Recepta na życie /3/
Pani Tekla, matka Pawła była niezwykłą kobietą. Wykształcona . zorientowana w problemach współczesnego świata , ze spokojem, ładnymi zdaniami wypowiadała poglądy, które mnie, jakże często zaskakiwały. Miała zawsze stabilny system wartości, ale przymierzała go do rzeczywistości według jej tylko znanych zasad. Syn, później wnuk, osoby, które zachłannie kochała, a właściwie ich poczynania - fascynowały ją niby płomień świecy puszystą szarą ćmę.
Paweł skończył studia medyczne bez kłopotów i w terminie. Uchodził za zdolnego i przepowiadano mu karierę. Pogoń za niezwykłością sprawiała, że co prawda, nie systematycznie, ale czytał literaturę naukową dotyczącą problemów wykraczających poza program studiów. Jego referat wygłoszony na posiedzeniu studenckiego koła naukowego zrobił duże wrażenie na słuchaczach i został wyróżniony przez profesora.
Miał też osobliwe , niespotykane wśród rówieśników zainteresowania. Mienił się smakoszem i przyznać trzeba - znał się na kuchni. Zgromadził kolekcję książek kucharskich , pełne różnych przepisów kulinarnych co samo przez się było wyczynem. Przyrządzał dla gości różne wyszukane potrawy. Jego matka odnosiła się do tych popisów z podziwem, wszelako powściągliwa była w pochwałach. Wszak jej syn był niezwykły we wszystkim co robił. Sukcesy w każdej dziedzinie uważała za całkowicie normalne.
Tucza cdn…
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Tucza · dnia 24.04.2012 18:41 · Czytań: 805 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 6
Inne artykuły tego autora: