Pan Bert (numer zastrzeżony) znalazł jedyny sposób,
aby rozmowa nabrała sensu
lub choćby rudymentarnego znaczenia. Długo
lekceważy przycisk, aż dotknięcie zdradzające obecność, staje się
niewychlapaną plamą, w tzw. długofalowych planach
nicniemówienia. Nie oznacza to, że sprawa jest zakończona. Natrętny dźwięk
zostanie zapisany. Którejś nocy (nieokreślona przyszłość),
zakurzona półka z książkami zacznie drgać,
wibracje przeniosą litery przez ścianę i podłogę do sąsiedniej
dzielnicy. Obce dłonie zaczną wylewać wyschniętą rzekę; w końcu
spiker radiowy poda na śniadanie chrupiącą wiadomość:
niespodziewane trzęsienie Słońca, utrudnienia w ruchu wskazówek
– krwistych kropek i jeńców
nie będzie
Pan Bert już teraz zna ostateczny niesmak; ziarno odpowie halo
według zwierzęcego gatunku
2012-05-18
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
creep · dnia 22.05.2012 12:15 · Czytań: 559 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: