kapie mi na palec wskazujący
- skrapla się w wyraz zdumienia twierdząc,
że to jeszcze nie ta era i nie ten wszech świat.
zerkam nań przez ekran mnogości
- tego czym się stałem, czy boję się
spojrzeń obcego mocarstwa.
nie narzekam nawet gdy sandał wpada w imadło
- zaciska się pętla, szacunek dla poprzek, lojalność
i tylko język - wilgotniejszy o kilka gram -
gra w ciuciubabkę z poznaniem.
niezależnie ile wysiłku włożę w to,
żeby wcisnąć go do gardła
- nie zwraca się czystym zyskiem,
czy chociaż pojawieniem się za mną
lub przeciwko mnie.
a przecież wiem, że tam jesteś, że czekasz
i kiedy przyjdzie już strzyga, uklękniesz na mnie
uściskiem przy trelach.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
liliium · dnia 07.05.2012 17:02 · Czytań: 848 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: