kirche wang im winterkleid głosi pocztówka błyskając
w oczy lipcowym światłem. śląska zima w której grzęźnie
wzrok srebro i biel na czarnych drzewach. tymczasem
stróżka potu spływa pod koszulą. lato jest wielkie
i chaotyczne trudno uwierzyć że pochodzi z tego samego
wszechświata. ten duszny dworzec u szczytu popołudnia.
na języku dogasa gorycz kawy. wychodzę i palę. czekam
jakby coś mogło się stać. wiatr wyje z tęsknoty kłamie.
później wrócę do domu. przeczytam że ktoś utopił się w odrze
jakby to było gorące powietrze. kirche wang im winterkleid
za folią za szkłem. żadnych ludzi. drukowana zima
roku tysiąc dziewięćset dwudziestego siódmego jest doskonała.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
koriat · dnia 24.07.2012 17:33 · Czytań: 821 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 6
Inne artykuły tego autora: