Mieniąca się wszystkimi barwami tęczy idealna okrągłość miękko opadła na letnie źdźbła traw. Nikt ważny właściwie nie dostrzegł tego niezwykłego wydarzenia. Jedynymi widzami niecodziennego spektaklu stali się ci, którzy akurat przysiedli na sprężystych liściach i różnokształtnych płatkach kwiatów, podczas swej wędrówki po nektary, pyłki, w poszukiwaniu partnera lub pożywienia. Owadzie grono z ciekawością przypatrywało się przedziwnemu, lśniącemu obiektowi. Niektóre, skuszone soczystymi barwami zbliżały się do metalicznej powłoki i już na zawsze zostawały otulone wiecznym chłodem, zamieniając się w szary pyłek. Inne szybko traciły zainteresowanie, nie czując wabiącego zapachu kwiatów.
Tajemnicza okrągłość pękła z cichym trzaskiem niczym rozłupany orzech, gdy ciemna chmura przysłoniła palące słońce. Wewnątrz nie było jednak ani niczego jadalnego, ani znajomego. Cała łąka wstrzymała oddech na widok zagadkowego gościa, który wyleciał ze środka i zebrał wszystkie drobinki szarego pyłku, ukrywając je gdzieś w sobie.
Przybysz był mniejszą kopią obiektu, który umościł się w trawach. Jego wnętrze falowało, lśniło i pulsowało oszołomione doznaniami. Wciąż też trzymał się blisko metalicznej powłoki, w każdej sekundzie gotów się w niej ukryć. Obcy analizował, badał i poznawał, próbując dostrzec charakter miejsca, które postanowił odwiedzić na szlaku swej długiej wędrówki. Jego złożone receptory odbierały miliardy impulsów, których nie potrafił jeszcze przetworzyć na czytelne informacje. Dotąd istniał w przekonaniu, że nieskończony kosmos jest cichą pustynię, a on pozostaje jedynym, rozumnym w nim bytem. Na tej planecie doznał wstrząsu. Natłok odbieranych sygnałów nie pasował do niczego, co wcześniej napotkał i zarejestrował. Tutejsze twory tkwiły w gazowej sferze, stale będąc w ruchu. Ciągle też zjawiały się nowe formy, zakłócając procesy poznawcze. Nieznajomy widział je zawieszone w szarej przestrzeni, jako wirujące, spiralne pnącza. Intrygowały go podoczepiane w tysiącach kolorowe kuleczki, tajemnicze haczyki i przedziwne łączenia. Istota nie pojmowała ich złożonej struktury, nie widziała sensu w takich kombinacjach. Ona sama była idealnie okrągła, lśniąca blaskiem słońca ze swojego świata. Wszystkie osobniki z jej gatunku zewnętrznie były do siebie podobne. Cechowały się wysoką inteligencją, niepowtarzalną osobowością oraz harmonijną budową. Każdy był jedyny w swoim rodzaju.
Gość czuł się zagubiony w tym świecie, otoczony tylko przez dziwaczne pnącza. Mimo astronomicznych różnic jego zaawansowana jaźń była zafascynowana kolejną planetą, którą odwiedziła. Przybysz wiedział jednak, że nie znajdzie tutaj nikogo, kto przypominałby jego samego. Opuszczał letnią łąkę bez żalu, ale z niegasnącą wciąż nadzieją na odnalezienie rozumnej cywilizacji gdzieś w tej ogromnej przestrzeni.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt