Jak zostałem menelem - dr_brunet
Proza » Inne » Jak zostałem menelem
A A A
Kiedyś, na chwilę, zapragnąłem zostać kimś innym. Wycyzelowanym, sterylnym, pospiesznym. Rozpoczynającym dzień od francuskiego croissanta, odpowiednio przypieczonego i przyprószonego delikatnym cukrem pudrem, kończącym zaś - szklaneczką wykwintnej kilkunastoletniej whisky.
(Pewnie całe moje życie byłoby przysypane cukrem pudrem.)

Nienagannie skrojony, spryskany Guccim albo Armanim, zapakowany w Przeczysty jak Święta Panienka samochód, coniedzielnie korkowałbym drogę dojazdową do pobliskiego supermarketu.
(I - żeby nie wyjść na chama - sklep nazwałbym "galerią".)

Owszem, bywałbym w kinach, teatrach, zapraszano by mnie na rauty, przyjęcia, bale, wszędzie tam - rozpylałbym gęstą mgłę wielkopaństwa, świdrowałbym otoczenie swoimi małymi, pozbawionymi rozumu oczyma, szukając perwersyjnej idiotki która mogłaby mi pomóc wyzwolić się spod jarzma zniewalającej (notorycznie, nieustannie), NUDY.

Haj sosajety.

Któregoś wieczora, od jednej ze swoich nowobogackich kochanek dostałem wiadomość o treści "Siedzę sama w domu, przeczytałam już wszystkie kolorowe czasopisma, obejrzałam wszystkie zaległe odcinki serialu i nie wiem co ze sobą począć"
"Upodlij się" - odpisałem.
(Tak, jedyną dla niej możliwością zabicia bólu istnienia było upodlenie.)



Mieszanka spermy, krwi i wódki - lepka i cuchnąca - zmieniająca sterylnie aseksualne samicze ciało w dzieło sztuki, akt porównywalny jedynie z bohomazami Renoira.
Przywoławszy obraz leżącej na podłodze, w swoich własnych odchodach, oplutej i zbezczeszczonej, uświadomiłem sobie, że w tej całej mojej perwersyjnej złości - zniewalając - w gruncie rzeczy, uczyniłem jej przysługę.

(a to już czysty Jerofiejew)

Widziałem jak - kompulsyjnie powtarzając przebieg naszej pierwszej randki - niejednokrotnie wodziła oczami - na bankietach, na przyjęciach, na rautach - szukając osobnika płci przeciwnej, niższego stanu, przed którym, zamknąwszy uprzednio na klucz drzwi toaletowego lebensplatzu - mogłaby odegrać teatr swojego zezwierzęcenia.
Przeżyć katharsis w towarzystwie przygodnego Zbawiciela.

Znów napisałem do niej: "Wiesz, kontempluję różnicę między tym kim jestem a tym, kim wcześniej chciałem być. Kiedy wracasz do domu, przyswoiwszy sobie wszystkie dostępne kolorowe czasopisma, przestudiowawszy wszystkie fejsbókowe njusy swoich znajomych, pozostawiona w ciszy samej sobie, bezmyślna- zwyczajnie się nudzisz, Ja zaś - zmagam się co wieczór z kłębowiskiem myśli, teorii, obrazów, dźwięków, smaków, zapachów, łącząc je wszystkie w mniej lub bardziej udane mentalne patchworki. Nie znam ciszy a ból istnienia zwykłem umiejscawiać kilka centymetrów pod pępkiem. Udusiłbym się wśród marmurów, których nie mógłbym zbrukać nawet odrobiną obrzydliwości. Menelstwa."



Kilka dni później, decyzją Prześwietnej Komisji zostałem uznany za niepełnosprawnego. Siedzący za prezydialnym stołem Przewodniczący - mroczny jak Dostojewski brodaty Jegomość, po przestudiowaniu mojego medycznego dossier zadał mi tylko jedno pytanie.
- Jak to możliwe, że pan jest młodszy ode mnie o ponad dwadzieścia lat, a ma pan na koncie więcej chorób?
Nic nie odpowiedziałem. Co będę zwalał na Mamusię.

Z gmachu w którym obradowała Prześwietna Komisja udałem się prosto do najbliższego Kuflolotu, baru, cuchnącego przetrawioną wczorajszą wódą.
Samo pomieszczenie było ciemne, panował półmrok i cisza, ściany odrapane, a na wiszących na nich landszaftach nie dało się nie zauważyć stwardniałych skorup zeszłorocznych muszych gówien (nie umniejszających w żadnym stopniu artystycznej wartości tych obrazów), wokół baru zaś siedzieli okoliczni Menele, rytualnie spijający browce i parzący sobie dłonie tlącymi się filtrami pospolitych papierosów. Bez wahania usiadłem wśród nich i, jednym haustem opróżniwszy pierwszy kufel, zagadnąłem barmankę.
- Cicho tu jakoś...
- Oj, cicho - westchnęła - bo nam kablówkę wyłączyli - to i cicho.
A z prawej strony padło pytanie:
- Panie, dlaczego oni ich wszystkich teraz nagle ekshumują?
W miejscu, skąd pojawił się ów wopros siedział niski krępy właściciel czerwonej, ogorzałej twarzy i ogromnego, sterczącego z samego jej środka kostropatego nochala. Uśmiechnął się bezzębnie, a wbiwszy wzrok w moje czoło (jak gdyby szukał tam rozumu), splugawił okoliczne nozdrza trupim wyziewem swoich trzewi.
- To proste. Będą po kolei każdego wykopywać, pobierać komórki i klonować. Do chwili, kiedy odtworzą wszystkich dziewięćdziesięcioro sześcioro.
- A to się tak da?
- Skoro to robią, to znaczy że się da.

(A co mam, kurwa powiedzieć, że ich wszystkich pojebało?)

Przez następną godzinę, siedząc na barowym blacie, tłumaczyłem towarzystwu, po kolei, każdą z zawiłości genetyki molekularnej, prowokując rozlegające się co chwilę "ochy i "echy", po których (nie wiedzieć czemu) - obdarzano mnie darmowymi piwami.
Po dwóch godzinach gadania, złociście wypełniony po brzegi, postanowiłem wrócić do domu.

A gdy już się doczołgałem, zaryglowawszy drzwi, zasłoniwszy kotary i sprowadziwszy do minimum wszelkie oznaki życia, padłem na wyro.
Kilka minut później zadźwięczał dzwonek telefonu.
"Jestem wystarczająco upodlona, że się z tobą przespałam. Jak to boli!" - tak brzmiała treść esemesa.

Przyszło mi do głowy że zajęło jej to zbyt dużo czasu. Ale, z drugiej strony - lepiej późno niż wcale.
- Początek myślenia bywa bolesny - uśmiechnąłem się.
I z takim grymasem na twarzy - zasnąłem.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
dr_brunet · dnia 19.06.2012 09:34 · Czytań: 2144 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 13
Komentarze
shinobi dnia 19.06.2012 11:28
Trzymasz poziom, to dobrze. Przeczytałem dwa razy, przy pierwszym odczycie coś nie zajarzyłem, że jest wątek Smoleńska, coś mi widocznie dzisiaj nie styka. ;)

Pozdrawiam.
P.S. Pewnie też zamiast makaronu, jadłbyś pastę.
dr_brunet dnia 19.06.2012 18:13
Trzymam poziom:) Wbrew pozorom:)
shinobi dnia 19.06.2012 19:43
Miałem podczas lektury skojarzenia typu Miller / Bukowski, to chyba dobrze, nie? :)
Dobra Cobra dnia 19.06.2012 21:47 Ocena: Bardzo dobre
dr. brunet,

Toż to czysty rokendrol jest! Już czuję ten szum ze ściany MArshalli...

Brawo!

Ukłony,

CobraDobra
zajacanka dnia 19.06.2012 22:01
Powiem tyle, że poziom trzymasz, jak najbardziej. Bardzo podoba mi się Twój styl pisania, choć treści miejscami są niesmaczne, ale to chyba masz wpisane w genach (tych męskich).
Ten obrazek niezwykle ciekawy, skojarzył mi się z Doktorem Twardowskim Broszkiewicza, która to pozycja wcale dla dzieci nie była.
Pozdrawiam wieczorową porą, brunecie :)
Tjereszkowa dnia 19.06.2012 22:41
Chciałam powitać wieczorową porą, ale właśnie zobaczyłam, że nie byłabym zbyt oryginalna...
Nie jestem pewna czy to właściwe skojarzenie, ale powiało mi tak jakoś beckettowsko.
Twój tekst to taki tajski masaż. Mocno, a i zaboli tu i ówdzie, ale za to jak przyjemnie. Konkretna proza, bez bzdzich ozdobników, a mimo to, trochę hmmm... poetycka? W każdym razie na duży plus. Pozdrawiam
dr_brunet dnia 20.06.2012 08:35
Shinobi-błagam, wiem że wyjdę na idiotę, ale powiedzcież mi kto to ten Bukowski:)
C-D- wzruszyłem się niemożliwie:) No pewnie że rocknroll-"25 whores in a room next door":)
Zajacanka - biję w piersi za niesmaczność - na szczęście nie w swoje więc nieboleśnie:)
Tjerieszkowa- beckettowsko? wolę tajski masaż:)
mike17 dnia 20.06.2012 09:25 Ocena: Bardzo dobre
Solidna porcja prozy naturalistycznej, pulsująca radością oddolnych soków oraz momentami niepokojąca dzikim człowieczeństwem, fundująca nam jazdę bez trzymanki do soczystej krainy menelstwa, gdzie wrze nieustanne życie, mentalne umieranie i rodzenie się.

Klawy texcior :)

Wynurzenia bohatera skrojone na miarę jak wypasione ubranko, płyną sobie lekko i postmodernistycznie, jak ta lala, czyta się bez zbędnych napięć wewnętrznych i stanów konfuzji.

Niewybaczalnie menelsko odjazdowe!
shinobi dnia 20.06.2012 09:44
dr_brunet - Bukowski to chyba był taki pijak, który opisywał, jak być pijakiem i kobieciarzem. Coś jak Miller, tylko chyba jednak ciut niższa liga.
Anushka dnia 21.06.2012 12:07
Zaglądam tu i ówdzie, póki mój tekst w poczekalni i... oderwać się nie mogę. Świetne! Ironicznie i z humorem. Osadzone w rzeczywistości, ale zachowuje dystans :) Takie teksty lubię :)
W paru miejscach chyba przecinki pouciekały, ale ja przecinkowym guru nie jestem :) Gratuluję i już śpieszę czytać następne Twoje teksty :)

Pozdrowienia
dr_brunet dnia 22.06.2012 11:26
Mike17- tak, masz rację, wszystko przez te oddolne soki:)
Shinobi - obiecuję, że się podszkolę, Miller zaś stanowczo zbyt często używał słowa "cipa":)
Anushka - pędzę Cię czytać:)
MamaMuchomorka dnia 22.06.2012 15:22
Cóż mogę powiedzieć, z wielką przyjemnością przeczytałam ten teks. Jest moment dla czytelnika takiego jak ja kiedy bohater siada w tym barze mam moment żeby pomyśleć nad tym co było wcześniej, czekając się co będzie później. Trudny temat ładnie podany. Miło spędziłam tu czas. Pozdrawiam zza chmurki:D
dr_brunet dnia 22.06.2012 16:41
MamoMuchomorka - cieszę się z Twoich odwiedzin, tym bardziej, że jako Mamie daleko Ci zapewne do menelowskich klimatów:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty