Pan zerwie dla mnie ten kokos,
zerwie go, rozłupie i zrobi drinka.
Widzi pan, tynk już odchodzi ze starych,
kolonialnych domów w centrum Hawany
- fasady tryskają kolibrami, a wokół
rolls-roysy i dziewczynki, ich sukienki
jakby wyjęte z lat sześćdziesiątych;
koraliki
A wszystko to kwiaty, kwiatotryski,
papużki i krokodyle i różowe flamingi...
Ile pesos? Na chleb? Ale wie pan,
to nie jest tak, że ja muszę,
mój świat także dałoby się zamknąć
w plamce motyla, jednak tutaj
nie zatańczymy razem salsy. Pozwól
niech przez chwilę poczuję się burżujem
w socjalistycznym raju
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Vanillivi · dnia 27.07.2008 21:24 · Czytań: 842 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: