Ostatnimi czasy doświadczam różnych dziwnych zdarzeń zachodzących, to we mnie, to w kimś w moim pobliżu, to gdzieś telefonicznie, elektronicznie, bądź piernik wie jak jeszcze. Wszystkie one nachodzą, zachodzą i przechodzą przez siebie tworząc mały punkt, zwany łącznikiem. Jest nim śmierć! Brzmi złowrogo i przerażająco dla co po niektórych… Dla co po nie tych niektórych, wspomnianych tuż obok, po lewej, przed „dla”, niestety dźwięczy owa coraz bardziej mizernie, błaho i małostkowo. Bo cóż w niej strasznego? Co ma w sobie takiego, że nam wmówiono, iż bać się jej trzeba?
Pewnie wielkie oczy albo nosy! A może śmierdzi trumną, lub paloną skórą i ubiera się na żółto i zielono, żeby zmylić wszystkich, którzy w czerni, bądź czerwieni jej upatrują?
Wchłaniając jak odkurzacz śmieci informacje o nieżyjących, ‚najszła’ mnie drobniejsza niż ziarenko piasku refleksja, brzmiąca dumnie:
„Wszystko, jak na złość jest na odwrót. Śmierć jest życiem, a życie to śmierć!”
Ponieważ wmówiono nam, wtłoczono w umysł co innego – najpierw bezwiednie, a później już niby ‚wiednie’ – to pewnie stąd ten paraliżujący niektórych STRACH!
Jeszcze się okaże, że to na wróble… I co to wtedy będzie świadczyć o tych, którzy się boją?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Miriam Zukowska · dnia 09.10.2012 19:00 · Czytań: 1037 · Średnia ocena: 1 · Komentarzy: 16
Inne artykuły tego autora: