Ośmiornica po australijsku - Monika Orlowska
Publicystyka » Recenzje » Ośmiornica po australijsku
A A A
Autor: Christos Tsiolkas
Tytuł: Klaps
Gatunek: współczesna literatura obca
Forma: powieść
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2012

Jeśli ktoś w dzieciństwie włożył palce do wyżymaczki nad „Franią” i zakręcił korbką, to będzie wiedział, jak się czuję po przeczytaniu Klapsa.
Powieść Christosa Tsiolkasa zassała mnie, ugniatała pracowicie przez kilka dni, po czym wypluła po drugiej stronie okładki. Do tej pory składam poprzestawiane wnętrzności.

A cóż takiego jest w tej książce, że działa z niszczycielską siłą? Na pozór Klaps to po prostu opowieść o życiu grupy osób, złączonych więzami krwi lub przyjaźni. Klaps, a właściwie policzek, wymierzony pewnemu dziecku – publicznie, w trakcie nieformalnego przyjęcia w ogrodzie – jest katalizatorem zdarzeń, które na zawsze zburzą zastany układ towarzyski, a przy okazji obnażą przed czytelnikiem kłębowisko emocji, namiętności i przekonań, na co dzień ukrytych za fasadą australijskiej normalności.

No właśnie. Australijskiej, więc dla przeciętnego polskiego czytelnika egzotycznej już na wstępie. Obawiam się, że kwestia wielokulturowości, uprzedzeń rasowych i pielęgnowania przywiezionych ze Starego Kontynentu tradycji oraz przyzwyczajeń, problem imigracji i nieprzystosowania mogą być dla nas zbyt abstrakcyjne, by tak naprawdę poruszyć.
A co poza tym? Alkohol, narkotyki, seks. Zdrada i przemoc małżeńska. Aborcja. Homo- lub biseksualizm. Starość i śmierć. Równocześnie miłość, przyjaźń i silny instynkt rodzicielski. Budowanie kariery zawodowej i awans społeczny. Wreszcie szczypta jeszcze bardziej egzotycznej egzotyki, czyli hinduska Australijka na Bali. Wystarczy, żeby zakręciło się w głowie.

Spoglądając „od kuchni”, widzimy, że Tsiolkas zastosował dość prosty, choć czasochłonny przepis na powieść: ośmiornica po australijsku, w sosie greckim. Około- i poklapsowe zdarzenia poznajemy z perspektywy ośmiu postaci, kobiet i mężczyzn w różnym wieku. Pozostałych bohaterów zręcznie wpleciono w dany wątek, lecz tak naprawdę każda z ośmiu części służy przedstawieniu mikrokosmosu konkretnej osoby. Poznajemy jej przeszłość, teraźniejszość oraz lwią część myśli, emocji i żądzy. Tym sposobem sprawa tytułowego klapsa może rozwijać się dość powoli, a i tak objętość powieści rośnie. Sprytne. Trzeba zapamiętać. W końcu cena książki (czytaj: tantiemy) wzrasta proporcjonalnie do liczby zadrukowanych stron, prawda?

Zostawiając ironię na boku, muszę przyznać, że poszczególne rozdziały wciągają. Autor stworzył bardzo przekonujące postaci, zgrabnie żonglując drobiazgowymi opisami tudzież żywymi dialogami. Równie zgrabnie umieścił w każdej części odniesienia do tytułowego klapsa, więc zagłębiając się w świat poszczególnych bohaterów, nigdy na dłużej nie tracimy z oczu głównego wątku, a pytanie: „Co dalej?” jest niemal przez cały czas aktualne.

No dobrze. To wszystko nie wyjaśnia jednak, dlaczego po lekturze czuję się wyżęta lub wybebeszona. Otóż po pierwsze, przytłoczył mnie nadmiar informacji. Siłą rzeczy każda macka wspomnianej ośmiornicy ma swoje własne przyssawki – rodzinę, znajomych, pracowników. Człowiek dopiero się wciągnął, a już musi się oderwać, by za moment wejść w równie intensywny świat następnej postaci. Po drugie, Tsiolkas uparcie chyba dąży do uwypuklenia tego, co w człowieku złe, skrzywione lub niesmaczne. Nawet najbardziej poukładana bohaterka w końcu pokazuje swoją ciemną stronę. Po trzecie wreszcie:
„Pierdnął triumfalnie, chowając twarz w poduszkę, by nie wąchać lepkiego, metanowego smrodu.”*
Wspaniale. A gdyby tak:
„Opadł ciężko na sedes i pierdnął. Pękaty bąk odbił się wielokrotnie od ścianek muszli, wygrywając, nim wybrzmiał, pierwsze takty Marsylianki.”**
Też ładnie, prawda? Tylko po co? Takich fizjologicznych obrazków jest w Klapsie dużo. Zbyt dużo. Jako czytelnik z wyobraźnią jestem w stanie poskładać sobie wizerunek macho z o wiele mniej naturalistycznych danych. Stwardnienie, zwiotczenie i zwilgotnienie, choć normalne i ludzkie, w nadmiarze po prostu nużą. Wulgaryzmy w dialogach takoż.

Podsumowując, czuję po przeczytaniu Klapsa pewien niesmak. Nie gustuję w tak natrętnym zaglądaniu ludziom do łóżka i łazienki, zwłaszcza gdy już wgląd w ich głowy jest ekstremalnym przeżyciem. Nawet najbardziej celne spostrzeżenia, z którymi mogłabym się identyfikować – a takie w Klapsie też są – w tym otoczeniu tracą siłę wyrazu.

Na koniec słówko o przekładzie. Jędrzej Polak znakomicie wywiązał się ze swego zadania, choć, prawdę mówiąc, nie zaglądałam do oryginału. Powieść czyta się jednak na tyle gładko, że, z wyjątkiem paru – nielicznych – miejsc, w ogóle nie wygląda na tłumaczenie.

Czy żałuję zainwestowanego w Klaps czasu? Nie, choćby dla ulgi, jaką odczułam na myśl, że mój własny lokalny grajdołek jest zdecydowanie prostszy i bardziej niewinny. A biegłość warsztatowa Tsiolkasa skłoni mnie może kiedyś do sięgnięcia po Martwą Europę, o ile znajdę zawczasu odpowiednie antidotum na trupi jad, którym zapewne nasączone są jej stronice.

* Ch. Tsiolkas, Klaps, s. 7
** M. Orłowska, potencjalna acz nienapisana książka o macho
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Monika Orlowska · dnia 24.04.2012 11:44 · Czytań: 2207 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
Olowiany Zolnierzyk dnia 24.04.2012 15:23
To Twoja pierwsza recenzja napisania "na poziomie". Krótko, treściwie i rzetelnie. Choć szczerzę mówiąc bardziej mnie zachwycił styl recenzenta, niż sama recenzja. Aż chce się Panią czytać, Pani Orłowska, niestety recenzowanej książki - nie.
Wasinka dnia 28.04.2012 10:42
Recenzja z rysem recenzenta - takie, jak lubię. Bez nadęcia i jawszystkowiemnajlepiejwięcstwierdzamżeksiążkajest... Widać tu subiektywny stosunek Autorki do przeczytanego dzieła, ale równocześnie mamy naprowadzanie na to, co w książce może być zaletą, a co wadą. Każdy jednak sam sobie to wykoncypuje na podstawie odczuć Moniki.
W jednym momencie mi tylko coś nie zgrało. Mianowicie - ironizujesz na temat objętości książki, ale jednak stwierdzasz, że taka rozciągłość nie przeszkadza, więc niejako trudno zarzucić autorowi, że celowo przedłużał powieść. To znaczy - że celowo to wiadomo - miał zamiar ukazać dogłębnie różnych bohaterów, ale czy zarobić przez to więcej... Może przy okazji, a może taka myśl nie powstała. Ale to tylko takie przeczepienie się luźne.
Przeczytałam naprawdę z zainteresowaniem, masz styl, który ciągnie i zachęca. A do tego chce się wiedzieć, co recenzentka myśli.
Pozdrawiam słonecznie.
Miladora dnia 01.05.2012 13:18
Bardzo dobre recenzja, Ipi.
W Twoim stylu - rzetelna ocena książki.
Tyle, że mimo wszystko nie sięgnę po nią, bo chociaż lubię odkrywać nowe rzeczywistości, to jednak nie jej wszystkie, w tym niezbyt ładnie pachnące, strony.

Dobrego :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
nicekk
16/01/2025 20:28
O to dużo się za tą "linią" kryło :) »
K.i.r.o
12/01/2025 20:45
Zgodzę się z komentarzem powyżej,aczkolwiek w drugiej… »
retro
12/01/2025 19:52
Spawngamer, coś proponujesz? Myślałam, że się mnie boisz, a… »
Jacek Londyn
12/01/2025 19:20
Czytam dalej, akcja nadal płynie wartko. To plus. Mam trochę… »
ajw
12/01/2025 16:30
Wzory henny robione są między innymi cienkimi liniami. W tym… »
Zdzislaw
11/01/2025 11:47
Janusz, dzięki za komentarz i odniesienie do swoich… »
Jacek Londyn
10/01/2025 20:41
Dziękuję, że w czasach, w których ciągle brak nam czasu,… »
Janusz Rosek
10/01/2025 17:33
Zdzislaw Bardzo ciekawy tekst, przywołujący wspomnienia z… »
annakoch
10/01/2025 14:20
Bardzo fajny tekst, dobrze się czyta. Pozdrawiam »
Zbigniew Szczypek
08/01/2025 18:14
Januszu Rosek Dziś wiele rzeczy takich, jak… »
Janusz Rosek
08/01/2025 17:49
Zbigniew Szczypek Dziękuję bardzo ta ten komentarz i… »
Jacek Londyn
08/01/2025 16:13
Dobrze się czyta, historia biegnie wartko. Żeby było lepiej… »
Zbigniew Szczypek
08/01/2025 16:05
Janusz Rosek Bardzo podoba mi się ten wierszyk, fajnie i… »
nicekk
07/01/2025 19:22
Szalony tekst! Jest w nim tyle sensu, co bezsensu i wydaje… »
nicekk
07/01/2025 18:15
Cienką czerwoną linią? Wyjaśnij, jeśli możesz, proszę. »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 02/01/2025 11:06
  • Wszystkiego dobrego wszystkim!
  • Janusz Rosek
  • 31/12/2024 19:52
  • Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2025
  • Zbigniew Szczypek
  • 30/12/2024 22:28
  • Iwonko - dziękując za życzenia - kocham zdrowie i spokój oraz miłość, pełną świąt! A Tobie Iwonko i wszystkim na PP życzę Szczęśliwego Nowego Roku, by każdy dzień był święty/świętem
  • ajw
  • 22/12/2024 11:13
  • Kochani, zdrowych, spokojnych i pełnych miłości świąt!
  • Berele
  • 16/11/2024 11:56
  • Siema. Znalazłem strasznie fajną poetkę: [link] Co o niej sądzicie?
  • ajw
  • 01/11/2024 19:19
  • Miło Ciebie znów widzieć :)
  • Kushi
  • 31/10/2024 20:28
  • Lata mijają, a do tego miejsca ciągnie, aby wrócić chociaż na chwilę... może i wena wróci... dobrego wieczorku wszystkim zaczytanym :):)
  • Szymon K
  • 31/10/2024 06:56
  • Dziękuję, za zakwalifikowanie, moich szant ma komkurs. Może ktoś jeszcze się skusi, i coś napiszę.
  • Szymon K
  • 30/10/2024 12:35
  • Napisałem, szanty na konkurs, ale chciałem, jeszcze coś dodać. Można tak?
  • coca_monka
  • 18/10/2024 22:53
  • hej ;) już pędzę :) taka zabiegana jestem, że zapominam się promować ;)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty