ojciec jest przeciwny strasznie, ojciec ma dwie ręce i dwie nogi. nogi, na których chodzi i ręce, którymi wymachuje. ojciec ma brodę, na niej resztki zupy. ojciec ma usta, w ustach smaki, słowa, zęby i język, którym rusza i rusza. ojciec ma włosy w nieładzie, na skórze, na dłoniach, na nogach, i na innych częściach ciała. ojciec ma matkę. matka ma mnie.
ja jestem mały, ale wysoko wchodzę i wychodzę; na drzewa, pod łóżka, za szafę, do szafy, do piwnicy i wc. tam siedzę, i tam udaję. a ojciec używa swojej twarzy, języka, swoich nóg i rąk. najpierw chodzi po domu, potem wymachuje rękoma, potem mówi, a potem kładzie się na matce i wrzeszczy: stara.
stara się posikała, w majtki, potem na starego. stary wrzeszczy jeszcze bardziej, a stara krwawi. z wargi, z języka, z ręki, a potem z serca. mówi mi na osobności, kiedy już ojca nie ma, że krwawi i że odchodzi, bo ona ma... i urywa, a potem dodaje: jedziesz ze mną, wrzeszczy i uderza mną o ścianę, kiedy się sprzeciwiam i używam swojej buzi. a potem ciągnie mnie za rękę, za nogę, za kołnierz i wyciąga z domu. do miasta prowadzi.
idę.
to niedziwne, to normalne. ja i matka, matka i ja z naszymi walizkami pospiesznie spakowanymi idziemy przez miasto, do innego miasta, a z innego miasta do jeszcze innego, a potem do innego.
ona wynajmuje pokój, mały, śmierdzący, z pleśnią na ścianach, na meblach, w meblach, z zapachem, z przeciągiem, z oknami pękniętymi, z karaluchami łażącymi wszędzie. łapię te karaluchy nocami do wielkiego słoja, by potem przyglądać się im pod słońce, a matka tymczasem po mieście chodzi. zarabia. musimy żyć, mówi i pokazuje siniaki na nogach. jestem silna, mówi potem i pokazuje rany na nogach. ty nie masz siły, dlatego musisz się mnie trzymać. ja mam spódnicę, ty masz spodnie, i to nas od siebie różni. w naszych żyłach jedna krew płynie, pamiętaj, wspomnij mnie czasem, gdy umrę pomódl się nad moim grobem, odmów zdrowaśkę.
pytam jak się mówi zdrowaśkę, a ona wzrusza ramionami, a potem mówi: idź do księdza, cię nauczy.
umiera, wiosną roku jakiegoś tam. daty nie pamiętam, gdyż matka wciąż mówiła: wymieniaj daty na wydarzenia. tak więc matka umarła w tym samym roku co papież. mimo iż umarła, wciąż trzymam się jej spódnicy. mam taką jedną. trzymam ją w łóżku i mówię do niej: zdrowaś Maryjo, mimo iż martwaś...
małe litery, bo małe. taki wybryk.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt