Przeznaczenia nie zmienisz - Prolog - HouSton
Proza » Długie Opowiadania » Przeznaczenia nie zmienisz - Prolog
A A A
Kiedy mama postanowiła zrujnować mi życie, miałam niespełna 13 lat. Zawsze uważałam, że zrobiła to z czystą premedytacją, ciągle narzekała, że się jej nie słucham. Więc postanowiła mnie ukarać, wywracając mój świat do góry nogami.
Świat dziecka, które nie było gotowe na tak wielkie zmiany.
Ale one jednak nadeszły. I nie było nic do powiedzenia.
Pamiętam tamten dzień. Była połowa września, początek końca mojego dotychczasowego życia. Minęły zaledwie 2 tygodnie, od kiedy rozpoczęłam naukę w gimnazjum. W naszej niewielkiej mieścinie, którą od biedy można by uznać za wielką wieś, był tylko jeden zespół szkół. Nie potrzebnych było więcej, aż tak dużo dzieciaków nie było tu. Każdy znał każdego, przynajmniej z widzenia. Anonimowość była kompletną abstrakcją.
Mimo stosunkowo niewielkiej liczby pierwszoklasistów, byłam przeszczęśliwa, że wszystkich moich przyjaciół udało się upchnąć do jednej klasy. Od zawsze trzymaliśmy się razem, więc nie wyobrażałam sobie, żeby w gimnazjum miało się to zmienić. Piątka niewinnych dzieciaków, która uwielbiała spędzać czas w swoim towarzystwie. Świat się wydawał jakiś jaśniejszy i weselszy, kiedy tylko byli razem. Jakby nigdy nie miał się skończyć, jakby chwile, które spędzali razem mogły trwać wiecznie. Mogli na siebie liczyć, a życie ze świadomością, że ma się krąg bliskich twemu sercu osób, wydawało się jak spełnienie najskrytszych marzeń. Jak sen, z którego nikt nie chciałby się obudzić.
Czy ktoś miałby serce ich rozdzielać? Zniszczyć przyjaźń, która przecież miała trwać wiecznie? Czy ktoś byłby takim potworem, żeby położyć kres ich wspólnym wygłupom, zabawom, planom i marzeniom?
Cóż, moja mama jednak okazała się być takim potworem. Jak upiorna wiedźma, z potarganymi włosami i w poplamionym fartuchu wkroczyła do mojego pokoju, by mi oznajmić, że za tydzień przeprowadzamy się do Anglii. Do Anglii! Przecież dla mnie to był drugi koniec świata!
Chyba przez 10 minut siedziałam po prostu na krześle, gapiąc się na mamę z szeroko otwartymi oczami i przetrawiając to, co usłyszałam. Przysiadła na moim łóżku, tłumacząc mi całą sytuację i błagając, żebym w końcu coś powiedziała, jakoś zareagowała. Ale ja nie mogłam. Gdy dotarło do mnie, że to oznacza, że więcej nie zobaczę moich przyjaciół, do oczu napłynęły mi łzy. Mama przerażona złapała mnie w ramiona, próbując uspokoić, ale to nic nie pomogło. Wywołało wręcz odwrotny skutek.
Docierały do mnie strzępki jej słów. Tłumaczyła, że zwolnili ją z pracy, a jej brat, załatwił mamie dobrą, dobrze płatną posadę niedaleko Londynu. Mówiła, że teraz będzie nas na więcej stać, od odejścia taty żyłyśmy w skrajnym ubóstwie. Ale mi to nie przeszkadzało, miałam przyjaciół, pieniądze nie były mi do szczęścia potrzebne. Mama próbowała mnie przekupić, „dostaniesz wszystko, co będziesz chciała – obiecywała – tylko proszę, nie płacz już”. Zniszczyła mój świat, a ja miałam się uspokoić na wieść, że dostanę nowe ciuchy i duży, ładnie urządzony pokój?
Wyrwałam się z jej objęć i uciekłam do łazienki. Zamknęłam się w niej, skuliłam na podłodze szlochając, aż w końcu zasnęłam.
Pamiętam, że wtedy po raz pierwszy śnił mi się ten koszmar. Ten, który nie wiedzieć czemu do dziś mnie prześladuje. Za każdym razem ktoś mnie goni, ja uciekam przez ciemność. Z wiekiem sen stawał się coraz wyraźniejszy, coraz dłuższy. Mogłam zobaczyć mężczyznę, przed którym zwiewałam, wysokiego, napakowanego, o strasznych, jasnoniebieskich oczach i krzywym, zadowolonym z siebie uśmieszku. Z koszmaru na koszmar wynajdywałam coraz to nowe kryjówki, ale moje starania nic nie dawały. On znajdywał mnie wszędzie. Nie było żadnej drogi ucieczki.

W wieku 13 lat musiałam się pożegnać z moim dotychczasowym życiem, by zacząć nowe w zupełnie obcym kraju, pośród dziwnych dzieciaków, których przez długi czas nie mogłam zrozumieć. To nie tego chciałam.
Ale teraz, kiedy mam 19 lat, zastanawiam się, jakby nasze losy się potoczyły, gdybym tu została. Czy skończyłoby się tak, jak jest teraz? Czy może byłoby jak dawniej? I kto mi powie jakim cudem w ogóle doszło do tak absurdalnej sytuacji? To nie takie było nasze przeznaczenie…
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
HouSton · dnia 29.03.2012 09:05 · Czytań: 515 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Ela Samek dnia 29.03.2012 21:09
„…jakby nasze losy się potoczyły gdybym”
Tu dotyczy to trzynastoletniego chłopca, jednego z wielu polskich dzieci, które opuściły Ojczyznę wraz z rodzicami. Tragedia dzieci, tragedia narodu, którego obywatele zmuszeniu są w poszukiwaniu pracy emigrować. Podoba mi się tekst, napisany bez patosu, z wyciszeniem emocji. A przecież pod opisami zwyczajnych miejsc, codziennych sytuacji wyczuwalna jest cienka granica miedzy krzykiem:- Dlaczego?

Pisz HouSton:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty