Cześć wszystkim, ponieważ mam tydzień braku niechęci do ludzkości, powiem - kocham was za to, że jesteście
Kushi, Trójugód - fajnie, że
poruszył. Lubię, kiedy porusza, bo to krzepiące, że nie tylko mnie smutno na widok czegoś, co żyło, a przestało.
she:
Kojarzę ten wiersz i kojarzę, że mocny. Szkoda, że nie przeczytałam go przed popełnieniem tego tutaj, bo może bym nie popełniła i spokój.
A spokoju nie ma, bo patrzę teraz i widzę nawiedzony bełkot ekolożki czy kogoś w ten deseń. "Zieloni" kojarzą mi się z polityką, a chciałabym mieć jak najmniej z tym wspólnego. Polityka zupełnie mnie nie interesuje, wręcz się jej boję. Interesuje mnie jednostka - niezależnie od tego, czy człowiek, czy lis o małych łapkach. Poza tym - nie mam nic przeciwko jedzeniu mięsa, futrom, skórom etc. - chociaż kołnierze z lista niesamowicie mi się nie podobają.
Na tacy, mówisz? Kurczę, może faktycznie zostawiłam za mało powietrza - ale nie chciałam przedobrzyć w drugą stronę - wiesz, rzucić kilka nieklejących się słów, z których wynika wszystko, więc w sumie nic. Myślałam sobie, że o - narysuję obrazek, a Czytelnik dopowie sobie do niego, dopisze, doobrazkuje, nie wiem.
Dziecięca wrażliwość to ładne określenie, możliwe, że bez tego przy moich wierszykach ciężko. Sama jestem dzieciak i chyba nie umiem inaczej.
Kłaniam się Czytelnikom. Pozdrawiam serdecznie.
(EDIT: kurczę, ależ się rozgadałam. Nie wiem, po co.)