.
- Myślę, że w takim razie jej nie kochasz – zawyrokowałam.
- Hmmm? – zaniepokojony uniósł brwi.
- Ani ona ciebie.
- Do czego dążysz? – spytał agresywnie.
- Do tego, że nie masz pojęcia czym jest miłość.
- A ty to wiesz? – zadrwił.
- Wiem.
- Skąd?
- To moja prywatna sprawa.
- W takim razie nie uznaje twojego argumentu.
Przez chwile milczeliśmy.
- Gdybyś wiedział czym jest miłość zrozumiałbyś o czym mówię. Jak cenna jest intymność i wierność – mówiłam powoli.
- To ma podtrzymać argument?
- Tak.
- Nie podtrzymało.
Po chwili jednak jeszcze dodał:
- Spróbuj rozwinąć tą myśl.
Uśmiechnął się i patrzył na mnie, pochyliłam głowę, ale on wciąż czekał ze wzrokiem utkwionym we mnie.
- Nie pozwalasz mi się skupić – szepnęłam speszona.
Roześmiał się lekko i odwrócił wzrok. Po dłuższej chwili zastanowienia odpowiedziałam:
- Intymność jest wtedy, gdy dwoje ludzi czuje, że to co jest między nimi należy tylko do nich i strzegą tego przed wzrokiem świata, bo chcą by to należało tylko do nich.
- Hmmm... – mruknął chyba nie bardzo wiedząc co mi odpowiedzieć.
- I potrzeba intymności jest objawem miłości. Czy nie uważasz, że taka intymność jest czymś pięknym?
- Zastanowię się nad tym. Póki co chodźmy razem na kebab, jestem głodny. Lubisz z sosem czosnkowym, dobrze pamiętam? – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Tak – uśmiechnęłam się.
- Fajnie, że znowu się widujemy, trochę mi tego brakowało na wakacjach.
„Brakowało? Przed wakacjami dałam ci swój numer gg, użyłeś go jeszcze tego samego dnia, ale później trudno było cię złapać dostępnego, a ja całe wakacje gdy tylko mogłam to polowałam na rozmowę z tobą.”
Spojrzałam na zegarek:
- Od dobrej chwili masz już lekcje i ja też– skarciłam go.
- Wiem – zaśmiał się.
- Nie wiem jak ty, ale skoro skończyliśmy rozmowę to wracam.
- Ojej, ale groźba... – udał przerażenie.
- Pa.
- Miłego weekendu! – krzyknął za mną.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Nina-Lazur · dnia 25.02.2012 12:51 · Czytań: 520 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
szara eminencja dnia 25.02.2012 13:32
Cytat:
gdy odsówałą się od Beaty


udsuwała

Cytat:
Iza zorientowała się, że podsłuchuje:


kto podsłuchuje?

Cytat:
Była środa więc dwie godziny później jego klasa miała biologie


jego - kogo?
księcia, Stracha?

Cytat:
uprawiałem z nią sex


sex - płeć (po angielsku) czy seks -stosunek płciowy (po polsku)

Dialogi monotonne. Bez określenia osoby bardzo trudno się zorientować, kto mówi. Dość ciężko się czyta.

Ogólnie - przeciętnie.
zajacanka dnia 26.02.2012 03:10
Doczytałam do połowy... Reszty już nie mogę... Długa droga przed Tobą.
Ale nie poddawaj sie. Początki zawsze są trudne.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty