Sobierad - al-szamanka
Proza » Bajka » Sobierad
A A A
Bardzo, bardzo dawno temu, gdy sporo niemowląt miało zwyczaj przychodzić na
świat w czepku, a przynajmniej jedno na sto tysięcy ze złotą łyżeczką w buzi, nikt się nie dziwił, że opuszczone przez sowy dziuple, natychmiast zajmowane były przez emerytowane wiedźmy, a plemię wodnika podtrzymywało wiekową tradycję i przeganiając mrozy przeraźliwym dźwiękiem wierzbowych fujarek, wywoływało wiosenne roztopy.

Świat był wtedy jeszcze w powijakach i prosty jak drut. Porządek dnia dyktowało słońce, rozkazy ojców i pianie koguta, i nikt nawet nie podejrzewał, że mogłoby to kiedykolwiek ulec zmianie. Aż do tego szczególnego dnia, gdy Sobierad przemoczył nogi podczas wyjątkowo obfitych roztopów, dostał katar i pomiędzy kolejnymi, potężnymi jak z miecha kichami,
doznał olśnienia.
"Do diaska" - zawołał sam do siebie - zbuduję to coś!"
Oczywiście nie powiedział co, ponieważ dla tego czegoś nie istniała jeszcze nazwa. Dopiero po kilku dniach pracy w pocie czoła, rąbania, przycinania i walenia młotem, stanął naprzeciw swojego dzieła i opierając się ciężko na drzewcu topora, wykrzyczał uroczyście na bory i lasy:
"Ta rzecz ma w sobie coś!"
Po chwili namysłu odrzucił "rzecz" i "w sobie coś" i ogłosił tonem odkrywcy:
"Ta-ma, tama!"
I stało się, że za przyczyną jego wynalazku, wiosenne roztopy przesunęły się na pole sąsiada Swarlika, który, jak przystało na właściciela takiego imienia, natychmiast rozpoczął swary. Bardzo skuteczne, gdyż poparła go cała osada, nie mówiąc o plemieniu wodnika, które od tej pory zakłócało noce nie tylko grą na fujarkach, ale i wyjątkowo nieapetycznymi dźwiękami, ubijanego drewnianymi kijankami, błota.
Sobierad okazał się okropnym uparciuchem, nie ustępował i pilnował swojej tamy z
narażeniem życia. Nie ugiął się pod abrakadabrami emerytowanych wiedźm, ani przed atakiem latających ryb i śmiał się głośno z mających wyprowadzić go na manowce błędnych ogników. Być może opadłby w końcu z sił, być może poddałby się wdziękom zalotnych rusałek, gdyby nie rzepa. Zmarniała na wszystkich okolicznych polach, a widmo głodu nachalnie zajrzało w oczy sąsiadów. Tylko na jego ziemiach wybujała niebywale, tak wielka,
że nikt ze śmiertelników czegoś takiego nigdy nie widział. Jako pierwszy zaczął go poklepywać po plecach Swarlik, a wynagrodzony kopczykiem dorodnej rzepy, poprzysiągł mu braterstwo krwi na wieki i rękę najmłodszej córki. Na to jednak Sobierad nie przystał, gdyż jak wieść niosła, mówiła przez sen i z racji zeza spoglądała nie wiadomo gdzie.
Nie potrzebował też już pilnować swojej tamy. Robili to za niego inni, nawet z większym narażeniem życia niż on sam i z większym zacietrzewieniem.
A po rzepę ustawiała się coraz dłuższa kolejka. Nikt nie chciał zrezygnować z
jej zalet; właściwości przywracania zdrowia, siły przetrwania i smaku. I każdy dawał
za to, co miał najcenniejszego. Piwnica Sobierada pękała w szwach. Czego tam nie
było; dzidy z najtwardszego drzewa, topory z najprzedniejszego krzemienia, jaja
przepiórek, gliniane dzbany pełne topionego sadła, suszona ryba, pęki rzemieni i
lisich ogonów, zdarzały się nawet suchary importowane z pobliskiej Kniei.

Sobierad stał się sławny i bardzo bogaty, wszyscy byli na jego usługach, wykonywali każdy
rozkaz. W ten to sposób, przy pomocy innych, wykurzył z lasu wiedźmy, które
pozbawione wygodnych dziupli marniały powoli w przytułku dla czarownic, gdzieś
za siódmą górą.
Ciężkiego losu doznało także plemię wodnika. Początkowo zdumione obrotem sprawy, później coraz to bardziej ciche, słabe i od-zielenione.
Aż pozostał po nich tylko dźwięk w wierzbowych fujarkach.
A w pokoleniu Sobierada zaczęły się rodzić dzieci ze złotą łyżeczką w buzi i tak
trwa po dzień dzisiejszy.
Ponoć Paris Hilton prawie się taką łyżeczką podczas porodu udławiła.
--
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 01.11.2012 08:32 · Czytań: 709 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 7
Komentarze
Elatha dnia 01.11.2012 09:35 Ocena: Bardzo dobre
Gdyby nie to ostatnie zdanie wspominające o Paris byłabym w pełni usatysfakcjonowana :). Jednak bardzo mi się podoba ta mądra bajka, choć momentami mam wrażenie, że czegoś mi w niej brakuje ;). Ale dzisiaj marudna jestem, więc może stąd moje odczucie.

Pozdrawiam serdecznie :).
mike17 dnia 01.11.2012 11:28 Ocena: Świetne!
Co za humor!
Co za lekkość narracji!
Czytało mi się z prawdziwą przyjemnością, i wiem, że przeczytam raz jeszcze, bo to doskonała historia, fantastycznie opowiedziana, zwarta treściowo, wciągająca i jak rzekłem na starcie, z niepoślednim humorem :)

Bardzo oryginalny zamysł.
No i rzepa jako jeden z głównych bohaterów.
Niesamowite!
Co tam - świetne!
zajacanka dnia 01.11.2012 16:10
Bardzo sympatyczna bajka.
Też mi zgrzytnęła Paris, jakoś nie widze związku. Może kogoś z naszej historii w to miejsce możnaby wpasować, pobawić się językiem, skojarzeniami (jakiś KaczEński - od kaczeńców, co to rosły na mokradłach, albo Wałęsa - co to spacerował onegdaj boso po błocie, a potem mu się polepszyło... Ech, tak tylko przyszło mi do głowy ;)

Tak czy siak, podobało mi się.
Pozdrawiam :)
al-szamanka dnia 01.11.2012 21:08
Elatha, Mike, Zajacanka:)
Cieszę się, że moje opowiadanko przypadło Wam do gustu.
Dziękuję:)
Miroslaw Sliwa dnia 02.11.2012 09:45 Ocena: Bardzo dobre
No proszę. Historia cywilizacji w pigułce. Gratuluję swady i poczucia humoru. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam serdecznie.:)
aGRAFka dnia 02.11.2012 10:00 Ocena: Świetne!
Rzepa dźwignią cywilizacji :)
Trochę nie rozumiem tego, że na początku piszesz:
Bardzo, bardzo dawno temu, gdy sporo niemowląt miało zwyczaj przychodzić na
świat w czepku, a przynajmniej jedno na sto tysięcy ze złotą łyżeczką w buzi,

a na końcu:
A w pokoleniu Sobierada zaczęły się rodzić dzieci ze złotą łyżeczką w buzi i tak trwa po dzień dzisiejszy.

Jeśli zaczęły dopiero w pokoleniu Sobierada, to nie wiem skąd wzięły się wcześniej ;) Ale poza tym - rewelacja :)
al-szamanka dnia 02.11.2012 10:11
Noooo....bo najpierw dzieci rodziły się ze złotą łyżeczką nieprzewidywalnie (raz tu, raz tam ;)), a po wynalazku Sobierada także i w jego pokoleniu :D:D:D

Mirosławie, aGRAFko - dzięki za odwiedziny:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:64
Najnowszy:emilikaom