Paweł uroczyście przyrzekł, że przestanie chodzić na piwo. Jednak dodał :chyba, że....
Parę miesięcy po ślubie Marta zaszła w ciążę. Mimo, że utrudniało to ukończenie studiów i przeszkadzało w realizacji innych planów życiowych -byli szczęśliwi. Paweł
postanowił własnoręcznie wykonać dla syna kołyskę. Był pewny, że to właśnie będzie męski potomek. Tak się też stało. Kolebka, którą pomalował na przeraźliwie czerwony kolor, przybrała postać materialną.
Ciąża i szczęśliwe urodziny wytrąciły go przejściowo z równowagi . Szukał towarzystwa, ale irytował nawet starych kumpli, którzy od lat powinni przywyknąć do jego ekstrawagancji.
Kiedyś, gdy wyszli z Martą z uczelni- w zimowe popołudnie- padał śnieg z deszczem. Z rozmowy wynikało, że oboje marzą o tym, by czym prędzej znaleźć się w domu. Jednak na przystanku tramwajowym Paweł powiedział :
-To ja niebawem powinienem dotrzeć do domu...
-Znowu "wodopój"? Przecież obiecałeś...
-Obiecałem, chyba że...
-Nigdy. Chyba po mnie -to mówiąc położyła się na plecach w straszliwym błocie.
Ten wyczyn zrobił na Pawle wrażenie. Zatrząsł się ze zdziwienia, czy z wściekłości.
Zrobił jednak duży krok przez dziewczynę i poszedł szybko. Nie oglądając się. Nie wiadomo dokąd. W każdym razie było tam dużo alkoholu.
Zaczął znowu chodzić własnymi drogami. Wracał najczęściej podpity, czasami pijany..
Na wszystkie uwagi, protesty Marty reagował histerycznie.
- Skompromitowałaś mnie, dziecko i całą rodzinę. Żeby moja żona leżała w błocie, jak szmata...Lepiej nic nie mów. Nie wiem czy syn ci wybaczy to, że unurzałaś go w rynsztoku nim się urodził. Jesteś całkowicie nieodpowiedzialna.
Pani Tekla, która kiedyś robiła Pawłowi wymówki, gdy poczuła od niego alkohol, teraz traktowała jego brewerie ze spokojem. Powiedziała do Marty :twój dramatyczny gest był zbyt silny dla wrażliwego młodzieńca. Wyraziła również pogląd, że gdy taki właśnie młodzieniec przekształca się w mężczyznę, głowę rodziny...zrozumiałe są pewne perturbacje.. Traktowała przy tym zrozpaczoną dziewczynę bardzo życzliwie, serdecznie. Wszak nie mogła ona zrozumieć powikłań subtelnej natury, która w dodatku doznaje gruntownego przeobrażenia.
Bywały jednak okresy spokoju. Powstała dzięki temu owa koszmarna kołyska, która utrudniała życie młodej matce. W końcu pani Tekla -mimo wszystko praktyczna osoba. - kupiła wnukowi normalne łóżeczko. Kołyska musiała stać jednak na eksponowanym miejscu jako pierwsze miejsce spoczynku nowo narodzonego.
W tym też okresie zrobił Paweł brzemiennej, nagiej żonie zdjęcia, które jak jej tłumaczył - miały być dokumentacją macierzyństwa, co młodej lekarce wydało się naturalne. Później,
w okresie rozwodu, "demonstrował" je również w sądzie, twierdząc , że nawet w ciąży, ta rozwiązła osoba pozowała swoim gachom do pornograficznych zdjęć
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Tucza · dnia 21.05.2012 09:12 · Czytań: 755 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: