Co do dyskusji o prawdzie i klamstwie,m zawsze pozostanę bezkrytyczna zwolenniczką prawdy. Prawda nie powinna boleć
-Kochanie, strasznie się pocisz.
-Wiem Skarbie, mam tak od zawsze. Nie da się nic z tym zrobić. Skoczę pod prysznic i za chwilę jestem spowrotem.
-Czekam...
Co tu i kogo miałoby zaboleć? Prawda - jeśli człowiek żyje w racjonalnej rzeczywistosci, pojmując ją w takiż sposób, nie odkryje mu nic nowego. Ewentualnie pokaże nowe aspekty, co prowadzi do poznania, a to chyba plus
Nie wierzę w "uświęcanie środków" ani "mniejsze zło". Zło jest, albo go nie ma, bez znaczenia czy jest większe, czy mniejsze. Jeśli natomiast mamy wybierać miedzy czymś złym a jeszcze gorszym, nie mając innego wyjścia, to przecież w gruncie rzeczy podjęcie decyzji nie jest w ogóle złe, bo zło - to premedytacja.
Ach, rozpisałam sie na wywód mike17, nie pisząc nic o wierszu...
Tak więc, wiersz mnie nie przekonał. Jest pełen chaosu, w którym gdzieś tam miała sie pojawic konsekwecja stwarzając bałagan krzyczący: "jestem uporządkowany". Nie-najlepiej... Nie ejstem zwolenniczką pisania rytmicznego i z rymami, ale nawet pomijając to, nie znajduję tutaj nic dla siebie. Tytuł intrygujący, ale treśc, niestety rozczarowuje.