Karmazynowa Puszcza - prolog - Samael
Proza » Długie Opowiadania » Karmazynowa Puszcza - prolog
A A A
Na placu, przed dawnym grodem Gotów zebrała się grupa dziwacznie wyglądających ludzi. Ekwipunek i odzież, którą nosili nie pasowała do otaczającego ich świata. Niedaleko przejeżdżały tiry, zaś na horyzoncie unosiły się kłęby dymu z pobliskiej wsi. Podczas, gdy na pobliskim polu parkowały rzędy samochodów, już przybyli uczestnicy przygotowywali się na jutrzejszą wyprawę. Do drewnianych wozów doprzęgnięte zostały konie. Za palisadą grodziska przebierały się kobiety, narzucając lniane suknie i fartuchy, mężczyźni ubierali spodnie, koszule oraz skórzane pasy z metalowymi ornamentami. Wśród pakowanych rzeczy pobłyskiwał oręż wojenny, a także przedmioty codziennego użytku.

Zanim przygotowania dobiegły końca, zapanowała ciemność. Grupa ruszyła. Część ludzi - głównie kobiety - drzemała na wozach, reszta jechała konno, oświetlając drogę pochodniami. Powoli, opuszczając zamieszkałą okolicę wjechali do mrocznej puszczy. Rozmowie paru wojów wtórowały sowy oraz stukot kół o piaskowe podłoże.
- Ciekawe, czy i tym razem podróż będzie udana – zagaił jeden z jeźdźców.
- Oj tam.. zawsze mamy tu dobry klimacik – skwitował inny. – Dojedziemy do większej polany, rozbijemy obóz, popijemy, a na drugi dzień Michał zaplanował walki i grę w cubba.
- Wiesz, co Waldek? Mam pytanie – powiedział z powątpiewaniem. - Myślisz, że obejdziemy się bez karetki jak coś się stanie?
- Daj spokój, przecież mamy medyka i opatrunki – odparł. - Do tego są wozy, więc jeśli ktoś się połamie, nie ma problemu. Pamiętaj, że to tylko tydzień.
- No niby racja. – Mruknął z przekąsem.
Na horyzoncie pojawiły się czerwone poświaty, a wśród wędrowców zawitał cień nadziei na spokojny sen, większość z nich jechała przez pół Polski, aby tu dotrzeć. Chwilę później w karawanę wpadli zwiadowcy.
- Jakieś kilkaset metrów dalej jest zejście do jeziora – wydyszał jeden. - Trochę dalej znaleźliśmy duże pole.

Po kilku minutach dojechali do wspomnianej polany, rozbili obóz i porozchodzili się po ogniskach. Przy każdym było kilka namiotów oraz sztandary drużynowe. Pakunki zostały na wozach z powodu późnej pory i większość podróżnych poszła do namiotów. Jednak część została przy ogniu, popijając miód i piwo. W tym brodaty Waldek, będący wojem z Drużyny Chociemira. Rosłej postury, słynął ze swoich umiejętności bojowych. W społeczności Słowian zajmował wysokie miejsce w hierarchii, co podkreślał nabijany srebrnymi guzami pas, masa biżuterii, a także wymyślne hafty na ubraniu.
- No chłopaki! Jutro obchodzimy Kupałę! – Rzekł Michał, wódz drużyny. – Znalazłem fajną zatoczkę, na ogniska i tą całą swołocz jest pełno miejsca.
- Coś czuję, że ta noc będzie niezapomniana – dodał jeden z mężczyzn. – W tym roku mamy dobrą ekipę, sami rodzimowiercy.
- Tak, jednak bez Wikingów jest tu bardziej swojsko – rzucił Waldek, już nieco pijany. – Ostatnim razem wszyscy się porozchodzili. Poza tym atmosfera, też nie była zbyt przyjazna, my Światowid, tamci Thor, jeszcze inni traktują to wszystko jak bajeczkę i kryją się po kątach ze swoim katolicyzmem.
Wojowie rozprawiając o coraz to błahszych sprawach, po kolei się wykruszali. Co ważniejsi poszli do namiotów, zaś rekruci usnęli, skuleni przy ognisku.

Waldek, oganiając się od wszędobylskiego światła, w końcu otworzył oczy. Dzielił namiot z kilkoma kompanami, lecz w środku został już sam. Wygramolił się spod warstwy skór, ubrał i wyszedł na spotkanie kolejnemu dniu podróży.
W obozowisku panował chaos. Zaspany, zaczepił jedną z zabieganych dziewczyn. Złotowłosa dwudziestoparolatka wyglądała na przestraszoną. Wciąż się rozglądając, przystanęła w zniecierpliwieniu.
- Czego chcesz? Czemu nie szukasz jej razem z nami? – rzuciła z pretensją w głosie.
- Ale co się stało? Ktoś się zgubił? – odparł ze zdziwieniem.– Dopiero wstałem i nie za bardzo rozumiem, po co ta panika..
Dziewczyna, ze zdziwieniem przekrzywiła głowę. Chwilę pomyślała i już spokojniejszym tonem zaczęła tłumaczyć.
- Kiedy rano się obudziłam, już jej nie było. Wyszłam z namiotu, też nic. Na początku nie przejęłam się, bo przecież mogła iść popływać albo pochodzić po lesie. Od tej chwili minęło sporo czasu. Dalej jej nie ma.
- Moim zdaniem trzeba poszukać w lesie. Na pewno się zgubiła i nic jej nie jest – stwierdził z uśmiechem.
'Trzeba iść do Michała i rozeznać się w sytuacji. Ewentualnie zrobimy sobie małą przechadzkę', pomyślał Waldek i udał się do Wodza.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Samael · dnia 07.03.2012 13:34 · Czytań: 459 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
Samael dnia 11.03.2012 22:33
No, co z tymi komentarzami? Oplujcie bądź obsypcie kwiatami ale napiszcie coś ^^
Tjereszkowa dnia 12.03.2012 10:29
Witaj. Plusem Twojej opowieści jest pomysł. Taki prolog daję Ci możliwość wyjścia w wielu kierunkach, choć w pierwszej chwili skojarzył mi się horror :).
Minusem jest wykonanie. Źle wykończone szczegóły sprawiają, że opowiadanie jest mało realne. Poza tym, przeszkadza mi to, że widzę słowa, a nie obrazy. Dam Ci przykład. Przeczytaj pierwszy akapit tekstu.
A teraz spróbuj tak:
Do drewnianych wozów doprzęgnięte zostały konie. Za palisadą grodziska przebierały się kobiety, narzucając lniane suknie i fartuchy, mężczyźni ubierali spodnie, koszule oraz skórzane pasy z metalowymi ornamentami. Wśród pakowanych rzeczy pobłyskiwał oręż wojenny, a także przedmioty codziennego użytku. Niedaleko przejeżdżały tiry, zaś na horyzoncie unosiły się kłęby dymu z pobliskiej wsi.
Czytelnik nie musi przeczytać, że ubrania były dziwaczne i niepasujące do otoczenia, widzi i sam stwierdza, że tak jest.
Kolejna rzecz – realia.
Cytat:
Rozmowie paru wojów wtórowały sowy oraz stukot kół o piaskowe podłoże.

Nie jestem pewna, czy koła jadące po piasku stukoczą...
Dialogi również nie brzmią naturalnie. Widać, że chciałeś za ich pomocą zaznajomić czytelnika z sytuacją, zawarłeś w nich informacje istotne dla tekstu, ale nie zrobiłeś tego najlepiej, bo wypowiedzi brzmią sztucznie.
Tekst potrzebuje przemyślenia i dopracowania. Wyobraź sobie sceny, które opisujesz. Obsadź w rolach swoich znajomych, pomyśl jakby się zachowywali, co by mówili i dopiero pisz.
Nie myśl jednak, że wszystko jest źle. Mimo niedociągnięć, czuje się mroczny klimat puszczy i początek dobrej historii. Bardzo jestem ciekawa, co dalej z tym zrobisz. Pozdrawiam :)
Wasinka dnia 12.03.2012 13:05
W zasadzie mogłabym powtórzyć niemal wszystko za Tjereszkową.
I obrazy, i dialogi... Ale, niestety, nie odczułam, tak jak ona, klimatu... Jest to wynikiem właśnie tego, że brakło iskry, która kryć by się mogła w stylu, który pokazałby mrok puszczy (niekoniecznie mówiąc o nim wprost)...
Co na plus? To, że najpierw starasz się wprowadzić sielankową, kupalnianą atmosferę, a potem dzieje się coś niepokojącego. W sumie ów niepokój wisi nawet w sielance, co wprowadza czytelnika w nastrój delikatnego lęku. Ale trzeba to jeszcze dopracować jednak...

Aha, tak technicznie: dialogi zapisujesz błędnie, zerknij:

- Ciekawe(,) czy i tym razem podróż będzie udana. – (z)agaił jeden z jeźdźców.
- Oj tam.. zawsze mamy tu dobry klimacik. – (s)kwitował inny. – Dojedziemy do większej polany, rozbijemy obóz, popijemy, a na drugi dzień Michał zaplanował walki i grę w cubba.
- Wiesz, co(,) Waldek? Mam pytanie. – (p)owiedział z powątpiewaniem. - Myślisz, że obejdziemy się bez karetki(,) jak coś się stanie?
- Daj spokój, przecież mamy medyka i opatrunki. – (o)dparł. - Do tego są wozy, więc jeśli ktoś się połamie, nie ma problemu. Pamiętaj, że to tylko tydzień.
- No niby racja. – (m)ruknął z przekąsem.

Podkreślenia do wyrzucenia, w nawiasie to, co być powinno. Przy okazji interpunkcji trochę podrzuciłam, bo jest z nią problem.

Pozdrawiam z kapryśnym marcem za oknem.
Samael dnia 12.03.2012 18:28
Dzięki ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty