Pamięć doskonała - Viola
Proza » Długie Opowiadania » Pamięć doskonała
A A A
Początek


- Macie państwo piękną córeczkę…

*****


- Mamusiu, opowiedz mi bajeczkę- dziecko wpatrywało się zaspanym wzrokiem w bladą kobietę, leżącą obok.
- A może ty mi opowiesz kochanie?- Kobieta nie miała na nic sił, wyczerpana pracą i opieką nad dzieckiem, powoli zasypiała.
- Dawno, dawno temu była sobie mała dziewczynka. Mieszkała w pięknym domku obok lasu. Co noc wymykała się z domu i szła na spacer. Pewnego dnia ktoś dziewczynkę zatrzymał. Był to bardzo piękny pan. Miał na sobie luźne szaty, cały emanował światłością i doskonałością. Powiedział jej, że ma dla niej coś ładnego. Dziewczynka ucieszyła się, dała panu swoją rączkę i razem poszli do lasu.
- Przestań!- Matka się ocknęła.- O czym ty mówisz?!
- Nie krzycz na mnie.- Dziecko wbiło wzrok w mamę.
- To co mówisz jest dziwne! Bajka miała być ładna.
- Będzie.
- Będzie?
- Tak.- Córka się uśmiechnęła i kontynuowała opowieść.- Piękny pan zaprowadził dziewczynkę w bardzo miłe miejsce. Było tam mnóstwo dziwnych stworzeń. Wszystkie tańczyły, jadły i piły. Piękny pan zaczął się obracać. Dziewczynce bardzo podobały się jego ruchy, więc dołączyła do niego. Po chwili wszystko stawało się jeszcze piękniejsze. Dziwne stworzenia przestały już tańczyć, ale ona i piękny pan wciąż trwali w uścisku i kręcili się, choć muzyka dawno przycichła.
- To ciekawe- przerwała matka.
- Piękny pan wręczył dziewczynce winogrono, a ona z chęcią je zjadła.
- Czy winogrono było zatrute?- Matka zaciekawiona zaczęła pytać, lecz nie usłyszała odpowiedzi. Zamiast tego, dalszą część historii.
- Dziewczynka upadła i już nic nie widziała.
- A więc było zatrute?!
- Obudziła się. A gdy tylko otworzyła oczy, wiedziała, że nie jest już w lesie. Nie znała tego miejsca, ale było ono niesamowicie wytworne. Piękny pan wszedł do jej pokoju i oznajmił, że znajdują się w pałacu Wielkiego Dworu.
- Ciekawe. A te stworzenia? Co z nimi?
- To wróżki i elfy…- dziecko zamknęło oczy, a matka została sama w pokoju…

*****


- Skąd przyszły ci na myśl wróżki i elfy?- Matka chodziła w kółko po kuchni i wpatrywała się w swoją małą córeczkę siedzącą na kanapie.
- Pamiętam je- odparła Eliza.
- Ach tak… pamiętasz?- Stanęła na chwilę, po czym ruszyła w stronę dziecka.- Skąd pamiętasz?- Usiadła na stoliku i zasłoniła dziecku telewizor, ale maleństwo nie zwróciło na to uwagi.
- Jak byłam duża, byłam wróżką.
- Jak byłaś duża?
- Tak.
- Czyli kiedy?- Zapytała, ale Eliza nie odpowiedziała.- Kiedy do jasnej cholery ty byłaś duża?!- Kobiecie puściły nerwy.
- Nie krzycz na mnie.
- I ciągle to powtarzasz! „Nie krzycz na mnie. Nie krzycz na mnie” Wynoś się stąd! Rozumiesz?! Nie chcę cię widzieć!- Wstała, podeszła do drzwi wyjściowych, otworzyła je i wybiegła na dwór. Usiadła na schodkach i zaczęła płakać.
Dziewczynka szybko wstała z kanapy i pobiegła do pokoju. Usiadła na dywanie i podpełzała do małego dywanika leżącego koło łóżka. Chwyciła go za róg i podniosła, małymi paluszkami podważyła deskę podłogową, uchyliła ją i wyciągnęła spod podłogi małe pudełeczko, z którego wyjęła zeszyt. Otworzyła go i zaczęła pisać.
„Znowu jestem malutka, mam nową mamusię, nowy pokoik i nie wiem co się stało. Dlaczego zniknął tamten świat? Przecież byłam duża, byłam wróżką, a teraz jestem dziewczynką…nie chcę znowu być dziewczynką.”

*****


- Pojedziesz na obóz w te wakacje.
- Nie chcę.
- Ustaliłam z tatą, że tak będzie lepiej. W domu ci się nudzi. Siedzisz przed komputerem i nawet nie wiemy z ojcem co tam robisz.
- Piszę.
- No jasne. A może mi powiesz na co ci to?!
- To moja pasja. Uwielbiam pisać to co mi na myśl przyjdzie.
- Głupie historie o wróżkach, elfach, syrenach i innych stworzeniach. Masz zbyt wybujałą wyobraźnię, a dziewczyny w wieku szesnastu lat nie gadają o takich głupotach. Pojedziesz na ten obóz.
- Wiesz co? Dzieci jeżdżą na obozy z własnych chęci, a nie z przymusu… to wtedy nie to samo.
- Więc zmień nastawienie i nabierz chęci.- Matka uśmiechnęła się i wyszła z pokoju, a Eliza odkryła dywanik i zaczęła pisać.

„Znajdę mój świat i w nim zostanę. Muszę tylko dać im jakiś znak. Muszę dać znak, że to ja jestem Nessą.”

*****


Eliza wpakowała swój bagaż jako ostatnia, do końca wierząc, że jakieś niewidzialne siły zabiorą ją stąd i nie będzie musiała spędzać dwunastu dni poza domem. Żadna siła nie przybyła. Dziewczyna wsiadła do autokaru, sama.

*****


- Jestem Fin.
- Fin? Ciekawe imię.
- Skrót.- Chłopak usiadł koło Elizy na jej pomarańczowym ręczniku.- Kąpiesz się?
- Nie.
- Czemu?
- Nie chcę.
- Twoje odpowiedzi są bardzo wyczerpujące.- Fin wpatrywał się w nią po czym się zaśmiał.- Masz również słabą pamięć.
- Mojej pamięci się nie czepiaj. Jest lepsza niż kogokolwiek.- Dziewczyna była oburzona. Pamiętała wszystko. Pamiętała kiedy powstała, gdzie powinna być i gdzie będzie, a on śmiał wmawiać jej, że ma słabą pamięć.
- Zapomniałaś się przedstawić.
- Miałam prawo.
- Zrobisz to teraz?
- Eliza.
- Miło mi.- Fin chciał podać jej rękę, ale wiedział, że ona nie odwzajemni uścisku.- Może pójdziemy na spacer?
- Czemu chcesz ze mną iść?
- Myślę, że nudzi ci się tu, a w lesie można znaleźć wiele ciekawych…
- Stworzeń?- wyrwało się jej.
- Chciałem powiedzieć rzeczy, ale Stworzeń również.- Uśmiechnął się. Wstał po chwili i podał jej rękę. Dziewczyna złapała go i podniosła się z jego pomocą.

*****

- Kim jesteś?- zapytał gdy byli już dosyć daleko od jeziora.
- Co?- Eliza się zdziwiła. Nikt nigdy nie zadał jej tak dziwnego pytania.
- Opowiedz mi bajeczkę.- Słowa wypływały z jego ust bardzo powoli, jakby cedził je przez niewidzialne sito… by na zewnątrz nie przedostała się żadna niechciana sylaba. Dziewczyna wpatrywała się w niego, on zaś miał wzrok nieobecny. Czekał. Czekał na bajeczkę.
- No dobrze.- Zdziwiona całą sytuacją niechętnie przywołała wspomnienia. I zaczęła swoją historię.- Dawno, dawno temu była sobie mała dziewczynka. Mieszkała w pięknym domku obok lasu. Co noc wymykała się z domu i szła na spacer. Pewnego dnia ktoś dziewczynkę zatrzymał. Był to bardzo piękny pan. Miał na sobie luźne szaty, cały emanował światłością i doskonałością. Powiedział jej, że ma dla niej coś ładnego. Dziewczynka ucieszyła się, dała panu swoją rączkę i razem poszli do lasu… o mój Boże!- krzyknęła nagle i wyrwała się z uścisku Fina.
- Spokojnie.- Chłopak popatrzył na nią z uśmiechem na twarzy.- Przecież nic się nie dzieje.
- Finarfin?

*****


- Pamiętasz jak to było? Pamiętasz jak umarłaś?
- Pamiętam życie, lecz śmierci nie widzę. Sięgam wzrokiem do początku, przemierzam domy, lasy, przeżywam wszystkie chwile ponownie. Dobiegam do końca i nie ma… nie ma końca. Tam gdzie powinien być koniec, jest kolejny początek…

*****


- A Ty? Ty pamiętasz jak umarłeś?
- Jeszcze nie umarłem. Odkąd pamiętam jestem tym kim jestem. Urodziłem się wróżem, a wróżki są nieśmiertelne. Ty miałaś pecha.
- Co to znaczy?
- Zabił Cię Twój śmiertelnik. Byłaś na zabój zakochana, ale nie wyszło.
- Nie pamiętam bym była zakochana i to w śmiertelniku.
- Twoja pamięć nie jest doskonała. Zdziwiłem się, że pamiętasz swoje poprzednie życie, ale wiele rzeczy, wydarzeń i wspomnień ci umknęło. Obserwuję cię od dawna moja droga.
- Fin?
- Tak?
- Czy uda się przywrócić mi dawne wspomnienia?
- Tak. Ale musisz być gotowa na coś ryzykownego.
- Co to?
- Hipnoza, ale nie zwyczajna. Ta hipnoza może wprowadzić cię w bardzo zły stan. W poprzednim życiu zostałaś zamieniona we wróżkę, co znaczy, że byłaś wcześniej człowiekiem- śmiertelnym. W czasie hipnozy mogą ci się przypomnieć jeszcze wcześniejsze wcielenia i jest niebezpieczeństwo, że się pomieszają. Po hipnozie możesz nie wiedzieć kim jesteś, może ci się wydawać, że wszystkie wspomnienia są z jednego żywota.
- Ale mogę również znieść to dobrze, tak?
- Jest taka możliwość.
- Fin, boję się tego…
- Ale chcesz wiedzieć- przerwał jej, a ona już nic nie mówiła. Zatrzymała się i usiadła pod drzewem. Fin poszedł w jej ślady.
Przytuleni siedzieli pod drzewem i rozmawiali, rozmawiali milcząc, patrząc na siebie i dając znaki. Znaki, że oboje boją się podjąć ryzyka. Ryzyko nie było wprawdzie dobrym słowem. Finarfin wiedział, że Eliza nie wyjdzie z tego dobrze. Nikt nie wychodził. Ale wiedział, że dziewczyna bardzo tego pragnie i chciał dać jej nadzieję. Potem ona znów umrze, a on będzie czekał i szukał. Ale ma całą wieczność.



Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Viola · dnia 21.03.2012 10:30 · Czytań: 567 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
zajacanka dnia 21.03.2012 20:18
Córeczkę – bajeczkę – niepotrzebny rym się wdał. I trochę za wiele zdrobnień w tekście.

Po kropkach daj spację.

Nie krzycz na mnie(.)- dziecko wbiło wzrok w mamę. - uważaj przy zapisie dialogów. Ta kropka do usunięcia. Również w innych zdaniach.

Pomysł fajny, nie przeczę. Gorzej z wykonaniem. Większość opowiadania to dialogi, przydałoby sie więcej treści, dopowiedzeń, opisów miejsc, emocji, stanów ducha bohaterki. Ale to tylko moim skromnym zdaniem. Widzę, że to Początek. Znaczy będzie cd? Ostatnie zdania o tym nie mówią, nie dają nadziei na cd. Jeśli przewidujesz ciąg dalszy, tekst powinien być tak zakończony, żeby zainteresować czytelnika, wzbudzić jakieś emocje i ciekawość.

Popracuj nad tym, warto.

Pozdrawiam, życząc weny.
Viola dnia 23.03.2012 15:38
Dziękuję za opinię :) Zaraz poprawię to o czym wspomniałaś :) Cd będzie za jakiś czas. ;)

Pozdrawiam :)
Wasinka dnia 26.03.2012 11:02
Historia interesująca, jednak sposób podania mnie nie pociągnął za sobą. Jest za szybko, jakby pisane w pośpiechu. Takie wrażenie sprawiają puste dialogi, które czasem brzmią nienaturalnie, bo brak kolejnym stwierdzeniom jakiejś ciągłości i dopowiedzenia w narracji. Poza tym mogłaby ona dodać więcej klimatu i magii.

Dziewczynka używa słów dość wyszukanych - jak dla dziecka, ale to jeszcze mogę wytłumaczyć tym, że w środku taka mała nie jest.
Natomiast zachowanie matki jest dziwaczne czasami, nazbyt impulsywne, niesympatyczne. Może to być wynikiem owego braku głębszej narracji.

Są potknięcia, np. poczym -po czym, z pod - spod"; czasem koślawe zdania, np. Usiadła na dywanie i podpełzała do dywanika. Odkryła go i wyciągnęła - dywan/dywanik wskakują na siebie, ponadto przydałoby się tu wyjaśnienie, gdzie ten dywanik (chodniczek) leży, co przykrywa, żeby nie brzmiało tak sucho i nieprecyzyjnie ; odkryła dywanik? A był przykryty?
Zapis dialogów nie jest prawidłowy, np.
- Czyli kiedy?- (z)apytała, ale Eliza nie odpowiedziała - ponadto wpada na siebie ta sama forma zapytała/odpowiedziała; warto dbać o brzmienie współistniejących słów, by współgrały i ładnie dźwięczały, komponowały się ze sobą (to uwaga do całego tekstu, bo zdarzają się niezgrabnostki, jak np. wspomniany już rym: córeczkę/bajeczkę).

Pozdrawiam słonecznie.
Darcon dnia 28.03.2012 19:09
Jejku w 100% mógłbym powtórzyć wszystko to samo co Wasinka. Jak popracowałabyś nad dzieckiem-matką-klimatem to naprawdę będzie bardzo dobry tekst.
Viola dnia 29.03.2012 19:14
Jeśli chodzi o to jak dziewczynka mówi i się zachowuje, powiem tylko tyle, że pamięta swoje poprzednie wcielenia, przez co czuje się inaczej niż normalne dzieci. Natomiast matka jest niezrównoważona i nie potrafi radzić sobie z własną córką, jak okaże się w dalszym fragmencie.

Dziękuję bardzo za pokazanie błędów :) Dopiero uczę się pisać, więc bardzo przydaje się taka pomoc :)

Pozdrawiam.

Ps. Co do rymu- nie jest chyba bardzo drażniący :) W każdym razie nie chcę go zmieniać.

W kolejnym fragmencie znajdzie się więcej opisanych uczuć wewnętrznych bohaterki.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty