Proza »
Miniatura » Rzecz w tym. Druga rozprawa o atrakcyjności publicznego srania
Uwagę swą zwrócić ku deklaracji szał-biznesu najwyżej nisko położonego nic trudnego.
Wystarczyłoby dwieście sztuk zarumienionych buzinek na występie prawdziwej i niezastąpionej prezentacji srania. Właściwie w ten sposób dałoby się uzbierać tłumów takich, że jedne, organizatorskie oczęta nie pomieściłyby ich w swojej gałce i rejestracji mózgowej. Jakiemi przyczynami to? Skąd bierze się ciekawość niezaspokojona wobec obcej kupy, która wzniesion do jakiejś wartości w otoczeniu pospolitej knajpy daje na twarz parę (set) uśmiechów?
Zamieszczony obraz przechodzi w płynny satysfakcjonujący poniżon, który pozornie nie dotyczy danego oglądającego. Ale zaprawdę powiadam Ci drogi myślący, kochany bucu, że w gówno umysł obracać może się i również choremi podnieceniami zstąpić na Cię.
Czymże sama chęć, urodzona ciekawostka nękająca nasze myśli jest?
Dlaczego przesuwamy się za granice już dawno opróżnionego z podstawowego szacunku pociągu?
Niedotyczenie tegoż wydarzenia nie dotyczy żadnego z obecnych. Są oni wręcz pasmem zaistnień absurdalnego sensu pokazu.
Rozstrzyganiem czy wydarzeniem kierują ciemne moce pora rozliczyć. Zajmować będą ludzie głowy niektóremi wyrzutami obtoczonymi i sumień wzdrygiem. Ktoś weźmie pod uwagę ironię. Nic z niego nie wynika.
Ale wnika.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
weronikulus · dnia 17.10.2012 09:07 · Czytań: 503 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: