Fuki i żaby cz. 8 - Mic
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Fuki i żaby cz. 8
A A A
Nie miałem najmniejszego zamiaru się poddawać. Wystrzeliłem język, chcąc szybko złapać goblina. Niestety, przejrzał mój zamiar i zaczął uciekać. Biegł naprawdę szybko, ale mój jęzor z każdą chwilą był coraz bliżej jego nóg. Zatrzymał się, gdy już prawie ich dosięgnął.
- Widzę, że to jest twój maksymalny zasięg – stwierdził goblin. Po raz kolejny usłyszałem jego śmiech.
Wycofałem język. Nie mogłem się ruszyć ani zaatakować. Czułem się bezbronny jak kijanka.
- Teraz mogę cię spokojnie zabić moim najpotężniejszym zaklęciem – oznajmił z wielką pewnością w głosie. Wyciągnął ręce i złączył dłonie. Wypowiedział formułkę. Powoli zaczął je od siebie odsuwać. Pomiędzy nimi pojawiła się przezroczysta kula energii. Wewnątrz niej szalało miniaturowe tornado.
Wiedziałem, że jeśli tym oberwę, będzie po mnie. Zamknąłem oczy, oczekując na śmierć.
Rah miał już wystrzelić swój pocisk, ale nieoczekiwane trafienie kamieniem przerwało jego koncentrację. Magia wymknęła się spod kontroli. Tornado rozerwało kulę, błyskawicznie urosło i pochłonęło goblina.
Z niedowierzaniem spojrzałem na stojącą obok mnie Fuki. Ten kamień to musiała być jej sprawka.
- Kiedy ogłuszyłeś tę goblinkę, odzyskałam nad sobą kontrolę – wytłumaczyła.
Tornado zniknęło, ale ciała goblina nie było. Pewnie zostało gdzieś wyrzucone. Miałem nadzieję, że bardzo daleko.
Pozostała jeszcze jedna kwestia.
- Co robisz? – zapytała Fuki, kiedy podszedłem do nieprzytomnej goblinki.
- Jest zbyt niebezpieczna. Trzeba ją dobić.
Reakcja Fuki bardzo mnie zaskoczyła. Stanęła pomiędzy mną a naszą niedawną przeciwniczką.
- Nie pozwolę na to! Ona jest teraz bezbronna. Zwiążmy ją czymś i tyle.
- Obawiam się, że nie mogę się z tobą zgodzić.
- Dwa razy uratowałam ci życie, więc posłuchaj mnie chociaż raz! – odrzekła z niezwykłym zdecydowaniem.
Miała rację. Byłem jej coś winny.
-Dobra, dobra. Zrobimy, jak chcesz. – Miałem nadzieję, że ta decyzja w przyszłości się na nas nie zemści.
Po rozwiązaniu sprawy nareszcie weszliśmy do ogrodu Rakshy.
Wyglądał zachwycająco. Drzewa były wielkie i zdrowe. Szeroko rozkładały pełne pachnących liści gałęzie. W wielu miejscach z ziemi wyrastały kolorowe kwiaty. W naszą stronę co chwila biegły małe zwierzaki. Głównie króliki i wiewiórki.
Ostatni raz widziałem je, kiedy byłem małą żabą. Naprawdę wiele lat temu. Fuki obserwowała je pierwszy raz. Nie mogła oderwać oczu od tych małych stworzonek. Buzie miała cały czas otwartą z zachwytu.
Wydało mi się dziwne, że nagle zobaczyliśmy ich aż tyle. Moje przekonanie wzrastało tym bardziej, im bardziej zbliżaliśmy się do centrum ogrodu. Z każdym krokiem wzrastał hałas. Słyszałem już wyraźnie dźwięk łamanych drzew i ciężkiego stąpania po ziemi. Zyskałem pewność. Te wszystkie zwierzątka uciekały przed tym hałasem.
- Przygotuj się, Fuki – powiedziałem. – To chyba jeszcze nie koniec niebezpieczeństw.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Mic · dnia 29.05.2012 08:57 · Czytań: 580 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
Wasinka dnia 29.05.2012 10:04
Przerywasz w odpowiednim momencie; zobaczymy, jak sobie teraz bohaterowie poradzą...

Przykładowe maluchy:
Kiedy ogłuszyłeś tą goblinkę, - tę
Stanęła pomiędzy mną, a naszą niedawną przeciwniczką - przecinek zbędny w takich przypadkach
wiec posłuchaj mnie - więc
Po rozwiązania sprawy, nareszcie weszliśmy do ogrodu Rakshy. - rozwiązaniu; i przecinek niepotrzebny
Nagle wydało mi się dziwne, że nagle zobaczyliśmy ich aż tyle. - powtórzenie "nagle" nie wygląda zgrabnie

Czasem zaimki psują atmosferę, spróbuj ich unikać, czasem warto rozwinąć zdanie, byle się pozbyć takiego malucha (oczywiście nie zawsze, ale u Ciebie rozwinięcie się akurat przyda np. w opisie ;)).
Przykłady zaimkowe, które nie brzmią ładnie:
Ostatni raz widziałem je, kiedy byłem małą żabą. Naprawdę wiele lat temu. Fuki obserwowała je
Te wszystkie zwierzątka uciekały przed tym hałasem.

Pozdrawiam kolorowo.
Korniu dnia 29.05.2012 19:42
Początek czytał się całkiem nieźle, ale w ogrodzie Rakshy zdania nagle stały się jakieś pourywane. Dużo tam powtórzeń i ogólne wrażenie jakieś takie: nijakie.
Elatha dnia 30.05.2012 10:19
Zgadzam się z Wasinką, zaimki trochę przeszkadzają. Brakuje mi opisów w Twoim tekście. Ich obecność zmieniłaby ogólne wrażenie galopady. Czekam na kolejny fragment :).
Pozdrawiam :).
Mic dnia 30.05.2012 13:02
Ogromne dzięki za komentarze.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Janusz Rosek
08/05/2024 17:58
Dziękuję za komentarz. To, co napisałeś Zbigniewie jest… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 15:23
Fajnie się czytało, taka sobie zgrabna i całkiem zabawna… »
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 09:56
Zdzisławie Podobało mi się Twoje opowiadanie/wspomnienie.… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 09:45
Wstęp ma skoczy i fajny rytm, ale od tego momentu coś się… »
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:60
Najnowszy:dompol.2024