Żebry i zima - Kardemine
A A A


Melancholijna, ale jakże w swej melancholii tajemnicza jesień, przymknęła już rdzawe powieki. Nastały mrozy, a z nimi przyszedł migocący śnieg, który swoją porażającą pięknem i zimnem obecnością, zapowiadał nadejście zimy.

Stary Józef szedł na żebry. Udawał się do Miasta, owego miejsca, do którego rok w rok wracał. O którym myślał z niechęcią i rozpaczą. Uczucia, jakie budziło w nim Miasto, były tak żywe i wciąż obecne w jego umyśle, jak żadna inna rzecz. Stary Józef nienawidził Miasta. Rodzina nawet nie podejrzewała, że zwykle przytępiony rozum starego, żywo reaguje na najmniejszą wzmiankę o zimowaniu w Mieście. Stary Józef bał się. Ale nie było rady. Trzeba było ustąpić miejsca pod piecem, miski kaszy. Nie on pierwszy, nie ostatni.

I teraz, pośród mrozów dreptał staruszek, podpierając się laską. Jeszcze wspominał sobie twarze syna i synowej. Zapłakane buzie wnucząt, które nie rozumiały, dlaczego i dokąd dziad odchodzi. Czarnymi, wciąż żywymi oczyma wypatrywał jakiegoś wozu lub człowieka. Stracił rachubę czasu i nie wiedział, ile jeszcze trzeba będzie iść do dworu, gdzie zawsze mógł odpocząć. Był coraz bardziej zmęczony. Latem podupadł na zdrowiu.

Zmrok zapadał szybko. Ludzie się nie pojawiali. Chcąc chwilę odpocząć, przysiadł na skraju drogi. Wyciągnął chleb przygotowany przez synową i zapatrzył się w gwiazdy.

Był przywiązany do tego nieba, do tej ziemi całym sobą. Jak drzewo zapuścił tu korzenie i tu pragnął spocząć. Dlatego każda wędrówka do Miasta napawała go strachem, że już z niego nie wróci.

I gdy tak siedział, nagle zdało mu się, że zasnął. Bo na niebie działy się dziwne rzeczy. Wśród gwiazd, w śmiertelnej, zimowej ciszy, ukazały się widmowe sanie, zaprzężone w białe, migocące cienie.

Sanie i siedząca w nich postać płynęły po niebie lekko i szybko. Towarzyszyły im dwie potężne, skrzydlate postacie, mające na czołach jaśniejące gwiazdy, roztaczające oślepiający blask. Józef, wierny czciciel św. Rozmaryna od Żebraków, nie miał wątpliwości, że są to anioły.

Postacią siedzącą w saniach, była kobieta w białych gazach. Miała połyskującą skórę, jasne, srebrzyste włosy. Jej suknia utkana była ze srebrnej pajęczyny, iskrzącej diamentowymi kroplami zamarzniętej wody. Jedynym kolorem, który ożywiał tą postać, był niezwykły, głęboki błękit jej oczu.
Ruchliwe, mgliste cienie zbliżyły się do ziemi i stanęły na śniegu.

Józef patrzył na to wszystko i czuł, że robi mu się coraz cieplej i przyjemniej. Wiedział, że biała pani tchnie chłodem, a jej stopa zmienia w lód nieliczne, wystające spod śniegu suche, zżółkłe trawy.

Jeden ze strasznych, olbrzymich aniołów wzbił się nagle w górę i trzepocząc ogromnymi skrzydłami, zawołał:

- Pokój wam, ludziom na ziemi! Bóg w swej nieskończonej łaskawości, obdarza was jeszcze jedną zimą! Byście mieli swój udział, gdy przyjdzie pora zapłaty!

Biała kobieta, której na imię Zima, kontynuowała swój marsz przez świat. Szła powoli, w srebrzystym blasku, który osiadał na ziemi, kamieniach i gałęziach, stając się szronem. Przy niej pojawiał się i znikał starzec w śnieżnej szubie, wzniecając kurzawę. Zbliżał się do chat i malował kwiaty na oknach.

Stary Józef nie czuł zimna, z czego był zadowolony. Czuł, że pogrąża się w ciszy i spokoju. Zjawił się przed nim anioł. Spojrzał na niego życzliwie, ogromnymi oczami o dziwnym, nieokreślonym kolorze.

- Nie bój się - rzekł łagodnie. - Będę miał nad tobą pieczę.

Józef pokiwał lekko głową i poczuł się szczęśliwy. Dryfował na fali ukojenia i bezpieczeństwa do momentu, kiedy usłyszał jakieś głosy. Z trudem otworzył oczy i uzmysłowił sobie, że ktoś szarpie go za rękaw waciaka i zbliża płomień kaganka do twarzy.
- Żyjecie stary? - słyszał nad sobą.
- Matko Boska, otworzył oczy! Rusza się! - rozdarł się jakiś kobiecy głos.
- Dawaj Zbychu, na wóz i do dworu z nim! - krzyknął jakiś mężczyzna. Wzięto go za pachy i wsadzono na wóz.

Umieszczono Józefa na dworskich tyłach dla służby, opatulono starym woniejącym naftaliną kożuchem. Czarnowłosa dziewczyna ze zrośniętymi brwiami przyniosła mu miskę zupy. Stała chwilę nad siedzącym nieruchomo starcem.

- I czegoż to nie jecie, co? - spytała.

Józef podniósł na nią ciemne, pełne łez oczy i zapłakał:

- A dyć, łanioł tu był i mnie nie wzioł, ino zostawił.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kardemine · dnia 05.11.2012 19:09 · Czytań: 579 · Średnia ocena: 4,33 · Komentarzy: 6
Komentarze
Dobra Cobra dnia 05.11.2012 21:28
Typowy syndrom śmierci z wychłodzenia snujesz. Starego szkoda, bo na umyśle ciąży, ale i tej dziewuchy z zarośniętymi brwiami też. Bo biedna służy u dworu.

Narracja, szczególnie początku o Mieście (powtórzonym kilka razy - lubię taki nieodwracalny zapis!) podążająca do nieuniknionego.

Klimat, nieuniknione, styl - to jest plus. Historia nazbyt oczywista i przez to jakże sztampowa - to minus.

Ukłony,


Dobra Cobra
zajacanka dnia 05.11.2012 23:00 Ocena: Bardzo dobre
Zima nieco zmroziła moje uczucia, ale piekny język opowieści zmusza do oceny: bdb :)
al-szamanka dnia 06.11.2012 07:56 Ocena: Bardzo dobre
Skojarzyło mi się z ostatnim przypadkiem, z którym miałam do czynienia. Też stary mężczyzna, też praktycznie po drugiej stronie, na siłę z niej wyciągnięty, aby i tak po paru godzinach odejść.
Nie mówił o aniołach, ale tak samo zapłakał, jak Twój Józef.

Przejmująco, pięknymi słowami napisane. Bdb :-)
Miroslaw Sliwa dnia 06.11.2012 08:34 Ocena: Świetne!
Bardzo piękny tekst. Krótki, a tak wiele treści. Wiesz, kiedyś też prawie zamarzłem. Przedstawiłeś to bardzo prawdziwie lącznie z cichą rezygnacją i pragnieniem śmierci. Świetne.:)
Magicu dnia 06.11.2012 10:07
Nowoczesna wersja "Królowej Śniegu" :) Bardzo przyjemnie się czytało.

Jedno zdanie rzuciło mi się w oczy:
Cytat:
Postacią siedzącą w saniach, była kobieta w białych gazach.
- kojarzy mi się z mumią egipską ;)

Pozdrawiam serdecznie
Kardemine dnia 07.11.2012 22:01
Dziękuję za wszystkie komentarze. Jestem bardzo wdzięczna za czas poświęcony mojemu tekstowi. Pozdrawiam! :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:42
Najnowszy:pica-pioa