Mocno. Dla mnie stanowczo za mocno choć delikatna to ja nigdy nie byłam. Miało być wstrząsająco i jest ale dla mnie to pójście na skróty, na łatwiznę.
Jestem przeciwna wulgaryzmom w poezji, zwłaszcza tak ordynarnym. Za nachalnie. Ja lubię pocierpieć w domysłach. Jest zamysł, jest opowieść, coś się tu dobrego zadziało i stop. Temat mnie zatrzymuje tutaj, daje do myślenia. Bez tych dwóch słów nie byłoby wcale za mdło

Podoba się, jest ostro, klarownie, dosadnie. Rozumiem peela, wchodzę w jego skórę. Konstruuje w głowie peel woskową figurę - postawa eskapistyczna, na wypadek wyruchania przez innych. No tak... bez rzyci ciężko żyć.
No jest tu jakaś historia, jakieś tło dzwonią dzwony, naprawdę kupuję to koorewskie zdenerwowanie peela. Czuć emocje, a nie jakaś tam pustka wydmuszka jakich wiele w niektórych tutaj tekstach.