Silna (cz. 3) - niewidoczna
Proza » Obyczajowe » Silna (cz. 3)
A A A
Silna wróciła do domu ledwo żywa, podświadomie licząc, że usłyszy głos Bogdana. Doskonale pamiętała dzień, kiedy przyszedł obrócić jej życie do góry nogami. Młody, przystojny rozwodnik nie miał gdzie mieszkać. Przyjęła go pod swój dach, jako element wiecznego buntu przeciwko matce. Czasem gdy miała zły dzień, żałowała tamtej decyzji. Zużyty telefon zaczął delikatnie wibrować w kieszeni moro bojówek. Bogdan. Odebrała.
- Czołem, Baśka! – powiedział wesoło, a Silna poczuła dreszcze. – Mogłabyś mnie oświecić po co przyjechałem?
Nie spodziewała się takiego przywitania. Od czasu kiedy matka zmarła, nikt do niej nie mówił po imieniu.
- Tam jest kościół z piętnastego wieku… - zaczęła, co chwilę chrząkając. – Zrobisz o nim wywiad i wrócisz.
- Jesteś wspaniała – powiedział mężczyzna, cmoknął i rozłączył się.

***

Bogdan jechał kamienistą drogą. Zwykle po zakończeniu materiału, brał kilka dni urlopu, by odpocząć na obcej ziemi, ale tym razem podświadomie czuł, że z Silną dzieje się coś złego. Poza tym ludność na tej wsi, nie była zbyt miła, to samo się tyczyło księży i gospodyni. Wjechał w polną drogę, pełną kurzu i pożółkłych traw wyobrażając sobie, że przytula swoją współlokatorkę.

***

Nowy redaktor naczelny został wybrany po cichu. Silna wiedziała, że nikt inny nie sprawdzi się na jej miejscu tak dobrze jak współlokator. Na teren redakcji wpuścił ją portier. Kartonowe pudło się zapełniło, a półki opustoszały. Gdy wszystkie rzeczy Silnej leżały spakowane w pudle, rozejrzała się po raz ostatni po redakcji i wyszła. Malcolm cały czas na nią czekał w samochodzie.
- Zmieniłaś się – powiedział przypatrując się Baśce z bliska.
- Jedźmy, dobrze? – Silna nerwowo mocowała się z pasem.
- Dobrze, dobrze… - Malcolm przekręcił kluczyk w stacyjce i samochód z piskiem opon odjechał.

***

Bogdan gramolił się na górę, z trudem wnosząc walizkę. Na pierwszym piętrze postanowił odsapnąć. Nie lubił tego bloku, nie lubił budynków bez wind.
- Pani Bogdanie! – największa plotkara z bloku przechyliła się przez poręcz. – Może pomogę.
- Poradzę sobie – mężczyzna z trudem wysilił się na uśmiech.
Kobieta zaczęła schodzić w ręku trzymając pęk kluczy Silnej.
- Pana koleżanka kazała oddać – powiedziała wręczając zszokowanemu mężczyźnie klucze.
- Jak to… Oddać? – Bogdan czujnym wzrokiem spojrzał na sąsiadkę.
- No, kazała, to oddaję. Powodów nie znam – kobieta z obrażoną miną zaczęła piąć się do góry.
W Bogdana wstąpiły nowe siły. Tak jak się spodziewał w mieszkaniu nie było żadnych rzeczy Silnej, jedynie zdjęcia jej matki były rozrzucone po podłodze. Na blacie kuchennym leżał list, napisany starannym pismem Baśki.

Bogdanie,
nie wiem czy się ucieszysz, ale właśnie zostałeś redaktorem naczelnym, jutro wszyscy będą Cię witać chlebem i solą, z mojej strony przesyłam szczere gratulacje, od zawsze należało Ci się to stanowisko. Wysyłając Ewkę na wieś miałam świadomość, że moja tajemnica pozostanie tajemnicą. Ty wszystko skomplikowałeś i to podwójnie. Jak już zapewne wiesz, jestem dzieckiem księdza, do tego lesbijką zarażoną HIV. Kiedyś w ramach buntu zaczęłam ćpać. Matka mnie znienawidziła, to przeze mnie zachorowała. Całe życie byłam pod kloszem, wychowana w nienawiści do mężczyzn. Ten na zdjęcie to konkubent matki, lubił małe, słodkie dziewczynki. Ojcowie jego kilku ofiar rozwalili mu czaszkę, pewnie by nie dostali dożywocia, gdybym zeznała prawdę, potem przez pół dnia rzygałam.
Nie wiesz jeszcze wszystkiego, ale trochę niedomówień zostawiam, przecież i tak jesteś jedyną osobą, której umiałam się przyznać do swojej ułomności. Nie szukaj mnie, chcę zacząć wszystko od nowa. Wiem, że zbyt długo nie pożyję. Wirusem HIV zaraziłam się w liceum, a swoje lata już mam. Tam gdzie jadę nie będę sama. M. jest tak samo opiekuńczy jak Ty i tak samo Go kochałam jak kocham Ciebie, bo chyba Cię kocham, skoro nie podarłam tej kartki i ją czytasz. M. ma skłonności do wódki i jest tak samo śmiertelnie chory jak ja.

Pozdrawiam.

PS. Dołączyłam zdjęcie, byś nigdy mnie nie zapomniał. Twoje też wzięłam, wiem, że nie lubisz jak Ci się grzebie po rzeczach, ale to z niebieskiego albumu przedstawia całego Ciebie.


Bogdan odłożył na bok list i uświadomił sobie, że płacze. Właśnie stracił szefową, oczywiście mógł biec jej szukać, ale to nie byłoby zgodne z jej wolą, być może ostatnią. Wziął do ręki długopis leżący obok listu i na odwrocie kartki napisał wiadomość od siebie.

Kochana Basiu,
dziękuję za zdjęcie, będę je nosić w portfelu. Pamiętasz jak Ci mówiłem, że jestem rozwodnikiem? Kłamałem. Ja po prostu uciekłem od żony. Nie mogę mieć dzieci, a ona ich tak pragnęła. Pewnie na słupach, w pewnym mieście, nadal wiszą moje zdjęcia. Dziwisz się zapewne jak mnie nie znaleźli, przecież nasza gazeta idzie w całą Polskę, a przy moich artykułach jest moje zdjęcie, ale to niech też zostanie tajemnicą. Po raz kolejny muszę ułożyć sobie życie na nowo, obiecuję, że będę najlepszym naczelnym pod słońcem.

Kocham Cię
Bogdan

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
niewidoczna · dnia 22.04.2012 10:06 · Czytań: 477 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Miranda dnia 22.04.2012 14:09 Ocena: Bardzo dobre
Raz na sto lat zdarza mi się uronić łzę, a teraz mi lecą jak grochy.
Nie sądziłam, że Silna będzie musiała odejść, że Bogdan się ukrywa. Chytrze to przemyciłaś. Życie jest pokrętne.
Bardzo mi się podobało opowiadanie. Pisane fragmentarycznie lecz spójnie. Jest trochę literówek, ale nic to.
mruczol dnia 22.04.2012 15:03 Ocena: Bardzo dobre
Witam ponownie! B):DB)
Ja wprawdzie nie uroniłam ani jednej łzy (nieczuła jakaś taka jestem :(), ale czytam z coraz to większym zainteresowaniem... I z coraz to większym zdumieniem. :bigeek::smilewinkgrin::bigeek: Jak już wspominałam, to nie ten typ tekstu, na który rzucałabym się szczupakiem, a tutaj, proszę, zaglądam do każdej kolejnej części i czekam na następną.
A teraz z punktu widzenia poprawności... Brakuje Ci całego mnóstwa przecinków. Przejrzyj tekst jeszcze raz i postaraj się je uzupełnić.
Literówki, które najbardziej rzucają się w oczy:
"Tak jest kościół z piętnastego wieku…" - chyba "tam"?
"Bogdan gramolił się na górą, z trudem wnosząc walizkę." - wygląda na to, że powinno być "na górę".
"No okazała to daję, powodów nie znam" - powinno być "kazała" + przecinek po "no" i po "kazała"; po "daję" postawiłabym kropkę.
"oczywiście mógł biec jej szukać, ale to ni byłoby zgodne z jej wolą" - proponuję "nie".
"Wziął do ręki długopis leżący obok list i na odwrocie kartki napisał list od siebie. " - od jednego listu odpadło Ci "u", poza tym powtarzasz się, 2 x list.
Pomijając błędy, tekst jest naprawdę dobry.
Pozostaję w oczekiwaniu na więcej. ;):D;)
Ściskam serdecznie,
Aśka B)
niewidoczna dnia 22.04.2012 16:04
Poprawiłam. :) Następnej części nie będzie. :) Dziękuję za komentarze. :)

Pozdrawiam. :)
mruczol dnia 22.04.2012 16:11 Ocena: Bardzo dobre
Dlaczego nie będzie? :(
Uchyl choć trochę rąbka tajemnicy. Wysyłasz do redakcji? Jeśli tak, to życzę powodzenia. Trzymam kciuki. ;):p;)
Pozdrowionka,
A. B)
Wasinka dnia 30.04.2012 10:16
W sumie i takie zakończenie może być, jest dość dramatyczne i smutne...
Pewnie już się nudzisz, czytając to zdanie, którym raczę Cię z uporem godnym osła: trzeba dopracować.
I okrasiłbym tekst większą ilością czegoś "pomiędzy". Pomiędzy dialogami, pomiędzy czynnościami.
Pozdrawiam w pełnym słońcu.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
14/09/2024 21:06
Dziękuję pięknie:) »
Madawydar
13/09/2024 13:45
Zoom Lens Dziękuje za wspaniałe nagranie. Dobra robota.… »
Zoom Lens
12/09/2024 21:18
Dziękuję serdecznie Marian za zgodę na publikację tego… »
Wiktor Orzel
12/09/2024 11:50
@Jacek - dlatego książka jest krótka, liczy zaledwie 114… »
Jacek Londyn
12/09/2024 11:27
Dzień dobry. Podziwiam odwagę. Wydanie książki napisanej… »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Mega cudowny komentarz dziękuję! »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Jeju, mimo wszystko -super komentarz, dzięki! »
Wiktor Orzel
12/09/2024 09:03
Wydawca podszedł do tej nietypowej formy właśnie w taki… »
ivonna
12/09/2024 02:34
Pozwolę sobie jeszcze tu coś skrobnąć. Zastanawiałam się… »
ivonna
12/09/2024 01:20
nie ustawaj :) »
gitesik
11/09/2024 22:02
"Połykiem" Floriana Konrada to wiersz, który… »
Jacek Londyn
11/09/2024 18:55
Ivonno, ogromnie się cieszę, że mogłem sprawić Ci… »
Wiktor Orzel
11/09/2024 08:47
Serdecznie dziękuję za ten komentarz, cieszę się, że forma… »
ivonna
11/09/2024 03:02
no i przeczytałam; no i powiem krótko: świetne i taką… »
pociengiel
10/09/2024 11:27
Nie. »
ShoutBox
  • mike17
  • 15/09/2024 19:48
  • Jak jesień nadchodzi, to najlepsza pora na zakochanie się :)
  • TakaJedna
  • 12/09/2024 22:05
  • Jak jesień idzie, to spać trzeba!
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
  • ajw
  • 20/08/2024 14:13
  • I ja pozdrawiam, Zbysiu :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 12/08/2024 22:39
  • "Miałem sen, może i nie całkiem senny, zdało mi się, że zagasnął blask dzienny(...) Ziemia lodowata wisiała ślepa, pośród zaćmionego świata (...)Stało się niepotrzebnym, ciemność była wszędzie
  • Zbigniew Szczypek
  • 10/08/2024 19:12
  • Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciesząc się, że mogę do Was wrócić i że nadal tu jesteście - Zbyś ;-}
  • TakaJedna
  • 28/07/2024 16:41
  • Pozdrawiam niedzielnie!
  • Gramofon
  • 19/07/2024 19:56
  • Dziękuję bardzo Jago, a jakby ktoś nie chciał oglądać na facebooku to jest też już na youtube [link]
  • Jaaga
  • 19/07/2024 14:37
  • Powiem, Gramofon, że poeta jesteś pełną gębą i zaczynasz, jak nie przymierzając, Charles Bukowski, on też był listonoszem. Zrobił na mnie wrażenie zwłaszcza wiersz o dociskaniu. Pozdrawiam
  • Gramofon
  • 18/07/2024 17:51
  • Poproszę o feedback bo znajomi to wiadomo, poklepują po plecach :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty