Poezja »
Wiersze » Kaziku uśmiechnij się, czyli moja nieco rymnięta proza
Podchody
Na gałęziach liście, a żołądź na dębie
dostał raz myśliwy na odlew po gębie,
gdy się ze swą flintą skradał od tylnej strony
do pięknej, lecz porządnej panny Aldony.
Trzy muchy
Trzy muchy wędrowały po słodkim powidle.
Jedna zanurzyła nogę dwie po jednym skrzydle.
Gdy sobie tak dogadzały na moim wszak stole,
unosząc rękę, rzekłem:
- No to teraz kochane fest wam przyp ... !
Sopranista
Kiedyś w dyskusyjnym ferworze
ostro poszło w knajpie na noże.
Wtem kumpel jednym cięciem
przestał już być chłopięciem.
Ostatnio widziałem go w chórze
gdzie wyciągał c ku górze.
Zemsta koguta
Chodź no do mnie kochanie
zapylimy to co
pan zwykł jadać na śniadanie
Imprezka
Kiedy Herkules z Atlasem ostro wódkę chlali,
Atlas spojrzał przez okno.
- Wszak przez jeden wieczór świat się nie zawali.
Nić Ariadny
Gdy splątany Tezeusz ponownie leciał w dół,
poprzysiągł, że już nigdy nie będzie gaci pruł.
Zboczona Ariadna uczynić to kazała,
by ujrzeć rozmiar herosiego ciała
Delficki Trójnóg
Raz Pytia kochankowi przyprawiła rogi.
Gdy cisnął w nią stołkiem, zostały trzy nogi.
Kolos Rodyjski
Heliosa nie obaliło ziemi trzęsienie,
lecz spisek mężów,
zdobnych w małe ciut przyrodzenie.
Nie mogli ścierpieć gdy panny i wdowy
u jego stóp zadzierały głowy,
by potem marzyć pełne zachwytu,
o tym co zdawało się sięgać zenitu.
Te drobne wierszyki swego czasu dadetykowałem mojemu przyjacielowi po piórze Kazimierzowi Niechodzie
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Bardzki · dnia 12.10.2012 11:51 · Czytań: 1958 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: