1313 Gdynia - rozdział 10 - jelcz392
Proza » Historie z dreszczykiem » 1313 Gdynia - rozdział 10
A A A
Dotarcie do producentki filmików okazało się banalnie proste. Na końcu trailerów był podany adres internetowy, pod którym można było składać zamówienia. W kilku słowach opisał incydent, który miał miejsce kilkanaście tygodni wstecz i wyraził gotowość do kontynuacji tak nietypowo zawartej znajomości. Przez kilka dni niecierpliwie sprawdzał swoją skrzynkę mailową. Wiadomość, która nadeszła, bardzo go ucieszyła. Natalia, bo tak miała na imię jego oprawczyni, zaproponowała mu spotkanie. Okazało się, że też mieszka na Redłowie, tyle że na drugim końcu dzielnicy. Zaprosiła go do swego mieszkania, które służyło jednocześnie za atelier. Po krótkiej rozmowie od razu przeszła do działania. Przez trzy godziny dała mu taki wycisk, że z podłogi podniósł się ledwo żywy. Kwota, jakiej zażądała za usługę była nieco horrendalna, ale zapłacił bez ociągania, bo wreszcie dostał to, co chciał i to w ekstra gatunku. Zastrzegł sobie dyskrecję i kategorycznie zabronił filmowania i robienia zdjęć, bo- jak powiedział- na zajmowanym obecnie stanowisku, nie może pozwolić sobie na żaden skandal.
- Chciałbym mieć taki status VIP-a. Rozumiesz, żadnych innych facetów, żadnych fotek wrzuconych do internetu, tylko ty i ja. Pełny profesjonalizm. Myślę, że za taka cenę mogę mieć pewne wymagania?
- A inne kobiety?
- Nie rozumiem?
- Wtedy, w lasku, byłyśmy we trzy. Dziewczynom możesz zaufać, nikomu nie powiedzą, a wpaść pod sześć obcasów to nie to samo co pod dwa, wierz mi…
- Propozycja kusząca, ale jeszcze nie teraz. Musze to najpierw przemyśleć.
Nie zastanawiał się zbyt długo i wcale tego nie żałował. Istotnie, doznania jakich dostarczały mu we trójkę, wprawiały go w nieziemską ekstazę. Był tak żądny nowych przeżyć, eksperymentów, tak zaślepiony swoim szczęściem, że zatracił zupełnie kontrolę nad wszystkim. Zgubiła go ta bezgra-niczna ufność. Kilka razy w swoim życiu przekonał się już, że nie można wierzyć obcym ludziom. Sądził jednak, że skoro druga strona czerpie z usługi niemałe korzyści, to będzie dbać o to, żeby klient był zadowolony i jak najdłużej dostarczał regularnych dochodów. Niby podczas spotkań nie widział nigdzie ani kamery, ani aparatów, ale musiały sprytnie je zakamuflować, bo któregoś razu przypadkiem natknął się na pokaźną „dokumentację” dotychczasowych poczynań. Kolejny raz życie zweryfikowało jego idealistyczne podejście do otoczenia. Nie miał również pojęcia, jak te trzy pijawki odkryły, czym się zajmuje. Na pewno nigdy nie wspominał, że został asesorem w prokuraturze rejonowej w Gdańsku. Było mało prawdopodobne, by któraś z nich zobaczyła go w pracy albo w sądzie, gdzie bywał czasem w zastępstwie prokuratora w sprawach mniejszej wagi. Panienki były rozrywkowe, ale w zatargi z prawem raczej nie wchodziły. Jedynie ta Agata mogła go gdzieś przypadkiem zobaczyć… Była dziennikarką, niekiedy bywała w sądzie, wystarczyło, że dojrzała go gdzieś na korytarzu z toga pod pachą i skojarzyła fakty… Tak, to wytłumaczenie wydawało się być bardzo prawdopodobne. W zasadzie tylko ona mogła coś zyskać na ewentualnym szantażu: nieoficjalne przecieki dla prasy, próby nacisku, załatwianie własnych spraw. Wprawdzie zdjęcia, które zrobiły bez jego wiedzy, leżały u Natalii, ale ona sama dość pokrętnie udzieliła mu wyjaśnień, co do ich powstania.
- No wiesz, to tylko tak na wszelki wypadek. Póki co, jest fajnie i miło. Kasa leci, ty jesteś zadowolony, ale nigdy nie wiadomo, czy ci nagle coś nie odbije. Nie mamy żadnej ochrony. Gdyby coś, to nam pewnie nikt by nie uwierzył, stoimy na straconej pozycji. A jak już ci się znudzą nasze spotkania, to oddamy ci negatywy i odbitki. To jest taka nieco inna polisa na życie.
- A jaką mam gwarancję, że nie wykorzystacie tych materiałów przeciwko mnie?
- Tak naprawdę, to żadnej. Musisz nam zaufać. Ze swoją pozycją zawodową mógłbyś pewnie nieco nam zaszkodzić, ale nie sądzę, żeby ci się to opłacało. Za wiele masz do stracenia.
No jasne, że miał wiele do stracenia! Gdyby tylko te zdjęcia dotarły do jego przełożonych, od razu mógłby się pożegnać z karierą prawniczą! Prokurator przyłapany na orgietkach? Po takim skandalu musiałby się zapaść pod ziemię, bo brukowce od razu uprzykrzyłyby mu życie. Ze dwa lata temu był podobny przypadek. Mecenas Lewnau wszedł w bliższy kontakt z dilerem marihuany, którą popalał od czasu do czasu w swojej wilii w Orłowie. A ponieważ nie stronił od towarzystwa pań z agencji, diler wpadł na pomysł i podsunął mu dwie znajome dziewczynki, które nagrały na wideo całe spotkanie. Pół biedy, gdyby chodziło jedynie o seks, ale na nagraniu widać było, jak wzięty adwokat zaciąga się marychą. Później szantażował go tym nagraniem i ciągnął kasę aż miło, ale któregoś razu przedobrzył i Lewnau, nie mogąc sprostać jego żądaniom, zdecydował się zgłosić całą sprawę na policję, oczywiście kosztem kariery adwokackiej.
Miał nadzieję, że dojdzie z Natalią do porozumienia. Zaoferował jej kwotę, która znacznie przewyższała roczne zyski z tego całego bajzlu. Miał nosa, takiej pokusie Natalia nie mogła się oprzeć. Dość szybko dokonali transakcji. W zamian za niewielką walizeczkę z gotówką otrzymał zdjęcia, negatywy, kasety oraz twardy dysk komputera, gdzie znajdowały się kopie zapasowe. Ale wciąż miał przeczucie, że mimo zapewnień, nie otrzymał wszystkiego, że Natalia zrobiła sobie zapasową kopię i ja ukryła. Niestety, nie miał możliwości by dyskretnie pobuszować po szafkach i półkach. Nigdy nie zostawał sam u niej w mieszkaniu, a jeśli już to tylko na parę minut. Zbyt krótko, by coś znaleźć. Zauważył, że Natalia pozostaje w zażyłych stosunkach z Agatą, że często szepczą o czymś na boku. Usiłował podsłuchać ich rozmowy, ale ze strzępków, które dolatywały do jego uszu, niewiele mógł wywnioskować. Nie pozostało mu nic innego, jak założyć podsłuch. Znajomy elektronik wypożyczył mu trzy pluskwy, które rozmieścił dyskretnie w pokojach i kuchni. Sprzęt był wysokiej klasy. Uruchamiał się na dźwięk najmniejszego szmeru. Każde słowo, via satelita, nagrywało się u niego w domu na magnetofon. Wiele godzin spędził na odsłuchiwaniu nic nie znaczącego bełkotu. Przy okazji dowiedział się nieco prawdy o sobie, ale zbytnio go to nie zdziwiło, ani nie zbulwersowało. Liczył się z tym, że będzie postrzegany przez te kurewki właśnie tak, a nie inaczej. Na ich opinii w ogóle mu nie zależało. Niestety, informacji dla niego najważniejszej, nie usłyszał. Nie pozostało mu nic innego, jak sprowokować Natalię do wyjawienia prawdy.
- Natalia, dlaczego mnie okłamałaś? – zapytał nagle podczas jednej z wizyt.
- Ja? O co ci chodzi?
- Nie oddałaś mi wszystkich nagrań z moim udziałem - popatrzył jej prosto w oczy. Mimo krótkiej kariery, słynne „wydobywcze spojrzenie” było już znane zarówno wśród kolegów, jak również „klientów” prokuratury. Do tej pory nikt nie wygrał wzrokowego starcia z prokuratorem. Natalia nie była wyjątkiem. Oddała pole walki po kilku sekundach.
- Dostałeś wszystko, co miałam.
- Może lepiej przejrzyj jeszcze raz swoje zasoby. Ja doskonale wiem, że masz jeszcze coś w zanadrzu.
- Nie musisz brać mnie pod szpic. Ja naprawdę…
- Przestań- przerwał. – Kłapiecie dziobem bez potrzeby i tylko głuchy nic by nie usłyszał. Jeżeli ja o tym wiem, to może wiedzieć każdy. A układ między nami jest chyba jasny?
- Może ten głuchy miał brudne uszy, bo z nikim na ten temat nie dyskutowałam! A jeśli chodzi o te twoje fotki, to proszę, możesz zrobić rewizję i to nawet bez nakazu. A w ogóle, to jak ci się coś nie podoba, to znajdź sobie inny lokal!
Natalia udała, że jego żądania zupełnie jej nie interesują i nie robią na niej żadnego wrażenia. Doskonale wiedział, że kłamie, dowód czego otrzymał już następnego dnia, gdy odtworzył nagrania z podsłuchu. W głosie Natalii, podczas rozmowy z Agatą, wyczuł zdenerwowanie. Wprawdzie koleżanka przekonywała ją, że to może być zwykła podpucha, ale Natalia wolała nie ryzykować. Po krótkiej chwili zdecydowały, że kompromitujące materiały przechowa u siebie Agata. Jej mieszkanie nie było wykorzystywane do spotkań z klientami i żaden z nich nie miał możliwości penetracji.
Ta informacja ucieszyła i zmartwiła go jednocześnie. Potwierdziły się jego podejrzenia, ale możliwość odzyskania filmów i zdjęć mocno się skomplikowała. Nawiązanie bliższej znajomości z Agatą nie wchodziło w rachubę. Dziewczyny nie były przecież głupie i od razu zaczęłyby coś podejrzewać. Nie pozostało mu nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i poczekać na dogodny moment. Zastanawiał się też, w jaki sposób dyskretnie zakończyć ten nietypowy związek? Musiał mieć stuprocentową pewność, że najmniejsza informacja o jego upodobaniach nie wydostanie się poza cztery ściany mieszkania, jedynego milczącego świadka.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
jelcz392 · dnia 29.05.2012 08:56 · Czytań: 556 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:54
Najnowszy:wrodinam