Najdroższy Dziadku!
Pamiętam, jak wszystkie listy pisane w dzieciństwie zaczynałam od zwrotu: „na wstępie tego listu chciałabym Cię bardzo serdecznie pozdrowić”.
Tym razem tego nie zrobię.
Postanowiłam, że napiszę słowa, które z różnych powodów do tej pory nie opuściły mojego umysłu, i których nigdy więcej nie będziesz miał szansy przeczytać.
Dzisiejszy telefon z informacją o twojej śmierci zupełnie wybił mnie z rytmu.
Oczywiście mam świadomość, że każdego z nas prędzej czy później czeka ostateczna chwila ale w pogoni za pędzącym dniem codziennym na moment zapomniałam, iż być może dla ciebie stoi ona tuż za progiem.
Wiem, że na nią czekałeś. Byłeś zmęczony. Rozumiem cię.
Osiemdziesiąt lat przeżytych w pełnej świadomości może zmęczyć.
Jestem szczęśliwa wiedząc, że teraz odpoczniesz. Zasłużyłeś na to.
A my, którzy wciąż jesteśmy żywi będziemy musieli poradzić sobie z pustym miejscem obok.
Nie martw się, damy radę.
Pomogą nam w tym wspomnienia szczęśliwych momentów ze wspólnej przeszłości.
Mnie rozgrzewa myśl o twoich, od zawsze śnieżnobiałych włosach, ułożonych w misterne, jedyne w swoim rodzaju fale. Uśmiecham się, gdy przypomnę sobie twoją sypialnię wypełnioną książkami, w której trzymając mnie na kolanach opowiadałeś najprzeróżniejsze historie, powtarzając co jakiś czas łagodnym głosem: „panie dzieju”. Wciąż czuję na języku smak smażonego szczupaka, niewielkich papierówek i dojrzałych, soczystych pomidorów, które przywoziłeś na starym rowerze z ukochanej działki.
To wszystko, to Ty i mimo, że spędziliśmy ze sobą tak niewiele czasu (odległość i układy rodzinne nie ułatwiały nam sprawy) takim właśnie pozostaniesz w moim sercu.
Kocham cię.
I jeśli istnieje gdzieś rzeczywistość inna niż ta, którą znamy to przekonana jestem, że nasze dusze kiedyś się w niej odnajdą.
Twoja kochająca wnuczka.
Pamięci dziadka Antka, zmarłego 09.10.2012 roku
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Magicu · dnia 15.10.2012 08:09 · Czytań: 636 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora: