Tak się zastanawiam co Wam odpisać i wychodzi mi na to, że nie wiem.
To jest jeden z tekstów, które wyrosły z mojego oburzenia, wręcz agresywnej złości, nie umiem tak do końca o tym się wypowiedzieć.
Problem dzieci w krajach objętych wojną jest tak szeroki, ze to temat na książki raczej.
Dzieci torturowane, dzieci szkolone na morderców, w końcu te głodne, żebrzące na ulicach. Jak to zmieścić w kilku słowach?
Mike, dziękuję za wsparcie i za to, że pochylasz się nad emocją. Mamy podobną wrażliwość, choć innej płci.
Widzę to w każdej Twojej ocenie. Traktujemy poezję podobnie, nie technicznie, jako źródło inspiracji, uczuć, jak oczyszczenie.
Dajemy szansę sobie i innym, a branie z wierszy tego co najcenniejsze sprawia, ze znajdujemy w poezji radość - to się tak naprawdę liczy.
Przecinki da się poprawić, dobry, mocny kontekst jest bezcenny
Imaginacjo, Wiktorio, dziękuję za wizytę i ciepłe słowa.
Dla takich komentarzy aż miło odpala się laptopa
Hefajstos, biorę na klatę nawet najdziwniejszą interpretację, dzięki
Wierszokleto, miło że zauważyłeś to, co mnie również dręczy - o nadziei piszę.
Wiem, wiem - sama to neguję u innych, taki patos zamorduje każdą atmosferę. Jednak przyznam się bez bicia, nie mam pomysłu. Pewnie się domyśliłeś, że opancerzona nadzieja to samochody bojowe... klops.
Jak coś mi przyjdzie do głowy, zmienię na bank. Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Się rozpisałam

Pozdrawiam.
B.