Sens życia według Gustawa - russian girl
Proza » Inne » Sens życia według Gustawa
A A A
Wbrew obiegowym opiniom i przekonaniu większości, jestem psem genialnym, mimo że urodziłem się Spanielem. Myślę sobie, że nie jest to wcale takie złe położenie. Taka otoczka dużo daje. Przede wszystkim dużo swobody i stałe racjonalne wytłumaczenie na moje irracjonalne zachowanie. Zawsze przecież mogę się zasłonić rasą. Że niby jestem genetycznie i rasowo zdeterminowany do bycia debilem i zachowywania się niekiedy właśnie jak debil. I to wcale nie jest złe. Zawsze mogłem urodzić się świnką morską, którą pewnego dnia jakaś stara samica rasy Homo Sapiens uwiązała na lince i zapoczątkowała tym samym modę na posiadanie uwiązanych świnek morskich. Nie to, żebym miał coś do biednych świnek. Ale żeby je od razu przebierać, wiązać wstążeczki i kokardki. To już chyba przesada. Robią z psa biegającą czerwoną szmatę z różowymi kokardkami. Przecież pies to nie człowiek, nie musi się stroić. Jeden z moich znajomych jest właśnie takim przerobieńcem. Batman mu na imię. Totalny, daleko posunięty kretynizm, nazwać psa Batman i przyozdabiać różowymi kokardkami. A gdzie rozum, gdzie logika? Widocznie ta rasa już tak ma. Próbowałem Batmanowi wytłumaczyć, że jako rodowodowa świnka morska powinien stanowczo się sprzeciwić takiemu wynaturzonemu traktowaniu. Na co Batman kiwnął głowa z oburzeniem i poinformował mnie, że jest stuprocentowym psem, rasy Sarenka, co podkreślił niezwykle dobitnie z dumą, która w pewnym stopniu wzbudziła mój szacunek. Choć był to szacunek niewielki, bo Batman jest psem z gatunku Szczekaczy, a jak ogólnie wiadomo, Szczekacze to straszliwie drętwa ekipa. Ich życie polega głównie na tym, że zadzierają swoje małe łebki z wyszpicowanymi uszami i pokazują reszcie, że mają ich pod swoim mikroskopijnym ogonem, choć tak naprawdę niejeden pies mógłby swobodnie na takiego nasikać, i to bynajmniej specjalnie. Zwyczajnie, przez nieuwagę i przez kurduplowatość Szczekaczy.. dlatego właśnie Szczekacze, żeby zwrócić na siebie uwagę, drą swoje maleńkie gardziele, żeby wydobyć z nich przeraźliwy skrzek. Myślą przy tym, że ktoś się ich wystraszy. Tymczasem wszyscy zostawiają Szczekaczy w spokoju, bo maja dość ich skrzeku. I tyle.

Od Szczekaczy gorsze są tylko Fikacze. Bo choć Szczekacze są głośne, to można z nimi wytrzymać. Natomiast Fikacze to, uważam, kompletna, ewolucyjna katastrofa. Fikacze to zazwyczaj niewielkie psy. Mają to do siebie, że szczekaniem się zbytnio nie wyróżniają, za to zaczepiają w dość agresywny sposób wszystko, co się rusza. A kiedy już przychodzi co do czego, uciekają. Z tego, co wiem, nikt nie lubi Fikaczy, oczywiście poza samymi Fikaczami i ich właścicielami. Mnie osobiście czasem żal takiego. Zwłaszcza, kiedy trafi na Agresora. Wówczas można z góry założyć, że jest już po Fikaczu. Rekonwalescencja trwa długo zanim taki Fikacz powraca do psiej społeczności. A jeśli już powraca, to z pewnością nie jako Fikacz.
Osobiście myślę, że nawet Agresor może okazać się w porządku. Pod warunkiem, że ma się do niego odpowiednie podejście. Taki Agresor jest na co dzień mało ruchliwy, dlatego nie można przy nim za dużo skakać, bo się zbulwersuje. No i oczywiście zbyt długie patrzenie w oczy jest również nie wskazane. Znam dobrze jednego Agresora. Ma na imię Gacuś i jest białym Pitbullem z rudą łatą na oku. Łatwo go wyprowadzić z równowagi. Zwłaszcza, kiedy wywleka go na spacer syn właścicieli. Swoją drogą chłopak ma chyba jakiś problem. Ciągle podpuszcza Gacusia, żeby kogoś zagryzł. Kilka razy Gacuś wspominał mi, że jego cierpliwość powoli się kończy i chyba będzie musiał zagryźć syna właścicieli, bo mu zaczyna na nerwy działać. Za to przy właścicielce zachowuje się jak aniołek i nawet Fikacze go nie drażnią.

Mieszkam w mieście, na dużym Osiedlu, w bloku. Trochę szkoda. Z tego, co słyszałem od Bobika, nie wszystkie psy mieszkają na Osiedlu. Mieszkać na Osiedlu znaczy mieszkać w wielkiej, szarej budzie, gdzie mieszka niezliczona liczba innych psów i doczepionych do nich pomyleńców. Można także mieszkać w pojedynczej budzie, tylko ze swoją rodziną, albo jeszcze gdzie indziej, gdzie są ogromne trawniki ciągnące się kilometrami, łąki z kwiatami, lasy i żółte pola. Do tego mnóstwo ptaków i innych zwierząt. Wówczas można sobie biegać ile tylko sił w łapach. No chyba, że się jest uwiązanym jakimś łańcuchem do budy. To się nazywa Wieś. Na Osiedle dociera mało psów ze Wsi. Nie tak dawno jeszcze kręcił się taki jeden pies prosto ze Wsi i szczerze mówiąc wyglądał niezbyt ciekawie. Sierść miał posklejaną, miejscami wcale jej nie było. Ciągle był głodny i nie miał gdzie sikać. Z resztą na Osiedlu psy są raczej wulgarnie i niechętnie odnoszą się do Wsi, a raczej do psów ze Wsi, chociaż tak naprawdę nie mają pojęcia o tym, co się tam dzieje i jak tamte psy sobie ze wszystkim radzą. W ogóle myślą, że życie zaczyna się i kończy na Osiedlu. Głupie są te psy. Mimo to nie widzę innego wyjścia, jak życie z nimi i utrzymywanie kontaktu na płaszczyźnie towarzyskiej. Owszem, jest kilka naprawdę wspaniałych psów. Nie koniecznie rasowych i ładnych, bo przecież jakie to ma znaczenie. Są mądre, mają klasę i chadzają własnymi drogami, trochę jak koty. Bobik, stary Labrador imieniem Napoleon, czy jasnobrązowa Buldożka Esra, której właściciel jest rastamanem i jako jedyna na Osiedlu paliła marihuanę. Podobno całkiem interesujące przeżycie. Nie wiem, bo nie próbowałem.

Najbardziej lubię biegać. Pod tym względem odpowiada mi las i gdyby nie te wszystkie kleszcze, igiełki, szyszki i patyczki wplątujące się w sierść, mógłbym biegać po lesie godzinami. Łapami łamać badyle, penetrować dziury, nory i te wszystkie inne, leśne otwory. Biegam niestety nie tak często, jak bym chciał. Muszę się zadowalać kilkoma szybkimi rundkami dookoła bloku ze trzy, cztery razy dziennie. Raz w tygodniu zabierają mnie do lasu z nadzieją, że mi to wystarczy. Niby starcza, ale. Z resztą nie mogę narzekać. Lubię jeszcze hasać. Ludzie myślą, że jestem nienormalny czy jak to nazywają -nadpobudliwy, ale ja naprawdę to lubię. Zauważyłem też, że bardzo często macham ogonem. Cóż, widać każda okazja jest dobra na machanie ogonem. Najwyraźniej jednak nie tylko moja rasa tak ma. Na przykład taka sympatyczna sunia rasy West Highland White Terier imieniem Vera. Ona także często macha ogonem i kiedyś sobie myślałem, czy nie moglibyśmy czasem mieć szczeniaków, ale akurat z Verą byłby problem. Ona, zawsze kiedy się cieszy, oprócz tego, że macha ogonem, na dodatek jeszcze sika.
A propos suk. Zauważyłem, że ludzie patrzą na samice zupełnie inaczej niż psy. Ludzie za bardzo zaufali swoim oczom. Powinni bardziej trzymać się nosa i tego czegoś, co mają w środku. Żeby pies wiedział, z kim ma do czynienia, czy z psem, czy z suką, z jaką rasą i w ogóle, musi dobrze klienta obwąchać.
Moja rodzina jest czteroosobowa. Trzy samice i jeden samiec, plus ja. Mój pan jest dużym facetem i wiem, że muszę być grzeczny, bo kiedy on się denerwuje, to. Wolę nawet o tym nie myśleć. Poza tym dysponuje on straszliwą i okrutną bronią, którą dręczy mnie mniej więcej dwa razy w tygodniu. Nazywa się szczotka. Z resztą rodziny jakoś sobie radzę. Żona Pana, najstarsza z samic jest najłagodniejsza i całkiem miła. Karmi mnie, więc traktuję ją trochę jak matkę. Natomiast dwie pozostałe są jak moje głupsze siostry.
Zakodowałem sobie, że kiedy Pan albo jego żona wracają z pracy, trzeba schować się pod stół w kuchni. Taki już mam nawyk z dzieciństwa. Kiedy byłem mały, próbowałem jakoś sobie zorganizować rozrywkę, albo przynajmniej jej namiastkę. Ale ludzie chyba inaczej postrzegają całą tą rozrywkę, bo zawsze podtykali mi pod nos nadgryzione kapcie, wystrzępione chustki do nosa, papierki i inne zabawki, krzycząc niemiłosiernie i dając klapsy. Później trochę czytałem. Głównie gazety. Najpierw codzienną, ale nie mogąc znieść wszystkich tych głupot, jakie tam wypisywali, w przypływie szału darłem je na strzępy, za co oczywiście dostawałem lanie. Później przerzuciłem się na głupkowate kolorowe, plotkarskie gówienka, ale to było jeszcze gorsze niż wszyscy politycy, artyści i inteligenci razem wzięci. No i oczywiście niosło za sobą godzinne posiedzenie pod stołem kar. Raz jeszcze udało mi się dorwać Grishamr17;a, ale okazało się, że to jedna z ulubionych książek żony Pana, więc było nieciekawie. Obecnie dałem sobie spokój z czytaniem i przesypiam cały dzień.
Nie lubię też telewizji. A ludzie niezwykle daleko posunięci w swej głupocie, myślą, że nawet psy są zachwycone oglądaniem kolorowych obrazków i oślepiających fleszy w wielkim, czarnym pudle. Za każdym razem, kiedy w telewizorze pojawi się zwierze biegające na czterech łapach, tarmoszą mnie za obrożę i przystawiają pysk do ekranu licząc, że będę śledził ciemne plamy przebiegające przez świecący na niebiesko kwadrat.
Zasadniczo więc mój dzień zaczyna się i kończy na spaniu, przerywanym od czasu do czasu spacerem, jedzeniem albo zabawą. Tak, pod tym względem ludzie też są dziwni. Kiedy mam ochotę na zabawę i przynoszę im różne kolorowe badziewia, jakimi mnie uraczyli, oni zwykle udają, że mnie nie widzą. Kiedy natomiast miałbym ochotę na drzemkę, cała rodzina nagle ożywia się i tarmosiliby mnie na wszystkie strony. Dziwactwo. Jeżeli jednak chodzi o te dwie, małe, to lubię je pod jednym względem. W zasadzie pod dwoma. Po pierwsze, nigdy nie wyrzucają mnie ze swojego legowiska i pozwalają spać ze sobą. Po drugie, nikt tak dobrze nie drapie mnie za uchem i wzdłuż grzbietu. Poza tym jakoś nienaturalnie często się do mnie przytulają. Cóż, widocznie taką już mają naturę te samice.
Każdy pies ma swoją filozofię, która jest po części uwarunkowana przez rasę i gatunek (to, o czym już wcześniej wspominałem -Szczekacze, Fikacze i te inne). Ja osobiście się w te klocki nie bawię. Bo niby co mi z takiej filozofii. Z tego, że się ją ma, skoro i tak się z niej nie korzysta. Owszem, czasami, kiedy nie mam co robić, to sobie trochę porozmyślam, ale odkryłem, że nie jest to dobre rozwiązanie na dłuższą metę. Wolę wszystko w praktyce sprawdzić. A jedyna filozofia, jaką uskuteczniam, to żeby się cieszyć wszystkim, co się dostaje, co się ma i jak najczęściej machać ogonem. Oczywiście ludzie tego nie rozumieją, albo tylko udają, że rozumieją. A przecież w życiu chodzi ogólnie o to, żeby było miło. Z resztą, co ja tam mogę o życiu wiedzieć.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
russian girl · dnia 20.07.2008 22:48 · Czytań: 843 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Usunięty dnia 21.07.2008 20:27
Dlaczego ten sam tekst znajduje się pod tytułem "Noc" i jest podpisany pseudonimem 'Szejnis'??? Chyba że mi się coś w oczach dwoi..?
ginger dnia 21.07.2008 20:36
Otóż, drogi Zbigniewie, nie wydaje Ci się. Przed chwilką go tam skomentowałam. I zastanawiałam się, dlaczego poprzedni komentarz jest jakby do zupełnie innego tekstu... Widać magiczna magia na naszym ukochanym portalu się jeszcze nie skończyła...

Rozmyślania spaniela jednak bardzo mi do gustu przypadły. Takie luźne spostrzeżenia na temat otaczającego świata, ubrane w przyjemną formę. Momentami całkiem zabawną - przynajmniej dla mnie. Jeśli Autorka nie chciała być zabawna - przepraszam.
Mimo drobnych potknięć tekst czyta się dobrze. Poważniejszych błędów nie stwierdziłam.
russian girl dnia 22.07.2008 14:11
Rzeczywiście, moj tekst cudownie się rozmnożył...

a autorka jak najbardziej chciała być zabawna i cieszy się, że jej się udało :) Wdzięczna będę za wytknięcie tych potknięć (chociaż tych najbardziej rażących), żeby można tekst udoskonalić :)
Wiktor Orzel dnia 23.07.2008 18:44
Proszę sprawę plagiatu wyjaśnić między sobą, bo ja nie jestem w stanie stwierdzić kto jest autorem tych tekstów.
russian girl dnia 23.07.2008 23:00
Plagiat? Chyba raczej nieporozumienie, blad techniczny, czy złośliwość przedmiotów martwych...
Wiktor Orzel dnia 23.07.2008 23:57
Wiem, ale jeden z tych tekstów musi zniknąć ze strony, po prostu :D
Szejnis dnia 24.08.2008 16:25 Ocena: Bardzo dobre
No i zniknął :) Usunąłem go jakiś czas temu. Ale takie błędy nie powinny mieć miejsca (a przynajmniej nie powtarzać się), bo przez to mojego tekstu w ogóle tu nie ma. Wyślę go niedługo :p

A jeśli chodzi o to opowiadanie to jest całkiem fajne :) Czyta się je przyjemnie :) A tak nota bene to kocham psy :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty