Niestety tak bardzo nie rozumiem, że muszę skomentować.
Być może wiersz jest branżowy i chirurdzy wiedzą w czym rzecz, ale człowiek pospolity nic a nic. Znam poetę chirurga, który pisze pięknie, wydaje kolejne tomiki, ale w każdym tekście pojawia się słowo
skóra, cięcie, nawet, gdy pisze o zachodzie słońca...
Być może to wiersz o zawodowej obojętności do wykonywanego zawodu, w końcu trzeba to robić bez emocji. Straszne jest to o czym tu napisałeś, tym bardziej nie ufam lekarzom, tym zimniej patrzy im z duszy, kiedy i tak nie uleczą umierającego ciała...
Szkoda, że taką lekturę trafiam na weekend. Trudno. Teraz będzie za mną łaził, jak cień po korytarzu, wiersze tak mają, czy to znaczy wtedy, że to dobry wiersz? (...)
Pozdrawiam.