„Babuna” Frederique Deghelt - Michael Tequila
Publicystyka » Recenzje » „Babuna” Frederique Deghelt
A A A
Wczoraj zakończyłem czytanie powieści „Babunia”. W trakcie czytania robiłem sobie notatki z myślą o recenzji.

Jest to mądra powieść. Będzie ona interesująca w szczególności dla osób piszących, ponieważ przedstawia rozległe obszary świadomości i uczuć czytelnika uruchamiane w trakcie czytania książek.

Powieść koncentruje się na relacjach zachodzących między dorosłą wnuczką Jade, która pisze własną powieść, a jej babką, która zawsze była namiętną czytelniczką książek, choć ukrywała to przed światem. Od momentu, kiedy obie kobiety zamieszkały razem, Babunia stara się pomóc wnuczce w pisaniu i wydaniu jej powieści. Jej pomoc polega na komentowaniu treści powieści wnuczki, którą ta jej udostępniła, jak i dzieleniu się własnymi przeżyciami, odczuciami i doświadczeniami pochodzącymi z literatury wielu książek różnych autorów. Pomijam tutaj wątki i treści niedotyczące samej kwestii pisania i czytania książek, a są one jak najbardziej ciekawe i intrygujące: interakcji między wnuczką a Babunią, relacji rodzinnych, minionej i aktualnej miłości wnuczki do mężczyzny, miłości Babuni do męża i jej zauroczenia innymi mężczyznami.

Zachwycił mnie czar języka autorki, jej „poezja słowa”. Powieść jest przykładem pięknej formy i stylu. Zdania, ich fragmenty, zwroty porywają i nadają szczególnego smak u powieści; są jak doskonałe lody dla podniebienia miłośnika rzeczy słodkich i rozkosznych. Z tego punktu widzenia jest to powieść o walorach, które cenią sobie poeci i miłośnicy poezji. Przytoczę dwa cytaty: „Moje dłonie były towarzyszkami duszy, rzemieślnikami spełnionych marzeń”, „Stąpałam po słowach podszeptywanych mi przez niebo, w którym mieszka moja miłość do pisarzy” (str. 50). Wspaniały jest również wiersz o pocałunku pochodzący z Cyrano de Bergerac” Edmonda Rostanda w tłumaczeniu Marii konopnickiej i Włodzimierza Zagórskiego. Wiersz, tak jak został przetłumaczony, to istne arcydzieło. Nie wiedziałem, że Maria Konopnicka i Włodzimierz Zagórski (postać mi nie nieznana) tak rewelacyjnie tłumaczyli.

W powieści zasługują również na uwagę oryginalne obserwacje, opinie i powiedzenia. Wynotowałem sobie kilka z nich: Str. 26: „Udana starość to druga młodość. Odmłodnieć albo zniknąć – oto wybór”, str. 33: „Przyzwyczajenie do głupoty i biedy”, str. 35: „Czytanie było przede wszystkim stratą oświetlenia i marnowaniem czasu”, str. 36: „On nie wie już niczego, ma książki”. „Śmierć kpi sobie z książek i wiedzy”, str. 130 „Szkoła …nauczyła mnie czytać, szkoła czytania nauczyła mnie żyć”.

Pozytywnych wrażeń językowych powieści nie psują nieliczne niedociągnięcia i błędy takie, jak brak przecinków przed „że” i „żeby” czy też zdanie wypowiedziane przez Babunię (str. 35) „Kiedy opowiadam Jade swoją historię”, co powinno mieć formę „Kiedy opowiadam Jade moją historię”. W powieści jest więcej problematycznych użyć zaimka dzierżawczego „swój”, ale mogą one nie zwrócić uwagi czytelnika. To zaimek trudny w użyciu.

„Babunia” jest dowodem pomysłowości literackiej w sensie prezentacji w formie powieści bogatego tematu pisania, czytania i dyskusji o książkach. Jest ona swoistą rozprawą o sztuce czytania, pisania i wymiany poglądów na temat książek. Osoby piszące (pisarze o różnym stopniu zaawansowania) jak i te zainteresowane pracą pisarską zajdą tutaj wiele wskazówek, rad i treści do przemyśleń. Zawarte są one przede wszystkim w refleksjach głównej bohaterki powieści, Babuni. Oto cytat z jej rozważań na temat powieści pisanej przez wnuczkę: „W swojej powieści Jade angażuje czytelnika w odkrywanie postaci. Bohaterowie maja mało czasu, ale tego nie wiedzą. Intryga zawiązuje się tylko wokół tej kwestii: pochłonięci ich życiem, my, czytelnicy, nie wiemy o tym, że wkrótce znikną” (str. 118).

Liczne są fragmenty, które wyjaśniają, w jaki sposób czytelnicy odbierają autora oraz jak treść powieści autora oddziałuje na opinie, zaangażowanie oraz uczucia czytelników w trakcie czytania powieści.

Podziwiam artyzm tłumaczenia. Sam jestem tłumaczem i mimo woli szukałem lub po prostu zwracałem większą uwagę na trafność, oryginalność i piękno form językowych. Wprawdzie nie dysponuję francuskim oryginałem powieści i nie robiłem porównań, ale odczuwałem piękno tłumaczenia. To trudna i pełna wyzwań praca, ale jakżeż wdzięczny jest efekt, jeśli książka w innym języku oddaje kunszt myśli twórcy dzieła.

Nie podobał mi się natomiast tytuł powieści w języku polskim. W oryginale brzmi on „La Grand-Mere de Jade”, co oznacza Babka Jade (Jade to imię wnuczki). Pierwszym zdrobnieniem jest Babcia. Być może byłoby ono do zaakceptowania, ale już zdrobnienie Babunia to niedopuszczalna moim zdaniem deformacja oryginału. Babka to forma taka jak stryj, wuj czy ciotka, a nie stryjaszek, wujcio czy cioteczka.

Autorka jest osobą wrażliwą społecznie i tak też pisze. Przedstawia ona współczesne wielkie miasto (Paryż) i społeczeństwo używając jednoznacznych, trafnych i krytycznych sformułowań: „Obojętność zdobywała teren. Tłum z pogardą mijał biednych i nieszczęśników. Trywialność tematów. Artykuły bez zawartości. Reklamy, puste lub mało wartościowe treści produktów dziennikarskich” (str. 53-54).

Powieść ma charakter małej akademii sztuki pisania powieści fikcyjnych i analizy zachowań czytelnika. Zawiera ona wiele praktycznych złotych myśli o pisaniu i sprawach ważnych szczególnie dla początkującego pisarza.

Słabość powieści widzę w postaci Babuni. Jest to nieco naciągana, niezbyt autentyczna i prawdziwa postać. Babunia jest – moim zdaniem – zbyt pozytywna, postępowa i „słodka”, jak na osobę w wieku 80 lat, prawie bez wad. Jeśli nawet ma ona jakieś wady charakteru, to objawiają się one w niezwykle łagodnej formie. Babunia przez kilka dziesiątków lat nie ujawniła nikomu swojej wielkiej pasji czytania, poznając utwory wielu autorów. I nikt tego nie zauważył, z wyjątkiem jednej osoby arystokratycznego pochodzenia. W powieści Babunia używa wyszukanego języka osoby wykształconej używając określeń takich jak: karykaturalne marionetki, kadr literatury, zakrawa na banał, zwinność umysłu, gimnastyka intelektualna. Jest ich mnóstwo. Stoi to w kontraście z faktem, że według tekstu powieści nikt nie zauważył głębokiej przemiany intelektualnej i językowej Babuni (z pochodzenia wieśniaczki i góralki), jaka dokonała się pod wpływem lektur dziesiątek książek niejednokrotnie trudnych i ambitnych autorów.

Zakończenie powieści jest zaskakujące, może nawet szokujące. Stanowi ono oryginalną „woltę” autorki, co świadczy na jej korzyść (autorka jest także realizatorką telewizyjną). Forma zakończenia powieści zasmuciła mnie jednak. Ten smutek to prawdopodobnie sprawa osobistej wrażliwości i wieku.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Michael Tequila · dnia 13.07.2012 13:53 · Czytań: 1311 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
zajacanka dnia 14.07.2012 02:10
są jak doskonałe lody dla podniebienia miłośnika rzeczy słodkich i rozkosznych – nie jestem miłośniczka słodkości, stąd to zdanie, wg mnie, do wyrzucenia.

Marii konopnickiej

tutaj wątki i treści niedotyczące – nie dotyczące napisałabym oddzielnie

Pozytywnych wrażeń językowych powieści nie psują – itd. W recenzji nie umieszczałabym raczej potknięć korektora tekstu. Może być kolejna edycja, już bez nich.

„Babunia” jest dowodem pomysłowości literackiej w sensie prezentacji w formie powieści bogatego tematu pisania, czytania i dyskusji o książkach. Jest ona swoistą rozprawą o sztuce czytania, pisania i wymiany poglądów na temat książek. Osoby piszące (pisarze o różnym stopniu zaawansowania) jak i te zainteresowane pracą pisarską zajdą tutaj wiele wskazówek, rad i treści do przemyśleń – za gęsto

Liczne są fragmenty, które wyjaśniają, w jaki sposób czytelnicy odbierają autora oraz jak treść powieści autora oddziałuje – drugi “autor” do kosza. Wiemy, że autora.

Przedstawia ona współczesne wielkie miasto (Paryż) – współczesne wielkie miasto wyrzuciłabym. Paryż wystarczy. Wszyscy wiedzą, że jest wspólczesnym, wielkim miastem.

Zawiera ona wiele praktycznych – “ona” jest zbędna. To wynika z poprzedniego zdania.

No, cóż. Mało tu odautorskiego komentarza. Tak to odebrałam przynajmniej. Bo ostatnie dwa zdania to troszkę za mało, by poznać jego intencje. Wcześniej jest troszkę sucho i bezemocjonalnie. Jednak lubię wspólne fascynacje rodzinne, tym bardziej literaturą. I – być może, przy okazji – sięgnę do tej pozycji.

Pozdrawiam serdecznie :)
Michael Tequila dnia 16.07.2012 13:57
Dziękuję Ci, Zajacanko, za komentarze. Wszystkie.

Moje uwagi:

Zdanie dotyczące lodów i podniebienia - jak rozumiem, to zdanie jest do wyrzucenia dlatego, że sama nie lubisz słodkości. Czy to może być dostateczny powód do sugerowania jego usunięcia?

"Niedotyczący" napisany jest poprawnie. Znalazłem wyjaśnienie na forum korektorów: "Uchwała RJP z grudnia 1997 zezwala na pisanie wszystkich imiesłowów przymiotnikowych łącznie z nie, bez względu na kontekst". W Słowniku języka polskiego nie znalazłem tego imiesłowu.

Akceptuję uwagę "Mało tu odautorskiego komentarza", jednakże z poważnym ograniczeniem. Byłem przekonany, że pisząc recenzję przedstawiłem dużo informacji, które będą użyteczne dla potencjalnego czytelnika, aby mógł wyrobić sobie opinię o tej powieści. Pisałem o jakości tłumaczenia oryginału, o czyj jest ta powieść, o wrażliwości autorki, o tytule, który sugeruje postać bohaterki "cieplejszą" niz ta, jaką określa oryginalny tytuł francuski powieści, podałem też liczne cytaty. Uważam to wszystko za bardzo "odautorskie komentarze". Pozdrawiam serdecznie. :)
zajacanka dnia 16.07.2012 18:35
Michael,
jak sam zauważyłeś, mój komentarz jest zbiorem subiektywnych wrażeń po przeczytaniu tekstu. Stąd lekkie zmarszczenie nosa przy zdaniu z lodami. Oczywiście nie jest to żadną sugestią, a ewentualnym zwróceniem uwagi, że nie wszystkim może podobać się lekko “przesłodzony”, choć bardzo poetycki I delikatny w tym miejscu, styl.

Co do “niedotyczącego” - nie będę sie spierać. Zapewne masz rację, nie sprawdzałam tego. Piszę raczej intuicyjnie: tak jak Ty nie mieszkam w Polsce I za pisanie zabrałam się z obawy, że umknie mi piękno naszego języka. A wierz mi: początki były okropne!

Pozdrawiam z mgłą za oknem :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
domofon
05/02/2025 08:55
ajw – ja tak mam ze swoim kotem. :) »
Dar
05/02/2025 07:12
Miłość w czasach internetu »
wolnyduch
04/02/2025 22:01
Życiowy obrazek... Jak dla mnie najbardziej poetycki… »
wolnyduch
04/02/2025 21:56
Jak dla mnie to miniatura, msz napisać dobrą miniaturę wcale… »
wolnyduch
04/02/2025 21:40
Dzięki za czytanie gitesiku Tak, masz rację, że trup… »
wolnyduch
04/02/2025 21:37
Jak dla mnie to wiersz ironiczny, tak go odbieram, ale może… »
wolnyduch
04/02/2025 21:27
Ciekawie na temat sensu tworzenia. Sądzę, ze każdy piszący… »
domofon
04/02/2025 21:20
Nie pomogę, ale dzięki za wizytę. :) »
Bishop LML
04/02/2025 20:45
Pięknie opisana namiętność :). »
Bishop LML
04/02/2025 20:43
Bardzo dziękuję za to słowa »
gaga26111
04/02/2025 16:44
Połknęłam kilka ostatnich wierszy na raz. Malowniczo… »
gaga26111
04/02/2025 16:40
Hej ajw. Racja już radko piszę i tu bywam. Cieszę się mimo… »
neandertal
04/02/2025 15:57
gitesik Postęp to jedno, a jak go wykorzystać, to drugie.… »
gitesik
04/02/2025 15:44
Witam. Chciałbym zauważyć że moje pierwsze teksty tzn.… »
neandertal
04/02/2025 15:27
gitesik Tekst raczej słaby, ale porusza bardzo ciekawy… »
ShoutBox
  • Szymon K
  • 30/01/2025 06:22
  • Dlaczego zniknęły moje linki do ksiażki?
  • Wiktor Orzel
  • 02/01/2025 11:06
  • Wszystkiego dobrego wszystkim!
  • Janusz Rosek
  • 31/12/2024 19:52
  • Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2025
  • Zbigniew Szczypek
  • 30/12/2024 22:28
  • Iwonko - dziękując za życzenia - kocham zdrowie i spokój oraz miłość, pełną świąt! A Tobie Iwonko i wszystkim na PP życzę Szczęśliwego Nowego Roku, by każdy dzień był święty/świętem
  • ajw
  • 22/12/2024 11:13
  • Kochani, zdrowych, spokojnych i pełnych miłości świąt!
  • Berele
  • 16/11/2024 11:56
  • Siema. Znalazłem strasznie fajną poetkę: [link] Co o niej sądzicie?
  • ajw
  • 01/11/2024 19:19
  • Miło Ciebie znów widzieć :)
  • Kushi
  • 31/10/2024 20:28
  • Lata mijają, a do tego miejsca ciągnie, aby wrócić chociaż na chwilę... może i wena wróci... dobrego wieczorku wszystkim zaczytanym :):)
  • Szymon K
  • 31/10/2024 06:56
  • Dziękuję, za zakwalifikowanie, moich szant ma komkurs. Może ktoś jeszcze się skusi, i coś napiszę.
  • Szymon K
  • 30/10/2024 12:35
  • Napisałem, szanty na konkurs, ale chciałem, jeszcze coś dodać. Można tak?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty