Zatracała się coraz bardziej. Miała wrażenie, że spada coraz niżej i niżej. Wszystko co było dookoła miało niewyraźny kształt, a Ona sama ledwo trzymała się na nogach. Czarno - czerwony gorset opinał mocno jej ciało. Ostry makijaż dodawał Jej wiele lat, ale klienci właśnie tego od Niej wymagali. Klien płaci – klient wymaga. Kiedy zobaczyła, że ktoś wchodzi do pokoju, obróciła się w stronę drzwi i powiedziała beznamiętnym głosem:
-Mam przerwę, nie widzisz co pisze na drzwiach?
Nic nie odpowiedział, sprawiał wrażenie równie obojętnego na cały świat jak Ona. Tylko stał i patrzył. Patrzył na nią wzrokiem, który kogoś Jej przypominał.
- Co tak stoisz? Wypierdalaj stąd, zanim się wkurwię.
Nie posłuchał, dalej patrzył, a Ona odwróciła się do Niego plecami i podniosła leżącą przy oknie butelkę whisky. Po chwili poczuła jak przyjemne ciepło rozpływa się po jej zbrukanym ciele. Myśląc, że Nieznajomy wyszedł sięgnęła po kolejną już paczkę papierosów. Zapaliła jednego i spoglądała przez okno na szarość Londynu, miasta, które miało być dla Niej wolnością, a które stało się zniewoleniem. Usiadła na stojącym nieopodal łóżku i dopiero wtedy zauważyła, że Mężczyzna dalej opiera się o framugę, a w jego oczach widać smutek i żal.
- Nie rozumiesz, jak się do Ciebie mówi? Ile razy mam to jeszcze powtarzać?! Nie będę się z Tobą teraz pieprzyć bo mam przerwę! Dotarło? Jeśli za 30 sekund nie znikniesz, zawołam Jimmy'ego, a on wywali Cię stąd na zbity pysk.
Na stoliku leżał srebrny talerzyk, na którym widniała kupka białego proszku. Kobieta bez wahania wzięła go do ręki, a chwilę później, amfetamina dała jej poczucie błogiej nieświadomości. Tak, to ona zawsze była Jej wierna, wierna do końca. To właśnie wtedy Nieznajomy po raz pierwszy się odezwał.
- Co się z Tobą stało...
Jej dusza dryfowała już w jakimś innym świecie, ale zdołała jeszcze usłyszeć Jego głos. Głos, który chwilowo ściągnął ją na ziemię, głos, dzięki któremu na kilkanaście sekund znalazła się w tamtym życiu. Przed Jej oczami przewijały się obrazy, które przedstawiały dawną Ją. Ona - dostająca na piąte urodziny bujanego konika. Ona - płacząca matce w ramie, z powodu rozstania z pierwszą miłością. Ona - otrzymująca dokumenty do jej wymarzonego liceum. Aż w końcu Ona w Jego ramionach. W ramionach mężczyzny, który uczynił z niej kobietę. A teraz stał przed Nią, jakby nigdy nic, w elegancko skrojonym garniturze, w idealnie wypastowanych butach. Dopiero gdy ponownie odważyła się spojrzeć w Jego oczy, poczuła jak bardzo tęskniła za Tym wzrokiem. Coś się w Niej załamało, coś pękło, jakby Jej serce znowu zaczęło bić.
- Co się z Tobą stało...
Powtórzył, ale Ona już tego nie słyszała. Odpłynęła w krainę pełną ćpunów, alkoholików i prostytutek. Krainę, do której On nie miał już wstępu...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
LadyInRed · dnia 06.07.2012 18:50 · Czytań: 516 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora: