Zapiski z martwej duszy - wiedzmin89
Proza » Obyczajowe » Zapiski z martwej duszy
A A A
***14.02.2008 Huk ciszy, nie wiesz co się stanie za 7 godzin*******************
Siedzisz i głowę masz zwieszoną nad ziemią. Ale twoje wrażenie to przepaść. Nawet nie, że stoisz nad nią tylko wisisz w niej. I wcale nie spadasz. Oczy zamknięte, tak jest lepiej. Czujesz ścisk. Natłok, ale nie informacji bo żadnej i tak nie przetworzysz, ani myśli bo w tej chwili żadne się nie tworzą. Mimo wszystko coś cię przytłacza. Łapiesz się za głowę w nadziei, że to pomoże. Nie da się tego ogarnąć. Nie skupisz się na niczym. Możesz się tylko poddać. Wszystko jest niby takie jak zawsze, ale jakoś bardziej tajemnicze. W sumie to nie interesuje cię to co się dzieje. Najlepsze co teraz może być to spokój, a właściwie to łóżko i muzyka. To w pewnym sensie jest spokój. Zaczyna się senność, coraz większa obojętność, brak reakcji. Odczuwasz, że coś tam wokół ciebie ma miejsce, ale nie chcesz, żeby cię to dotyczyło. Czasem lekko cię trzęsie, ale jest raczej gorąco. Aby tylko nikt nie przeszkadzał. Senność, senność, coraz większa. Obrazy przybierają innego wydźwięku, są inaczej odebrane. Jest genialnie, cudownie, pięknie. Dużo określeń by pasowało. Wszystkie takie pozytywne. Wszystko łączy się w miły klimat przemijania. Błogostan. Kiedy zaśniesz będzie po wszystkim. Ale to nie tak szybko. 30 minut wydłuża się do 2 godzin. Jest tak świetnie, ale jednak chcesz już spać. Zasypiasz z uśmiechem na ustach. Z radością. I nie budzisz się więcej. Ale co z tego, kiedy tego nie poczułeś. Tak chcę umrzeć. Przyjemnie. DXM mi kiedyś pomoże. W końcu to mój przyjaciel. Na razie nasza znajomość jest w stanie zawieszenia, ale to się kiedyś zmieni.

***24.02.2008 Ślub z kwiatem kalafiora **********************************
Dzisiejsza samotna wyprawa po kalafior zakończyła się niepowodzeniem. Świeży kalafior został zastąpiony mrożonką. Gdyby mi się udało, powiedziałbym, że szczęście mi dopisuje, ale czy w tak błahej sprawie można doszukiwać się interwencji sił wyższych? Tym pytaniem mógłbym zakończyć kalafiorowe rozważania. Ulubione to me warzywo, i ładne całkiem. Ożenię się z jakąś panną kalafiorową, czemu nie jestem sałatą, albo pomidorem?

***25.02.2008 Cookies In my brain ************************************
Czym jest miłość? Fuu. Rzygać mi się chce, jak widzę to pytanie... ohydne. Po cholerę je zadałem. Spotkałem ją parę razy, zawsze ze mnie kpiła. Śmiać to się ona potrafi. Bo uznajmy, że istnieje. Taka prawdziwa, bezwarunkowa. Innej nie znam. Są inne, ale znam tylko tą i bardzo się z tego faktu cieszę. Ale przecież dla innych, liczy się kształtna dupa. Rodne biodra. Pfu. Ludzie. Co za parszywy gatunek. Najgorszy, jaki powstał. I wiecie co? Należę do niego. Jestem taki sam. Nie oszukujmy się.

***27.02.2008 Bagno szaleństwa ***************************************
Tak sobie myślę, jestem niewolnikiem. Niewolnikiem siebie samego i innych. Niewolnikiem instynktów. Ludzkość zatraciłem. Jestem uzależniony od powietrza, wody, kawy, jedzenia, srania, sikania, spania, telefonu, komputera, nikotyny, prawa polskiego, słońca. Nie wiem co jeszcze. A nadgryziony pączek leży sobie na stole. Z tym dzikim uśmieszkiem ukazującym marmoladę, wie, że i tak go zjem. Kusi spękanym lukrem i świeżym ciastem. Pomyślicie, kurwa, no nienormalny. Nie podoba mu się, że jeść musi. Jesteście nadzy. Nic nie wiecie i nigdy wiedzieć nie będziecie. Czemu na świecie jest tyle zadowolonych, nieświadomych ludzi? Bo nie myślą. 90 lub 80% ludzkości nie używa mózgu. Myślenie jest groźne. Kiedy przestaje się zamykać oczy na fakty, marzyć o ideałach, to przynosi za sobą konsekwencje. Nie można być szczęśliwym. To przekleństwo. Osobiście, być może sam zabiłem swoje szczęście. Nie wiem. Już naprawdę bardzo mało wiem. Kiedy przestanę wiedzieć cokolwiek, mogę umrzeć. Bo co można zrobić, kiedy tak długo hodowana nadzieja, okazuje się ułudą? To tak jak dopłynąć z wraku statku, resztkami sił, do bezludnej wyspy. Bez szans na uratowanie. Być skazanym, na dożycie reszty życia w samotności. Albo przeżyć wypadek i zostać kaleką. Cieszyć się, że udało się wyjść z tego z życiem, czy popaść w rozpacz, mając świadomość, że do końca życia będziemy zależni od innych, a nasz byt będzie wegetacją? To samo czuje się przy utracie nadziei. I nieuchronnie prowadzi to tylko do jednego. You are so simple... Każdy zadaje sobie to pytanie.

***29.02.2008 Uwolnij jasność umysłu **********************************
Poczułem dziś przenikliwy chłód. Było mi zimno, ale chciałem zmarznąć. Ocknąć się na chwilę. Taki chłód życia. Tak jak to jest naprawdę. Nie wiem, co powiedzieć. To było straszne. Taka mała porcelanowa filiżanka, na którą spada betonowy blok. Obronisz się? Ocalejesz? Nie ma szans. Zmiażdżyło cię. Choćby się bardzo starali nie poskładają cię, a ty nie wrócisz do życia.

***1.04.2008 Ayahuasca **********************************************
Dziś jest tak zwyczajnie. Tak jak najbardziej nienawidzę. Wolę już te najgorsze dni. Kiedy zupełnie nie wiem co robić i kiedy nie wiem dlaczego. Można się zawieść na ludziach, to aż tak bardzo nie boli. Ale jeśli się ktoś zawodzi na swojej psychice, to jest dopiero ból. Nie sądzę, żeby było coś gorszego. Prawdopodobnie dni są już wtedy policzone. Strasznie boję się życia.
Świat ograniczył się do miejsca, w którym siedzę. Dookoła nie ma zupełnie nic. Ale nagle wracam. Pokój milczy. Zegar wykonuje swą pracę jak zawsze monotonnie. Póki starczy mu sił w bateriach, czerwony sekundnik będzie ciągle po cichu zmieniał pozycję. Kwiaty zupełnie nieruchome. Z własnej woli się nie poruszą. Jak pomniki. Chłoną CO2 i rosną, kiedy nikt nie patrzy. Cieszą się, kiedy mogą w nocy ukraść ludziom trochę tlenu. Podłoga gdzie niegdzie ugina się pod ciężarem ciała, zaskrzypi coś w swoim języku, właściwie najtrwalsza i najbardziej majestatyczna. Pewnie bardzo zmęczona. Na szafie leży chmara szarych kartonów skupionych, jak młode chomiki, żeby im było cieplej. Ściany miejscami przekute gwoźdźmi, bądź utrzymujące owe zielone stworzenia kradnące tlen nocą. Lampa z chropowatym, kremowym abażurem, nie tak wcale ładna. Zbyt dużo daje światła. Zasłony niebieskie, a mogłyby być przecież zielone. Elektroniczne sprzęty to najbardziej bezosobowe przedmioty w tym pomieszczeniu. Telefon i komputer zapewniają wirtualne towarzystwo, mam znajomych w kablach i eterze. Ale tutaj wciąż jest tylko szare i brązowe biurko. Dwa łóżka zwrócone ku sobie jak dwa muflony, za chwilę natrą na siebie. I ten w rogu, najdziwniejszy. Kaflowy piec, żółty, z jakimiś oznakami pomarańczowego. Przez część roku stoi zupełnie wyłączony od świadomości. A kiedy zimą przemawia, nie mówi własnym głosem. Huczy, szumi, ruga, nakazuje głosami swoich ofiar. Na ogół próżny, nieprzychylny. Parzą jego słowa, a kaszel z iskier również kąsa. Ale to jego tu najbardziej lubię. Mój pokój pełen jest mało znaczących pomników stworzonych przez człowieka.

***4.04.2008 Liar ****************************************************
Zjebałem akcję, wiem. Mówiłem: muszę to robić codziennie, a tu co? Między pierwszym a czwartym kwietnia jest jeszcze drugi i trzeci. Owszem. Tak jest, ale co? To dni puste. Ty zdrajco, kłamco, łajdaku! Oszukałeś. Twoje słowo nie jest nic warte. Zapominam o spowiedzi. Tak. Tu na tych niedużych kartkach ma miejsce spowiedź. Tylko tak mogę to robić. Nikt mnie nie będzie słuchał. Nawet, jeśli to zrobi to przecież nie zrozumie, o co mi chodzi. A o co właściwie mi chodzi? O to, że się boję. Nie mogę przejść obok ludzi na ulicy, czekać w kolejce u lekarze, czekać w jakiejkolwiek kolejce, jeść w obecności innych bez tego dziwnego lęku.

***4.06.2008 Czyj ten kot? *********************************************
Czy byłem w piekle? Tak, byłem. Nie raz. To wtedy, kiedy leżysz, patrzysz w jakiś punkt, którego nie ma i zastanawiasz się, co robisz, po co, czy jest tego sens, kiedy czujesz ogromny wewnętrzny ból i nie wiesz dlaczego tak jest, kiedy nie potrafisz żyć tak jak chcesz, a świat ci się nie podoba, kiedy jesteś sam... to jest piekło. Nie ma w nim diabła, chochlików, ognia, ale jest ogromne cierpienie, a to wystarczy by żyć w piekle.

***17.06.2008 Rosjanie złomują na Ukrainie, Ukraina na Kubie a Kuba tam gdzie sprzęt się zepsuje.***
No i czas wracać do rzeczywistości. Wracać z tej iluzji, która na 50 dni stała się rzeczywistością i zastąpiła moje życie. Przede mną 90 trudnych dni, a może więcej. Po nich ostra walka lub wegetacja. Wszystko zależy od dobrego humoru innych, szczęścia, przypadku, jakiegoś zbiegu okoliczności bez pewności, że stanie się to, co chciałem, żeby się stało. A jak będzie źle... to nie będę zaskoczony. Wtedy skończy się życie, o czym przecież zawsze marzyłem.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wiedzmin89 · dnia 21.07.2008 18:19 · Czytań: 682 · Średnia ocena: 2,67 · Komentarzy: 5
Komentarze
DamianMorfeusz dnia 21.07.2008 20:09
Do mnie takie zapiski nie przemawiają, ponieważ gubię się za bardzo i do niczego one nie prowadzą. Coś jakby rozważania o własnej duszy młodego człowieka - coś mu się tam miesza, chce, myśli, ale nie potrafi tego do końca ubrać w słowa i przekazać.
Siri dnia 21.07.2008 21:33 Ocena: Słabe
Nie przepadam za tego typu wynurzeniami filozoficznymi, więc nie będę się zagłębiać za bardzo w treść.
Z początku czytało się nawet, nawet. Nie przypadło mi do gustu mnogość gwiazdek rozdzielających poszczególne części tekstu.
Z błędów "technicznych"

Część pierwsza:
1. Zaimki:
#Ale twoje wrażenie to przepaść. Nawet nie, że stoisz nad nią tylko wisisz w niej.#
W drugi zdaniu zupełnie nie potrzebne #że# oraz #tylko#, psują cały kontekst. Zaimki można zastąpić innymi sowami. Poza tym nie wiem jak przepaść może być wrażeniem?
2. Interpunkcja.
Głownie brak przecinków.
3. Powtórzenia.
- Najczęściej występuje #się#. W większości przypadków można użyć innych czasowników, czy innej ich formy.
- #Najlepsze co teraz może być to spokój, a właściwie to łóżko i muzyka. To w pewnym sensie jest spokój.#
4. Szyk zdań.
- #W sumie to nie interesuje cię to co się dzieje#
5. Stosowanie liczb w treści.
- #30 minut wydłuża się do 2 godzin#

Część druga:
1. Interpunkcja.
2. Powtórzenia.
3. Zaimki.
Nie będę się rozpisywać, bo musiałabym niemal każde zdanie tu wkleić.

Część trzecia:
1. Wulgaryzmy.
2. Zaimki.
3. Interpunkcja.

Dalej nie będę już wymieniać, bo błędy się powtarzają. Pod względem "technicznym" wyszło chyba marnie.
Ale gdyby poprawić błędy, czytałoby się zapewne z przyjemnością. Ocena - słabe.
valdens dnia 22.07.2008 13:06 Ocena: Dobre
Myślę, że cały ten tekst mógłby trafić na forum do tematu "Poznajmy się" (czy jak on się tam nazywa), bo jest to pewnego rodzaju przedstawienie się, prawda?

Teraz czekamy na coś z fabułą. Wiem, że będzie dobre :)
ginger dnia 23.07.2008 11:14
Ja niestety nie za bardzo wiem, co o tym myśleć...
Co do forum i "Poznajemy się", to niezbyt mi się pomysł podoba. Oznaczałoby to, że Autor jest wielkim pesymistą, a za taką postawą nie przepadam. Wolę myśleć, że to myśli wyimaginowanej postaci...
Ale jak te myśli ocenić...? Mam problem. Bo faktycznie: akcji nie ma, za to są błędy i dużo filozofii. I muszę się poważnie zastanowić, czy ta właśnie filozofia do mnie przemawia...
Kabuki dnia 27.07.2008 11:36 Ocena: Bardzo dobre
Jeśli chodzi o mnie, pasjonują mnie wręcz, jak to nazwano "wynurzenia filozoficzne" ... urzeka mnie prawda pod każdą postacią, w szczególności w takich przypadkach.
Nazywam to "takimi przypadkami" celowo...niełatwo jest dzielić się własnymi myślami, swoją duszą z INNYMI. Właśnie dlatego w przeciwnieństwie do przedmówczyni (Gin ;) ) wolę sobie jednak wyobrażać, że to prawdziwe myśli, a nie wyimaginowanej postaci... takie może mieć tylko ktoś ŻYWY, ktoś kto czuje...kto jest bardzo wrażliwy. To nic ze powierzchownie wydają się pesymistyczne.
DamianMorfeusz napisał: " Coś jakby rozważania o własnej duszy młodego człowieka - coś mu się tam miesza, chce, myśli, ale nie potrafi tego do końca ubrać w słowa i przekazać."
Ależ przekazuje i to wiele, może za słabo wniknąłeś w tekst, lub po prostu nie chciałeś.
.. Dlaczego oczekujemy tylko akcji, sensacji itp?
bo Prawda jest zbyt przytłaczająca?

Autorze... podziwiam za odwagę :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:23
Najnowszy:pica-pioa